Nie widzę przednich kół!
Taką informację podał przez radio swojemu zespołowi Jenson Button jadąc za samochodem bezpieczeństwa po starcie wyścigu o GP Korei. Po raz 9. w tym sezonie z pierwszego miejsca startowego ruszał Sebastian Vettel.
Alonso, Hamilton i Massa finiszujący na Yeongam |
fot. Ferrari
|
Sebastian Vetel 'ruszał’ – bo odbywało się to dwukrotnie i za każdym razem za samochodem bezpieczeństwa. Po bardzo ciekawych kwalifikacjach, niestety niedziela na torze Yeongam przywitała zespoły Formuły 1 ulewnym deszczem. Tor zalany był zupełnie wodą, a nowiutka nawierzchnia bardzo śliska. Jedynym kierowcą, który mógł mieć nieco lepszą widoczność niż inni, był właśnie startujący po raz 9. w tym sezonie z pole position Sebastian Vettel. Cała reszta stawki jechała w chmurach wody, unoszących się za bolidami innych zawodników. Po przejechaniu 3 okrążeń wyścig wstrzymano, a na tor wyjechały samochody, które miały usunąć nieco wody. Deszcz nie przestawał jednak padać. Prawie godzinę później, po wznowieniu – także za samochodem bezpieczeństwa – kierowcy przejechali aż 14 okrążeń. Szczególnie na prostej startowej znajdowało się naprawdę dużo wody. Co prawda, Lewis Hamilton wykazując pewne zniecierpliwienie twierdził, że sytuacja wygląda całkiem nieźle, ale dalszy przebieg wyścigu, raczej zaprzecza temu twierdzeniu. Po restarcie prowadzili kierowcy Red Bulla ścigani przez Fernando Alonso i Lewisa Hamiltona. Ten ostatni został dość szybko wyprzedzony przez Nico Rosberga. Niestety, Mark Webber wszedł za szeroko w jeden z zakrętów i jego bolid odbijając się od bariery z opon odrzucony na drugą stronę „zagarnął” bolid przejeżdżającego własnie Rosberga. Obydwaj kierowcy oczywiście nie byli w stanie kontynuować wyścigu, a na torze na kolejne 3 okrążenia pojawił się samochód bezpieczeństwa.
Mark Webber wraca do swojej ekipy |
fot. Red Bull
|
Po wyścigu Australijczyk powiedział – To była absolutnie moja wina. Wjechałem na krawężnik na wyjściu z zakrętu 12. To był mój błąd i nie mój dzień. Potem wszystko działo się jak w zwolnionym tempie. Myślałem jeszcze, że uda mi się opanować samochód, ale niestety wyniosło mnie na ścianę i po uderzeniu z powrotem na tor. To dopiero drugi wyścig, którego nie ukończyłem w tym sezonie i ciągle jeszcze mogę walczyć o mistrzostwo. Chwilkę po zjeździe samochodu bepieczeństwa, nad bolidem nie zapanował Sebastian Buemi, uderzając w Heikki Kovalainena, a następnie taranując bok samochodu Timo Glocka. Żółta flaga i kolejny wyjazd samochodu bezpieczeństwa spowodował gremialny zjazd zawodników na wymiane opon. Z czołówki, nie uczynili tego tylko Sebastian Vettel i Fernando Alonso. Panowie zdecydowali się na odwiedziny w swoich garażach nieco później. Na skutek problemu z wymianą prawego przedniego koła w bolidzie Hiszpana, a więc przedłużenia jego pobytu w pitlane, na drugiej pozycji znalazł się Lewis Hamilton. Niestety, kierowca McLarena popełnił błąd w zakręcie numer 1 i
Różne wraki już widzieliśmy, ale ten wygląda jak po wyścigu crossowym… |
fot. Red Bull
|
oddał 2. lokatę ponownie Alonso. Wszystko wskazywało na to, że pogoda zaczyna być bardziej łaskawa i warunki na torze powinny pozwolić spokojnie dokończyć wyścig. Sebastian Vettel zdążał po zwycięstwo i objęcie prowadzenia w klasyfikacji kierowców. Marka Webbera czekał spadek na 4. pozycję w sezonie. Jeśli ktokolwiek myślał, że tak zakończy się wyścig, z pewnością nie bierze pod uwagę, że póki flaga w szachownicę nie pojawia się nad torem, zawsze coś jeszcze może się zdarzyć. No i się zdarzyło! Zawiódł samochód prowadzony przez Sebastiana Vettela. Na pięć okrążeń przed końcem Grand Prix silnik uległ awarii. Fabrice Lom, główny inżynier odpowiedzialny za jednostki napędowe Renault stwierdził, że producent musi przeprosić zespół. Niewiele to ekipie Christiana Hornera już pomoże. Z pewnością też nie poprawi humoru Sebastianowi Vettelowi, który kiedy jego bolid
Vettel gasi swój samochód |
fot. Red Bull
|
zatrzymał się na torze, siedział przez dłuższą chwilę w kokpicie z rękami na kasku zupełnie chyba załamany – albo wściekły.
Można powiedzieć, że w końcu nieco szczęścia miał dziś Robert Kubica. Startując z 8. pozycji zajmował, w zależności od tego co działo się przed nim na torze, miejsca od 9. do 6. Polak z pewnością pojechał ten wyścig bardzo mądrze – na miarę warunków i możliwości samochodu. Po wyprzedzeniu Hulkenberga, awarii bolidu Vettela, i błędzie Barrichello na ostatnich okrążeniach, ukończył wyścig na 5. pozycji. Co również ważne, dzięki faktowi nieukończenia GP Korei przez Rosberga, Polak wyprzedza go obecnie w klasyfikacji generalnej.
Vitalij Petrov miał szansę na bardzo dobrą 7. lokatę. W przeciwieństwie do Roberta Kubicy, chyba nie oszacował właściwie warunków, a może zwyczajnie zabrakło mu doświadczenia i wypadł z zakrętu numer 18 na 41. okrążeniu.
Robert Kubica kończy GP Korei |
fot. Renault
|
Pierwszy wyścig w Korei był w pewnym sensie wyjątkowy. Najpierw wszyscy obawiali się, czy w ogóle GP się odbędzie. Prace budowlane trwały do ostatniej chwili. W końcu wyglądało na to, że tor zaprojektowany w pracowni Hermana Tilke jest gotowy i podoba się kierowcom a wyścig będzie bardzo ciekawy. Jakoś nie braliśmy pod uwagę, że kolejna w tym sezonie ulewa może spowodować takie perturbacje. Dojeżdżające na metę bolidy były ubłocone tak, że trudno było dojrzeć ich prawdziwe kolory. Niektórzy komentatorzy zaczęli nawet poddawać w wątpliwość sens dopuszczania do zawodów w takich warunkach. No cóż, mamy go już za sobą, a do końca sezonu jeszcze dwa spotkania z Formułą 1. Red Bull nie zdobył dzisiaj ani jednego punktu, ale nadal prowadzi w klasyfikacji konstruktorów. Wśród kierowców, na czele stawki znajduje się od dziś Fernando Alonso ale tytuł mistrzowski jest nadal w zasięgu czterech zawodników. Szansę na powtórzenie sukcesu z zeszłego sezonu stracił po dzisiejszym wyścigu Jenson Button, który zameldował się na mecie w Korei na 12. miejscu.
Wyniki GP Korei
Poz. |
Nr |
Kierowca |
Zespół |
Liczba okrążeń |
Strata |
Poz. startowa |
1 |
8 |
Fernando Alonso |
Ferrari |
55 |
– |
3 |
2 |
2 |
Lewis Hamilton |
McLaren-Mercedes |
55 |
14.999 |
4 |
3 |
7 |
Felipe Massa |
Ferrari |
55 |
30.868 |
6 |
4 |
3 |
Michael Schumacher |
Mercedes |
55 |
39.688 |
9 |
5 |
11 |
Robert Kubica |
Renault |
55 |
47.734 |
8 |
6 |
15 |
Vitantonio Liuzzi |
Force India-Mercedes |
55 |
53.571 |
18 |
7 |
9 |
Rubens Barrichello |
Williams-Cosworth |
55 |
69.257 |
10 |
8 |
23 |
Kamui Kobayashi |
Sauber-Ferrari |
55 |
77.889 |
12 |
9 |
22 |
Nick Heidfeld |
Sauber-Ferrari |
55 |
80.107 |
13 |
10 |
10 |
Nico Hülkenberg |
Williams-Cosworth |
55 |
80.851 |
11 |
11 |
17 |
Jaime Alguersuari |
Toro Rosso-Ferrari |
55 |
84.146 |
16 |
12 |
1 |
Jenson Button |
McLaren-Mercedes |
55 |
89.939 |
7 |
13 |
19 |
Heikki Kovalainen |
Lotus-Cosworth |
54 |
1 lap |
21 |
14 |
21 |
Bruno Senna |
HRT-Cosworth |
53 |
2 laps |
24 |
15 |
20 |
Sakon Yamamoto |
HRT-Cosworth |
53 |
2 laps |
23 |
Wyp. |
14 |
Adrian Sutil |
Force India-Mercedes |
46 |
9 laps |
14 |
Awaria |
5 |
Sebastian Vettel |
Red Bull-Renault |
45 |
10 laps |
1 |
Wyp. |
12 |
Vitaly Petrov |
Renault |
39 |
16 laps |
20 |
Wyp. |
24 |
Timo Glock |
Virgin-Cosworth |
31 |
24 laps |
19 |
Wyp. |
16 |
Sebastien Buemi |
Toro Rosso-Ferrari |
30 |
25 laps |
15 |
Wyp. |
25 |
Lucas di Grassi |
Virgin-Cosworth |
25 |
30 laps |
22 |
Wyp. |
18 |
Jarno Trulli |
Lotus-Cosworth |
25 |
30 laps |
18 |
Wyp. |
6 |
Mark Webber |
Red Bull-Renault |
18 |
37 laps |
2 |
Wyp. |
4 |
Nico Rosberg |
Mercedes |
18 |
37 laps |
5 |
Adrian Sutil i Sebastien Buemi zostali ukarani przesunięciem o pięć miejsc na starcie
do GP Brazylii.
Najnowsze
-
TEST Peugeot 508 SW PSE – Shooting Brake z akcentem Le Mans
Hybryda z napędem na cztery koła, będąca dziełem inżynierów Peugeot Sport Engineered. Ten opis dotyczy zarówno startującego w 2023 roku w Le Mans modelu 9×8 Hypercar, jak i trochę łatwiej dostępnego 508 PSE. Sprawdziłyśmy w naszym teście, co oferuje francuski shooting brake ze sportowym akcentem. 508 SW PSE to inaczej mówiąc, sportowa ingerencja we francuskie […] -
Cena ropy naftowej w 2025 r. będzie spadać. Czy potanieją też paliwa?
-
Joanna Modrzewska – pierwsza Polka z Pucharem Świata w sportach motocyklowych za 2024 rok
-
Range Rover L460 SV Serenity – TEST – kiedy “zwykły” luksus to za mało
-
W pełni elektryczny SUV Volvo EX30 zdobywa 5 gwiazdek w najnowszych testach Euro NCAP
Zostaw komentarz: