Michalina Rybak – quadem w Rajdzie Dakar. Rozmowa
W tym roku zdaje maturę, a zdążyła być już 3-krotnie na Rajdzie Dakar. Jest zawodniczką rajdów przeprawowych i długodystansowych na quadzie Yamaha Raptor 700. Co ją łączy z Rafałem Sonikiem, jak trafiła do Poland National Team i jak ocenia swoje szanse na start w Dakarze dowiecie się z naszej rozmowy.
Michalina Rybak |
Możesz się krótko przedstawić osobom, które Cię nie znają?
Nazywam się Michalina Rybak, pochodzę z Rudna Górnego obok Krakowa, obecnie mieszkam w Krakowie. Mam 18 lat i jestem w maturalnej klasie w III Społecznym Liceum Ogólnokształcącym STO im. Juliusza Słowackiego w Krakowie.
Czy Twoje starty nie kolidują w nauce? Przed Tobą matura… Gdzie planujesz iść na studia i na jaki kierunek?
Starty kolidowały mi z nauką, dlatego musiałam zmienić szkołę. Najpierw chodziłam do państwowego, krakowskiego liceum nr 10, profil matematyczno-informatyczny. Niestety musiałam podjąć dosyć odważną decyzję o zmianie szkoły, ponieważ nie miałam możliwości pogodzenie startów z nauką, za dużo miałam nieobecności. W mojej obecnej szkole nauczyciele bardzo pomagają mi pogodzić te dwie ważne rzeczy jakimi są zawody i oczywiście szkola. Poświecają mi dużo czasu. Ja też muszę dużo więcej pracować sama, co na prawdę nie jest dla mnie łatwe. W tym roku matura, szczerze mówiąc bardzo się z tego cieszę, bo to już koniec szkoły i koniec tak trudnych trzech lat. Mam zamiar iść na studia, najprawdopodobniej na produkcję telewizyjną i filmową do Katowic lub Łodzi, jeszcze nie wiem.
Startujesz na Yamasze – jaki to model i dlaczego akurat ta marka?
Yamaha Raptor 700 to mój pierwszy sportowy quad i na razie takim jeżdżę. Czemu akurat to? Sama nie wiem, była dobra okazja i dobra cena. Wiedziałam, że ja wolę rajdy długodystansowe. Zobaczyłam pierwszą dziesiątkę Dakarowców – na czym jeżdżą, sprawdziłam czym jeździ Łukasz Łaskawiec, Rafał Sonik i kupiłam tego quada.
Michalina Rybak podczas rajdu. |
fot. Marcin Kaliszka, RallyFoto |
Kiedy odnotowałaś swój pierwszy profesjonalny start – ile miałaś lat?
To było w kwietniu 2010 roku, na pierwszej rundzie przeprawowego Pucharu Polski ATV w Murzasichle obok Zakopanego. Byłam wtedy jeszcze młoda. Pamiętam, że przyjechałam na rajd i nie umiałam nawet włączyć mojej nawigacji, gdzie wgrano mi trasę rajdu, a miałam startować jako pierwszy zawodnik razem z moim tatą, bo na początku jeździł ze mną w teamie. Śmiesznie było, ale nawet daliśmy radę i wylądowaliśmy na pudle w swojej klasie.
Nie było kłopotów prawnych związanych z prawem jazdy przy tak młodym wieku?
Mając 16 lat zrobiłam prawo jazdy kat. B1, więc to uprawniało mnie już do jazdy quadem, a wcześniej mój tata zawsze startował ze mną w rajdach więc brał na siebie całą odpowiedzialność. Mało jeździliśmy po drogach publicznych, więc nigdy nie miałam przygód z Policją.
Michalina Rybak |
Quadami zaraził Cię Twój tata. A jak poznałaś Rafała Sonika? Trenowaliście razem? Jak wówczas było?
Tak, to tata kupił pierwszego quada. Kymco 300 J. Bałam się wtedy nawet wsiąść na niego i jechać do sklepu, który jest 200 metrów od mojego domu. Ale raz, drugi, trzeci pojechałam z tatą pojeździć, spodobało mi się i kupiliśmy drugiego quada, już mocniejszego. Tak doszliśmy do dwóch „miśków” Yamaha Gryzzli 700, którymi startowaliśmy w przeprawie. Razem z tatą nakręcaliśmy się coraz bardziej na rajdy, w pewnym momencie to ja już bardziej chciałam i tatą nie był już ze mną w teamie. Choć zdobyliśmy razem tytuł Mistrza Polski w PPP ATV to w następnej edycji obroniłam go już z innym team-partnerem Robertem Szamotą. Z Rafałem Sonikiem znam się od dzieciństwa. Nie ukrywam, że to on mi pokazał co to jest quad dawno, dawno temu. Parę razy miałam z nim okazję potrenować.
Byłaś w reprezentacji Polski w rajdach terenowych – Poland National Team. Jak myślisz, czym sobie na to miejsce zasłużyłaś?
Tak na prawdę to byłam tak przez pewien czas, ponieważ zrezygnowałam z Poland National Team. Dakar 2013 to czas, kiedy mogłam powiedzieć, że byłam pierwszą kobietą w PNT. Wycofałam się z tego ponieważ trzeba poświęcić temu dużo czasu, a ja postanowiłam zaczekać i skończyć najpierw szkołę, bo jest to dla mnie bardzo ważne. A czym sobie zasłużyłam? Myślę, że dużo czynników się na to złożyło. Byłam na miejscu, znałam ludzi, którzy zakładali PNT, jeżdżę na quadzie, interesuję się rajdami długodystansowymi, miałam trochę szczęścia, bo znalazłam się na odpowiednim miejscu o odpowiedniej porze.
Jak przygotowujesz się do zawodów? Kondycyjnie i w terenie – ile czasu na to poświęcasz?
Nie mam wyznaczonych ścisłych treningów. Chodzę na siłownię i jeżdżę ile się da. Teraz niestety nie mam tak dużo czasu, bo muszę się przygotować do matury i egzaminów na studia, ale kiedyś miałam swojego trenera personalnego i mnie prowadził przez treningi na siłowni 2 – 3 treningi w tygodniu. A na quadzie jeżdżę wtedy, kiedy mam wolny dzień, przeważnie weekendy.
Startowałaś w wielu zawodach – z jakimi osiągnięciami ukończyłaś te zmagania w poszczególnych latach?
Startowałam w Przeprawowym Pucharze Polski ATV. To głównie była moja cała przygoda z rajdami przeprawowymi. Tam w 2010 i 2012 w klasyfikacji generalnej zdobyłam tytuł Mistrza Polski w PPP ATV w klasie Open.
Michalina Rybak podczas Rajdu Dakar jest członkiem zespołu Rafała Sonika jako dziennikarka. |
W 2012, 2013 i 2014 roku uczestniczyłaś w Rajdzie Dakar jako dziennikarka w zespole Rafała Sonika. Na czym polegała Twoja praca?
Moja praca polegała głównie na przekazywaniu materiałów medialnych do osób pracujących w Polsce. Były to zdjęcia z biwaków i odcinków specjalnych, codzienne wywiady (setki) z zawodnikami, często mój obiektywny komentarz na dany temat był też wartościową informacją, przekazywałam również informacje organizacyjne dla członków teamu zarówno tego dakarowego jak i tego, co pracował w Polsce. Zajmowałam się również codziennymi odprawami dla zawodników, gdzie przeważnie były podawane ważne zmiany czy informacje dotyczące następnego odcinka. Robiłam również roadbooki i nanosiłam zmiany, to dla mnie było chyba najbardziej odpowiedzialnym i stresującym zadaniem. Czasami jak były jakieś trudne sprawy, takie nie możliwe do załatwienia, też je dostawałam.
Michalina Rybak w zawodach |
Wracając do Twojego pierwszego Dakaru – jak to jest być na tak ważnej imprezie rajdowej? Jak zapamiętałaś tę edycję?
Na mój pierwszy Dakar pojechałam jak miałam 16 lat, wiec wszystko było dla mnie fascynujące. Mój pierwszy Dakar wspominam najlepiej. Zobaczyłam te wszystkie, światowej sławy gwiazdy. Muszę się przyznać, że nie znałam wtedy ich tak dobrze, czasami nawet nie umiałam ich rozpoznać. Co może było lepsze, bo czasami nie byłam do końca świadoma z kim rozmawiam i nie stresowałam się, tylko rozmawiałam jak z dobrym znajomym. A było kilka takich sytuacji.
Czy były jakieś zdarzenia związane z zawodnikami, które zapadły Ci w pamięć szczególnie podczas Rajdu 2014?
Tak. Ten Dakar był bardzo szczególny, bo mój chłopak był jednym z zawodników, więc to chyba zapamiętam na zawsze.
Miałaś okazję być na Dakarze z Klaudią Podkalicką – dobrze się dogadywałyście? Co sądzisz o niej, jako o potencjalnej zawodniczce w Rajdzie Dakar?
Myślę, że dogadywałyśmy się dobrze. Klaudia jest bardzo zdeterminowała, pewna w tym co robi i wytrwale dąży do celu. Nie jestem specjalistą od oceniania kierowców samochodowych, bo sama nim nie jestem, więc ciężko mi coś powiedzieć. Zmartwił mnie tylko fakt, że Klaudia jeszcze nigdy nie próbowała swoich sił na wydmach, co na Dakarze jest bardzo ważne i te wydmy są bardzo trudne. Kiedy ja po raz pierwszy wjechałam na wydmy w Maroko, to od razu poczułam do nich duży respect i tak jest do dzisiaj, ale trzeba trenować, uczyć się odczytywania wydm. Ale mam nadzieję, że uda jej się wystartować i dojechać to mety.
Trening Michaliny Rybak |
Obserwowałaś zmagania quadowców – jak oceniasz swoje szanse na dojechanie do mety Dakaru biorąc pod uwagę Twoje umiejętności dziś?
Oj na chwilę obecną jeszcze dużo mi brakuje. Trzeba temu poświęcić na prawdę dużo pracy. Na chwilę obecną to, czego mogę być pewna, to wytrzymałości fizycznej i psychicznej trochę też. Fizyczna strona przygotowań moim zdaniem jest najprostrza. Ale boję się psychicznej strony, bo mój najdłuższy dotychczasowy rajd-rywalizacja to 3-dniowa baja. Bywałam już w Afryce na wydmach i piaskach, na tygodniowych treningach i radziłam sobie dobrze, ale wiadomo trening to trening, a nie zawody. Moim bardzo słabym punktem jest mechanika quada… Wiadomo, że podstawowe czynności umiem zrobić, jak wymiana koła czy wymienienie jakiś bezpieczników, bo wożę je ze sobą, ale wiem, że nie darowałabym sobie nigdy w życiu jak na dakarowym OS miała bym jakś awarię i nie umiałabym jej naprawić. Musiałabym się z tego powodu wycofać z rajdu, a później okazałoby się, że można to było naprawić na trasie, a ja najzwyczajniej na świecie nie wiedziałam jak to zrobić. Więc dużo pracy przede mną z takiej strony praktycznej. Jestem młoda, w miarę odważna, nie mam nic do stracenia, to pewnie, że będę dążyć do perfekcji.
Co – Twoim zdaniem – jest tak trudnego w Dakarze, że trzeba się do niego wybitnie przygotować?
Nie jestem zawodnikiem, więc trudno mi ocenić. Ale trzeba podejść z dużą pokorą do takiego projektu jakim jest Dakar. Jak czasami widziałam czołowych zawodników jak wracają z OS’u zmęczeni, bez sił na to, żeby się umyć, udzielić wywiadu, po prostu wyczerpanych, to pokazało mi to, dlaczego Dakar uważany jest za najcięższy rajd na świecie.
Michalina Rybak zdobyła w 2010 i 2012 roku, w klasyfiklacji generalnej, tytuł Mistrza Polski w PPP ATV w klasie Open. Poniżej zdjęcie z zawodów Baja Ghotica. |
W jakich rajdach najchętniej bierzesz udział? Trochę się rodzajów zawodów na quadach porobiło…
Zaczynałam w rajdach przeprawowych, wiec zawsze będę mieć do nich słabość. Ale teraz bardzo lubię rajdy typu Baja i wszystko, co ma dużo kilometrów do przejechania i trwa kilka dni.
Co sądzisz o drugiej, równie młodej zwodniczce starującej na quadzie – Zuzi Ścibior?
Zuzia jest najlepsza. Dobrze się znamy, jest niesamowitą zawodniczką. Życzę jej jak najwięcej sukcesów i wytrwałości w tym co robi. Jest to zawodniczka, za którą naprawdę mogłabym ręczyć, że nigdy nie podda się podczas wyścigu.
Michalina Rybak z przyjaciółką Karoliną |
Ścigasz się głównie z chłopakami – ile w rajdach na quadzie startuje dziewcząt? Uważasz, że powinna powstać klasa kobiet w rajdach quadów?
Lubię się ścigać z chłopakami, bo podnoszą mi poprzeczkę. Na zawodach przeważnie jestem sama z przedstawicielek płci żeńskiej i nie przeszkadza mi to. Wydaje mi się, że bardziej przeszkadza to moim rywalom – czasami spotkałam się z tym, kiedy miałam lepszy czas od niektórych z nich. Jestem ciekawa jak wypadłyby moje umiejętności na tle samych dziewcząt, więc klasa kobiet mogłaby się pojawić. Ale byłoby to fajne, gdyby tych dziewczyn nie było trzy tylko trochę więcej…
Jak odbierają Cię zawodnicy z rajdów długodystansowych?
Oj nie wiem.. Pewnie mnie lubią. Żartuję. Lubić mnie nie muszą, mam tylko nadzieję, że mnie szanują.
Co powiedziałabyś dziewczynom, które chcą startować, ale mają wątpliwości?
Żeby się nie bały facetów w tym wszystkim. Im nas, dziewczyn, będzie więcej, tym będzie lepiej, bo stworzymy nasz świat.
Wspiera Cię siostra – ostatnio nagrałyście wesoły film podczas jazdy samochodem, zdaje się pariodiujący ten rosyjski?
Nie szczerze mówiąc nie znałam tego rosyjskiego. Wracałyśmy wtedy z Warszawy z konferencji dakarowej. Śmiesznie było… Ja miałam nowy telefon i się nim bawiłam, a moja siostra nowy samochód i nową płytę. Dzięki takiemu zestawieniu powstał ten filmik. Karolina, czyli moja siostra mówi, że nie pamięta drogi z Warszawy do Radomia, bo tak byłyśmy pochłonięte tymi nagraniami. A kilka tygodni później dostała 2 mandaty z fotoradaru w Tarczynie.
Wesoły film Michaliny i jej siostry zobaczycie tu.
Najnowsze
-
Test Skoda Enyaq Coupe RS Maxx. Ile warta jest najdroższa Skoda w historii?
Kiedy debiutowała na rynku, wielu przecierało oczy w niedowierzaniu. Elektryczna Skoda wyceniona na ponad 300 tys. złotych zwiastowała poważną zmianę wiatru w ofercie czeskiego producenta. Co otrzymamy, kupując najdroższy model w historii marki? Sprawdziłyśmy to, testując model Enyaq Coupe w topowej wersji wyposażenia RS Maxx. -
Gosia Rdest z kolejnym podium w tym roku!
-
Brak miejsca na pieczątki w dowodzie rejestracyjnym. Czy trzeba wymieniać go na nowy?
-
Ford Puma 2024 – test. Miejski crossover ze sportowymi korzeniami
-
La Squadra One Shoot – do takich samochodów wzdychają fani motoryzacji!
Zostaw komentarz: