Moje pół godziny na katamaranie Romana Paszke
Skoro kręci mnie tylko i wyłącznie motoryzacja, to - będąc konsekwentną - powinnam powątpiewać w atrakcyjność rejsu katamaranem. Jednak z przekory, korzystając ze sposobności jaka nadarzyła się podczas prezentacji Renault Captur, spędziłam - być może - jedne z najbardziej emocjonujących chwil w moim życiu. Ale od początku...
Przestrzeń, morze po horyzont, szum fal i świst wiatru – oto wrażenia z rejsu katamaranem Gemini 3 pod wodzą Romana Paszke. |
![]() |
fot. Motocaina.pl |
Do spełnienia swojego morskiego marzenia zmierzam z grupą, w której znajduje się aktor – Rafał Królikowski, ambasador i twarz firmy Renault Polska. Rozmawiamy co nas czeka, wesoło przekomarzając się, czy wypłyniemy w morze. Z przeciwka, spod ocienionej przyportowej aleii, wyłania się znajoma postać; z niedowierzaniem rozpoznaję Romana Paszke. Uginają mi się lekko kolana, a myśl o rejsie w towarzystwie akurat tego żeglarza błyskawicznie tłumi konwersację z niebywale sympatycznym aktorem. Entuzjazm nieco opada, gdy dowiadujemy się, że dzisiejszy rejs jest niemożliwy – wiatr jest na tyle duży, że możemy mieć problemy z powrotem do portu. Przez chwilę mam diabelski pomysł: skoro możemy wypłynąć, zróbmy to i zostańmy na morzu aż wiatr się uspokoi? Byle by tylko przedłużyć tę niesamowitą chwilę!
Wiedza to potęgi klucz
W nagrodę za nasz entuzjazm otrzymujemy godzinę opowieści: o próbie bicia rekordu, o problemach napotykanych na morzu, o przygotowaniu katamarana z lekkich materiałów (dzięki zastosowaniu kewlaru waży on o połowę mniej niż wersje turystyczne) i finansach, o braku snu podczas rejsu, o warunkach pogodowych i walce z wysokimi na 20 metrów falami, o dryfujących kontenerach, które potrafią narobić szkód w poszyciu kadłuba uniemożliwiając dalszy rejs i o wielu innych wątkach poruszanych przez totalnych amatorów, w obliczu tak doświadczonego zawodnika przeróżnych regat.
Roman Paszke, jachtowy kapitan żeglugi wielkiej. Żeglarz regatowy, nawigator, budowniczy jachtów. Ponad 40 lat doświadczenia w żegludze morskiej. Przepłynął ponad 90 tysięcy mil w rejsach oceanicznych, w tym samotnie przez Atlantyk na trasie Cadiz (Hiszpania) – Nowy Jork (USA). Ostatnio zasłynął próbą pobicia rekordu w samotnym opłynięciu świata non-stop, trudniejszą trasą ze wschodu na zachód. Trasę tę pokonało dotychczas jedynie sześciu żeglarzy. Rekord wynosi 122 dni (za stroną paszke360.com). A poza tym:
|
Na pierwszym planie autorka, na drugim – Roman Paszke sterujący katamaranem Gemini 3. |
![]() |
fot. Motocaina.pl |
Eksplorerzy
Moje ciekawskie oczy starają się chłonąć każdy szczegół katamarana, a uszy wychwycić rzucane z wiatrem słowa Romana Paszke i jego dwóch kompanów: Roberta Janeckiego i Adama Skomskiego. Gdy kończy się potok pytań, zaczynamy zwiedzanie. Co prawda w obu kadłubach może podobno spać sześć osób, ale trudno to sobie wyobrazić. Kiedyś, w San Diego, miałam okazję zwiedzić radziecką łódź podwodną B-39 oraz amerykańską USS Dolphin (najgłębiej zanurzającą się łódź na świecie). W obu było zdecydowanie więcej miejsca przypadającego na jednego załoganta niż na katamaranie. W środku kadłuba jest tak ciasno, że dwie osoby mają trudność z minięciem się, a miejsca na spanie jest mniej więcej tyle, co w wąskiej trumnie, w dodatku z przeznaczeniem na rynek chiński. Ale przecież nie o komfort podróżowania tu chodzi, a o bicie rekordów prędkości na morzu! Ech… czy kiedyś doświadczę chociaż 15 węzłów na takim sprzęcie?
Hej, żagle staw!
Następnego dnia zapada diagnoza – możemy ruszyć w morze! Obserwuję jak szybko uwija się załoga, jak precyzyjnie manewruje wypływając z portu, jak – mimo zalewu pytań kolejnej grupy napalonych amatorów – udaje się im być zarówno miłym, jak i skoncentrowanym na zadaniu. Mijamy wąskie gardło portu, a przed nami otwiera się przestrzeń. Robi sie coraz chłodniej, bo zaczynamy rozwijać większą prędkość. Siadam na szczycie jednego z kadłubów i raczę się tą chwilą. Z boku, spod siatki łączącej oba kadłuby, delikatnie chlapie woda. Próbuję wstać i utrzymać się w miarę prosto na elastycznej pajęczynie, jednak nie daję rady. Pęd wiatru i giętka płaszczyzna zmusza mnie do siedzenia. Może i dobrze, bo właśnie przekroczyliśmy 21 węzłów (około 39 km/h) – to wyjątkowo szybko na morzu, choć daleko do maksymalnej prędkości wyścigowego katamarana. Obiecane podniesienie jednego kadłuba na wysokość 8 metrów nie jest możliwe. Ale i tak, wrażenia są nadzwyczajne! Rozpostarta przed nami przestrzeń, wiatr wichrzący włosy, słońce muskające policzki i krople słonej wody na odkrytych powierzchniach ciała – dla takich chwil warto żyć! Carpe diem!
Katamaran Gemini 3 Długość całkowita: 27,43 m |
Do dwóch razy sztuka
Niestety, „chwilo trwaj” szybko się kończy i zawracamy w kierunku Kołobrzegu, by mierzyć się z zagrożeniem. Dowiaduję się, że wpłynięcie do portu jest o tyle groźne, że odbywa się za pomocą dwóch, słabych silników o małych pojemnościach, które nie są w stanie dobrze wesprzeć manewrów kapitana. Przy zbyt dużym powiewie wiatru z jednej ze stron, można w wąskim wejściu do portu zostać zarzuconym na metalowe słupy przy brzegu. Szerokość katamarana, która do tej pory wszystkich radowała, teraz stała się przeszkodą. Za pierwszym razem w wąskim gardle pojawił się turystyczny kuter, co zadecydowało o konieczności wycofania się z próby wpłynięcia do portu. Za drugim udało się bezbłędnie.
Pięknie jest obserwować to niebywałe, żeglarskie doświadczenie, umiejętność precyzyjnego manerwowania tak dużą jednostką w tak małej, portowej przestrzeni, mijanie przeszkód na centymetry…
Przeprowadzone w mgnieniu oka cumowanie katamarana zakończyło uroczyście mój niesamowity rejs z Romanem Paszke. Już tęsknię za następną tak okazją.
Część załogi i dziennikarze na katamaranie Gemini 3. Od prawej stoją: Jerzy Iwaszkiewicz, Roman Paszke, Katarzyna Frendl, Adam Skomski. |
![]() |
fot. Motocaina.pl |
Zostaw komentarz:
Najnowsze
-
Wąskie gardło na S1! Dlaczego Ministerstwo Infrastruktury rezygnuje z trzeciego pasa?
Czy ekspresówka S1 na Górnym Śląsku stanie się kolejnym wąskim gardłem polskich dróg? Ministerstwo Infrastruktury zdecydowało się na przebudowę trasy bez dodania trzeciego pasa, mimo że prognozy wskazują na szybko rosnący ruch. Czy to decyzja, która już wkrótce sparaliżuje ruch na jednej z najważniejszych tras w regionie? Sprawdzamy, dlaczego resort nie posłuchał zaleceń ekspertów i jakie będą konsekwencje tej decyzji dla kierowców. -
Chcesz mieć nowego Seata Ibizę? Ta cena w Polsce może cię pozytywnie zaskoczyć
-
Kobiety w sporcie motorowym – za kierownicą Mazdy MX-5
-
Tysiące kierowców ignoruje zakazy. Policja ujawnia szokującą skalę problemu!
-
Ta kwota cię zszokuje: oto jak ubezpieczyciele oszczędzają na twoim wypadku samochodowym
Komentarze:
Anonymous - 5 marca 2021
czy w motokainie jest tylko jedna osoba?? to juz sie robi nudne