Mercedes powinien zakończyć współpracę z Hamiltonem
Czy to możliwe, żeby w sezonie 2021 siedmiokrotny mistrz świata Formuły 1 został bez pracy?
Fakty są takie, że Lewis Hamilton wciąż nie ma podpisanego kontraktu z Mercedesem na sezon 2021. I jest to jedyna pewna informacja. Czemu tak jest? Tu wchodzimy w świat domysłów.
Podobno rozmowy trwają. Podobno trwają tak długo, bo Hamilton ma zbyt wygórowane wymagania finansowe. Kierownictwo Daimlera w obliczu kryzysu wywołanego pandemią koronawirusa nie jest chętne spełnić żądań siedmiokrotnego mistrza świata.
Przeczytaj też: „Skromny” Lewis Hamilton broni Valtteriego Bottasa: „Należy pamiętać z kim się mierzy”
I choć trudno wyobrazić sobie brak Lewisa Hamiltona w stawce kierowców F1 na sezon 2021, są tacy, którzy uważają, że Mercedes powinien zakończyć współpracę z Hamiltonem, jeśli ten dalej będzie upierał się przy zbyt wysokiej pensji. Tak twierdzi między innymi Eddie Jordan, były kierowca wyścigowy, który w rozmowie z portalem F1-Insider wyznał:
Najwyraźniej obie strony nie mogą się porozumieć w kwestii warunków kontraktu. Słyszałem, że Lewis chce więcej, niż Mercedes jest skłonny zapłacić.
Chodzi również o dzielenie się dochodami zespołu i wpływową rolę w grupie Mercedesa. Gdybym był szefem Daimlera, wskazałbym mu drzwi. Albo jeździsz na naszych warunkach, albo odchodzisz.
Powiedziałbym mu również to, co stwierdził Bernie Ecclestone po śmierci Ayrtona Senny. Mimo że był zszokowany i smutny, jak my wszyscy, jako pierwszy doszedł do siebie i powiedział nam: „przestańcie jęczeć, każdego można zastąpić”. Lewis powinien już o tym wiedzieć.
Przeczytaj też: Lewis Hamilton kończy karierę? Zaskakujące słowa mistrza świata
Jak myślicie, jak zakończą się negocjacje nowego kontraktu Hamiltona z Mercedesem? Lewis postawi na swoim, czy zespół „wskaże mu drzwi”?
Najnowsze
-
Test Skoda Enyaq Coupe RS Maxx. Ile warta jest najdroższa Skoda w historii?
Kiedy debiutowała na rynku, wielu przecierało oczy w niedowierzaniu. Elektryczna Skoda wyceniona na ponad 300 tys. złotych zwiastowała poważną zmianę wiatru w ofercie czeskiego producenta. Co otrzymamy, kupując najdroższy model w historii marki? Sprawdziłyśmy to, testując model Enyaq Coupe w topowej wersji wyposażenia RS Maxx. -
Gosia Rdest z kolejnym podium w tym roku!
-
Brak miejsca na pieczątki w dowodzie rejestracyjnym. Czy trzeba wymieniać go na nowy?
-
Ford Puma 2024 – test. Miejski crossover ze sportowymi korzeniami
-
La Squadra One Shoot – do takich samochodów wzdychają fani motoryzacji!
Zostaw komentarz: