![](https://www.motocaina.pl/thumbor_image/1920/864/1/0/!2F2021!2F04!2Fda802d803c5314fcd07c814c26763418d9ed39f0.jpeg)
Mówi się, że samochody Alpine są stworzone, by zawsze zwyciężać. Dlaczego?
Szef zespołu Signatech-Alpine startującego w wyścigach długodystansowych i człowiek, który przyczynił się do powrotu marki do sportów motorowych w 2013 roku, tłumaczy, dlaczego instynkt zwycięstwa jest wpisany w DNA marki Alpine.
We wspomnieniach jednych żywe pozostają rajdowe OS-y rozgrywane na stromej, krętej drodze gdzieś w Alpach, od których wzięła się nazwa marki Alpine lub na szutrowych odcinkach Rajdu Akropolu czy Maroka. Inni rozpamiętują wyścigi bolidów lub „długą prostą” toru 24H Le Mans… Albo żwirowo-asfaltowe trasy wyścigów rallycrossowych.
W każdym jednak przypadku obraz ścigających się samochodów Alpine nierozerwalnie kojarzy się z sukcesem. Wystarczy nawet krótki rzut oka na osiągnięcia marki, aby się w tym upewnić: od momentu jej założenia przez Jeana Rédélégo w 1955 roku, Alpine króluje na wszystkich nawierzchniach i bryluje w rytmie zwycięstw. Śnieg, deszcz, noc czy też przeciwności losu nie były przeszkodą dla samochodów Alpine, które wykorzystując ich legendarną lekkość i zwinność, z dumą reprezentowały na podium niebieskie barwy francuskiej marki. Zaś punktem kulminacyjnym było zdobycie tytułu rajdowego Mistrza Świata w 1973 roku i zwycięstwo w wyścigu 24H Le Mans w 1978 roku.
Po długim okresie spędzonym z dala od sportów samochodowych pojawiło się zrozumiałe pragnienie ponownego rozpalenia sportowych emocji i delektowania się niepowtarzalnym smakiem zwycięstwa. Od 2013 roku pracuje nad tym zespół Signatech-Alpine. Philippe Sinault, jego szef, opowiada, jak to się zaczęło.
Nasza przygoda z Alpine sięga końca 2012 roku, kiedy Grupa Renault poinformowała nas o zamiarze reaktywacji marki Alpine. Poproszono nas o zbadanie możliwości powrotu marki do startów w wyścigach samochodowych. Bardzo szybko ustaliliśmy, że najwłaściwszym scenariuszem będzie najpierw powrót do wyścigów długodystansowych.
W 2013 roku, trzydzieści pięć lat po wielkim triumfie w wyścigu 24H Le Mans, Alpine powróciło na tor startując w kategorii LMP2.
Nasz dzisiejszy sposób myślenia jest analogiczny do działań komandosów. To w tym duchu zbudowano historię Alpine w sportach samochodowych – zauważa Philippe Sinault. – Nasz sposób postępowania jest bardzo podobny do ówczesnego. Wtedy jeździliśmy mając mniejsze zasoby niż rywale, ale myśleliśmy kreatywnie i byliśmy zdeterminowani.
Takie podejście pozwoliło Alpine błyskawicznie odzyskać swoje naturalne miejsce na najwyższym stopniu podium! Zespół Signatech-Alpine, mistrz Europy w rajdach wytrzymałościowych w 2013 i 2014 roku, awansował do wyścigów World Endurance Championship w 2015 roku i wygrał w swojej kategorii w wyścigu 24H Le Mans w 2016, 2018 i 2019 roku, zdobywając przy okazji w 2016 i w 2019 roku tytuł mistrza świata LMP2. Było to wystarczająco dużo, aby w 2021 roku wyznaczyć jeszcze bardziej ambitne cele.
Po ośmiu latach sukcesów w LMP2 wyznaczyliśmy sobie nowe wyzwanie na 2021 rok. To będzie prawdziwy punkt zwrotny, ponieważ naszym celem jest zwycięstwo w klasyfikacji generalnej. Zdobycie tego trofeum w wyścigach długodystansowych będzie dla nas fantastycznym spełnieniem! – powiedział Philippe Sinault.
Oprócz zaangażowania w długodystansowych, wytrzymałościowych mistrzostwach świata – WEC, w kategorii Hypercar – oraz w wyścig 24H Le Mans, rok 2021 będzie dla Alpine sezonem wyjątkowych wyzwań. Marka wystartuje również (nowość!) w zawodach Formuły 1, a także w rajdach. To właśnie w tej dyscyplinie Alpine odniosła w tym roku swoje pierwsze zwycięstwo. Pięćdziesiąt lat po pierwszym zwycięstwie w Rajdzie Monte-Carlo, samochód Alpine A110 Rally zgłoszony przez prywatnego uczestnika wygrał klasyfikację R-GT w edycji 2021 tego klasyka. To bez wątpienia dowód na to, że marka nie straciła nic ze swojego zwycięskiego DNA!
Najnowsze
-
Pachnieć Rolls-Roycem? Teraz można! Marka wprowadza nowy zapach perfum Rolls-Royce Scent
Rolls-Royce, synonim luksusu i wyrafinowania, przenosi doświadczenie podróżowania swoimi samochodami na nowy, zmysłowy poziom. Wprowadzając Rolls-Royce Scent, marka debiutuje z unikalnym konceptem zapachowym, który wzbogaca wnętrze flagowego modelu Phantom o nowy wymiar doznań. -
Citroen C5 X PHEV 225 KM – test. Hybryda, która cię zaskoczy
-
70 990 zł za nowe, spalinowe auto z takim wyposażeniem? MG3 miażdży konkurencję!
-
Chiński desant na polskie drogi – spis modeli i cen. Czy Kowalski z Malinowską wiedzą, co kupują?
-
Masz problem z odpaleniem swojego diesla w mroźny poranek? Te sposoby ci pomogą
Zostaw komentarz: