![](https://www.motocaina.pl/thumbor_image/1920/864/1/0/!2F2021!2F02!2F81d8ec411eda596b2ea002c95ac5d54e766875df.jpg)
Na ślepo i na czerwonym wjechał pod inne auto. A co zrobił autor nagrania?
Mówi się czasami, że ktoś jedzie, jakby miał klapki na oczach - widzi tylko to, co ma przed sobą i zupełnie ignoruje resztę otoczenia. Dokładnie tak zachował się sprawca tej kolizji, ale chyba także… jej ofiara.
Sytuacja bardzo prosta i oczywista – samochód z kamerą jechał z niedużą prędkością i wjechał na skrzyżowanie mając zielone światło. W tym samym czasie z prawej strony nadjechała Toyota, której kierowca też się poruszał jakby miał zielone. Kolizja była raczej niegroźna, ale w obu autach odpaliły poduszki powietrzne.
Przejechał na czerwonym, nie żyje pasażerka
Wina jest oczywista, ale kierujący Toyotą podobno upierał się, że to jemu należą się przeprosiny i nie chciał nawet zobaczyć nagrania z kamery. Chyba rzeczywiście wierzył, że nie zrobił nic złego – na ułamek sekundy przed zderzeniem widać go trochę na nagraniu – patrzy wprost przed siebie, nawet nie zauważył, auta, które właśnie w niego uderza. Zupełnie jakby uważał, że jest sam na drodze.
Auto zatrzymało się na czerwonym. Ciężarówka nie
Wśród komentarzy pod filmem znaleźć można takie, które opieszałość i nieobserwowanie drogi zarzucają… poszkodowanemu! Ich autorzy zwracają uwagę, że sposób jazdy Toyoty wskazywał, że jej kierowca nie zamierza się zatrzymać. Tymczasem kierujący samochodem z kamerą reaguje niecałą sekundę przed zderzeniem, kiedy drugie auto ma tuż przed maską. Widząc pojazd, który już kilka metrów wcześniej minął sygnalizator świetlny i nie wygląda jakby zamierzał skręcić warunkowo na zielonej strzałce w prawo, nie zwolnił, nie zaczął trąbić, nawet nie zdjął nogi z gazu. Nie zmienia to winy kierowcy Toyoty, ale komentujący zwracają uwagę, że kolizji można było uniknąć, albo przynajmniej złagodzić jej skutki.
A jaka jest wasza ocena tej sytuacji?
Najnowsze
-
Pachnieć Rolls-Roycem? Teraz można! Marka wprowadza nowy zapach perfum Rolls-Royce Scent
Rolls-Royce, synonim luksusu i wyrafinowania, przenosi doświadczenie podróżowania swoimi samochodami na nowy, zmysłowy poziom. Wprowadzając Rolls-Royce Scent, marka debiutuje z unikalnym konceptem zapachowym, który wzbogaca wnętrze flagowego modelu Phantom o nowy wymiar doznań. -
Citroen C5 X PHEV 225 KM – test. Hybryda, która cię zaskoczy
-
70 990 zł za nowe, spalinowe auto z takim wyposażeniem? MG3 miażdży konkurencję!
-
Chiński desant na polskie drogi – spis modeli i cen. Czy Kowalski z Malinowską wiedzą, co kupują?
-
Masz problem z odpaleniem swojego diesla w mroźny poranek? Te sposoby ci pomogą
Zostaw komentarz: