Ewa Kania

Jest nagranie z potrącenia motocyklisty przez pijanego Jerzego S. Aktor celowo nie mówił prawdy o zdarzeniu?

W sieci pojawiło się nagranie pokazujące cały przebieg zdarzenia, w którym Jerzy S. potrącił motocyklistę. To co widzimy na filmie nie do końca zgadza się z tym co wcześniej deklarował aktor. Pokrywa się natomiast z naszą wcześniejszą oceną sytuacji.

Nagranie z potrącenia motocyklisty przez Jerzego S.

Tak jak informowaliśmy już wcześniej, potrącony przez Jerzego S. motocyklista, miał na kasku zamontowaną kamerkę, a zapis z niej przekazał policji. Do nagrania dotarł Fakt, który je upublicznił.

Na wideo widzimy, że Lexus aktora poruszał się lewym pasem do skrętu w lewo, zaś motocyklista prawym. Podczas wjeżdżania na aleję Mickiewicza w Krakowie, Jerzy S. nie pozostał na swoim pasie, tylko zajechał drogę motocykliście i potrącił go prawym przednim narożnikiem. Ten zachwiał się, ale nie upadł. Widząc natomiast, że sprawca zdarzenia ucieka, ruszył za nim w pościg i zajechał mu drogę.

Poszkodowany następnie zsiadł ze skutera i powiedział Jerzemu S., że został przez niego potrącony, ma wszystko nagrane i dzwoni na policję. Aktor musiał być tego doskonale świadom, ponieważ opuścił szybę i wystawiał głowę przez okno. Po czym odjechał.

Motocyklista ponownie musiał podjąć za nim pościg, zmusić do zatrzymania i wezwać policję. Tym razem Jerzy S. nie odjechał, chociaż najwyraźniej miał na to ochotę, ponieważ ruszył z minimalną prędkością, jakby znów chciał ominąć stojący motocykl, a kiedy poszkodowany własnym ciałem zagrodził mu drogę, podjechał do niego niebezpiecznie blisko.

Jak sprawę potrącenia przedstawiał Jerzy S.?

Oświadczenie w sprawie opisywanego zdarzenia zamieścił, niedługo po tym jak sprawa wyszła na jaw, syn sprawcy, Maciej Stuhr.

Szanowni Państwo, Nie ukrywam, że wydarzenia ostatniej doby były druzgoczące dla mnie i mojej rodziny. Pozwólcie, że tą…

Opublikowany przez Macieja Stuhr Wtorek, 18 października 2022

Komentując sprawę poprzednio, zwróciliśmy uwagę na stwierdzenie „nie zbiegłem z miejsca zdarzenia, lecz zatrzymałem się na życzenie jego uczestnika”. Wtedy znaliśmy jedynie zeznania motocyklisty, który miał powiedzieć, że dwukrotnie musiał zmuszać Jerzego S. do zaprzestania ucieczki. Czy aktor w swoim oświadczeniu powiedział, że nie uciekał? Nie. Stwierdził, że zatrzymał się na wezwanie

Teraz wiemy już, jak wyglądał przebieg całej sprawy i widzimy, że oświadczenie Jerzego S. nie do końca zgadza się z tym, co faktycznie nastąpiło. Na przykład to, że nie „zatrzymał się na wezwanie”, tylko został zmuszony do zatrzymania, którego bardzo chciał uniknąć.

Jerzy S. celowo nie powiedział prawdy o zdarzeniu?

Oglądając wideo, trudno zrozumieć, jak aktor mógł nie zauważyć motocyklisty, którego miał tuż koło własnego auta. Może patrzył cały czas w przeciwną stronę, a może na jego rozkojarzenie wpływało 0,7 promila alkoholu, jakie miał w organizmie?

Jeszcze trudniej zrozumieć, jak mógł nie zauważyć, ani nie usłyszeć, że potrącił motocyklistę. Ale załóżmy, że mógł. W momencie, kiedy poszkodowany go zatrzymał i powiedział, co się stało, oczywistym odruchem byłoby zatrzymanie się i wyjaśnienie sprawy. Zamiast tego Jerzy S. podjął próbę ucieczki.

Przypomnijmy więc, że sprawca zdarzenia ma obowiązek zatrzymać się. Dwukrotna próba ucieczki to zachowanie skandaliczne. Bulwersuje też przytoczone wcześniej oświadczenie, że „wbrew doniesieniom medialnym nie zbiegł z miejsca zdarzenia”. To prawda, nie zbiegł. Ale dwukrotnie to zrobił i wyglądało to tak jakby przymierzał się do kolejnej próby.

Co grozi Jerzemu S. za potrącenie motocyklisty pod wpływem alkoholu oraz próbę ucieczki?

Słynny aktor został już przesłuchany przez prokuraturę. Obecnie postawiono mu jedynie zarzut prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości, co jest przestępstwem i grozi za to:

  • grzywna, ograniczenie wolności lub kara więzienia
  • zakaz prowadzenia pojazdów od 1 roku do 15 lat
  • kara finansowa od 5000 zł do 60 000 zł (na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej)
  • 15 punktów karnych

Potrąconemu motocykliście nic poważnego się nie stało, więc sprawa została zakwalifikowana jako kolizja. Nie wiemy obecnie jak fakt, że doszło do tego zdarzenia oraz, że Jerzy S. próbował uciekać, może wpłynąć na akt oskarżenia.

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze