
Nie zwracamy uwagi na prędkość, uważamy się za mistrzów kierownicy
Od 24 kwietnia (pierwszy weekend po częściowym zniesieniu obostrzeń związanych z pandemią) do 6 maja, na polskich drogach zginęło 76 osób. To o dwie osoby więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Dlaczego tak się dzieje?
W podanym powyżej okresie w wypadkach zginęło więcej osób niż przed rokiem, mimo że w 2019 r. tzw. weekend majowy był dłuższy i nie obowiązywały podczas niego żadne ograniczenia w przemieszczaniu się i kontaktach społecznych. Badanie przeprowadzone przez PIU w styczniu i lutym tego roku, potwierdza, że wzmożony ruch połączony z nawykami polskich kierowców, może zwiększyć liczbę ofiar wypadków. Z badań PIU wynika, że:
- 1/3 badanych kierowców uznaje przekraczanie prędkości o 20 km/h w terenie zabudowanym za bezpieczne. 22 proc. uważa, że przekraczanie prędkości w mieście o 30 km/h jest bezpieczne.
- 55 proc. respondentów twierdzi, że „szybka jazda może być bezpieczna”.
- 38 proc. badanych uważa, że wyprzedzanie innego auta osobowego na podwójnej ciągłej może być w niektórych przypadkach uzasadnione. Co piąty kierowca uważa, że wyprzedzanie „na trzeciego” może być w niektórych przypadkach uzasadnione.
- 91 proc. ankietowanych twierdzi, że wykonując manewry „zawsze bezbłędnie ocenia sytuację na drodze”. 96 proc. respondentów uważa się za dobrych lub bardzo dobrych kierowców.
- 61 proc. badanych uważa, że ich umiejętności są wyższe od przeciętnego polskiego kierowcy
Ankietowani, zapytani o główne przewinienia polskich kierowców, na pierwszym miejscu wskazywali przekraczanie dozwolonej prędkości, zarówno w mieście, jak i poza nim (odpowiednio 44 i 38 proc.).
Jednocześnie przyznawali, że sami też to robią (45 proc. respondentów w mieście, a 53 proc. poza nim). Dodatkowo niemal połowie zdarza się przejeżdżać na tzw. późnym żółtym świetle.
Najnowsze
-
Zarządca A4 rusza z inwestycjami. Chce wydać pół miliarda złotych
Z myślą o bezpieczeństwie użytkowników A4 Katowice-Kraków - z początkiem marca rozpoczynają się prace na trasie. Spółka Stalexport Autostrada Małopolska zamierza prowadzić prace bez większego wpływu na przepustowość trasy, z utrzymaniem dwóch pasów ruchu w każdym kierunku jazdy. -
Julia Angelard ze świetnym występem w wyścigach kartingowych
-
Za co można dostać mandat na 30 tys. zł? Najwyższe kary, jakie można dostać w Polsce
-
Przeterminowane paliwo! Czy paliwo ma termin przydatności?
-
Samochody na LPG do 20 tys. zł – oto 10 najlepszych modeli i ich dane techniczne
Zostaw komentarz: