Na zawsze w korkach? Analiza rządowego raportu
Za mało dróg, za dużo samochodów. To, co kierowcy wiedzieli od dawna, teraz przyznał rząd publikując „Strategię rozwoju transportu do 2020 roku”. Oprócz ambitnych planów na przyszłość dokument zawiera diagnozę obecnej sytuacji na drogach.
Stan polskich dróg oglądany zza szyby samochodu nie wygląda ciekawie, jednak spojrzenie na sprawę z szerszej perspektywy może przyprawić o dreszcze. Raport stwierdza wprost, że infrastruktura drogowa jest niewystarczająco rozwinięta w stosunku do potrzeb użytkowników. Sieć drogową stanowią głównie drogi gminne i powiatowe (82 procent), których stan pozostawia wiele do życzenia. Na nieszczęście, przyrost liczby dróg utwardzanych nie nadążał za wzrastającą liczbą samochodów. Nawet wzrost naszego PKB jest szybszy niż poprawa infrastruktury. Nie dziwi zatem, że ogólnej poprawie warunków życia nie towarzyszyła większa poprawa komfortu podróżowania.
Jak wynika z badań, Polska stoi na czele państw europejskich, jeżeli chodzi o ofiary śmiertelne w wypadkach drogowych. Według raportu Komisji Europejskiej z 2011 roku, Polska zajęła 1. miejsce pod względem liczby wypadków. Przyczyną kolizji jest zwykle nadmierna prędkość, choć nie da się ukryć, że krzywe i połatane drogi też mają w tym udział. Mniej dotkliwym, ale bardzo powszechnym dla kierowców problemem są pospolite… korki. To zmora kierowców. Specjaliści z serwisu Korkowo.pl wyliczyli, że, mieszkańcy dużych miast spędzają rocznie w korkach nawet kilkanaście dni (Warszawa – 16 dni, Wrocław – 14 dni, Poznań 13 dni). Zatłoczone ulice oznaczają straty czasowe, a co za tym idzie także finansowe. Spaliny wydzielane przez wlokące się pojazdy szkodzą jakości powietrza, jakim oddychamy. Warto zwrócić uwagę na często pomijany aspekt sprawy: korki są dla zmotoryzowanych bardzo frustrujące. Psychologowie społeczni już dawno dowiedli, że niewygoda, stres i ograniczone pole manewru sprzyjają agresywnym zachowaniom. To dlatego nawet spokojni na co dzień ludzie wsiadając za kierownicę mogą zamienić się w awanturniczych uczestników ruchu.
Sytuacja wyjściowa jest nieciekawa, budowa dróg jest opóźniona. Plany na przyszłość zaprezentowane w „Strategii” są w tym kontekście dosyć ambitne. Do 2020 roku mamy nadrobić zaległości infrastrukturalne i stworzyć dogodne połączenia między miastami wojewódzkimi. Już teraz wiadomo, że będzie to bardzo kosztowne, zwłaszcza jeżeli mielibyśmy dokończyć także budowę autostrad. Z badań przeprowadzonych przez specjalistów z serwisu Korkowo.pl wynika, że kierowcy częściej wybierają drogi krajowe niż autostrady, a przyczyną takiego wyboru jest m.in. cena za przejazd (średnio 25 zł za 100 km). Czy rozbudowa sieci autostrad zmieni ten stan rzeczy? Czas pokaże. Póki co, z punktu widzenia kierowców interesujące są rekomendowane zmiany dotyczące transportu miejskiego. Mówiąc wprost: mamy przestawić się na transport zbiorowy czyli podróżować komunikacją miejską i przekonać się do carpoolingu (wspólną jazdę samochodem do celu, np. do pracy). Czy zmiany takie są w stanie rozkorkować centra miast?
Katarzyna Florkowska z serwisu Korkowo.pl: Trudno oczekiwać, ze kierowcy porzucą swoje samochody na rzecz transportu miejskiego z dnia na dzień. Ceny biletów wykazują tendencje wzrostowe, a połączenia tramwajowe i autobusowe nie zawsze są wystarczająco dogodne. Kierowcom z pewnością pomóc mogą remonty usprawniające ruch w najbardziej newralgicznych punktach miasta.
Choć jest źle, to w tunelu widać jasne światełko, przynajmniej dla kierowców z dużych miast. Jeśli porównać Ranking Najwolniejszych Miast z grudnia 2011 do grudnia 2012, to widać wyraźnie, że średnie prędkości w ścisłych centrach miast znacząco wzrosły. Średnio o ok. 12 km/h. Kierunek i cele wyznaczone – czas na wprowadzenie planów w życie.
Dane o sytuacji drogowej zostały opracowane przez serwis Korkowo.pl, który prezentuje aktualne informacje o korkach na polskich drogach. Analizie poddano dane GPS z urządzeń Yanosik umieszczonych w pojazdach.
Źródło: Creandi.pl
Najnowsze
-
Wąskie gardło na S1! Dlaczego Ministerstwo Infrastruktury rezygnuje z trzeciego pasa?
Czy ekspresówka S1 na Górnym Śląsku stanie się kolejnym wąskim gardłem polskich dróg? Ministerstwo Infrastruktury zdecydowało się na przebudowę trasy bez dodania trzeciego pasa, mimo że prognozy wskazują na szybko rosnący ruch. Czy to decyzja, która już wkrótce sparaliżuje ruch na jednej z najważniejszych tras w regionie? Sprawdzamy, dlaczego resort nie posłuchał zaleceń ekspertów i jakie będą konsekwencje tej decyzji dla kierowców. -
Chcesz mieć nowego Seata Ibizę? Ta cena w Polsce może cię pozytywnie zaskoczyć
-
Kobiety w sporcie motorowym – za kierownicą Mazdy MX-5
-
Tysiące kierowców ignoruje zakazy. Policja ujawnia szokującą skalę problemu!
-
Ta kwota cię zszokuje: oto jak ubezpieczyciele oszczędzają na twoim wypadku samochodowym
Zostaw komentarz: