Ewa Kania

Mechanik chciał się przejechać autem klienta, rozbił Ferrari za 16 mln zł

Macie czasem tak, że oddając samochód do mechanika, obawiacie się, czy nie zrobi czegoś z waszym autem? Nie wymieni sprawnej części, oszuka, że wymienił niesprawną lub uszkodzi podczas „jazdy testowej” po naprawie? Wiele wskazuje na to, że pewien właściciel Ferrari Enzo padł ofiarą ostatniej możliwości.

Spis treści

Ferrari Enzo rozbite pod Monachium

Ten widok to prawdziwy koszmar dla każdego fana motoryzacji. Jak poinformowały niemieckie służby, na autostradzie A99 pod Monachium rozbiło się jeden z najwspanialszych supersamochodów – Ferrari Enzo.

Jak wstępnie podały służby, włoski bolid z nieznanych przyczyn wpadł w poślizg, kilka razy obrócił się, a następnie uderzył w bariery energochłonne. Chociaż na pierwszy rzut oka nie było aż tak źle, bo zniszczony jest tylko przód pojazdu, gdzie znajduje się tylko mikroskopijny bagażnik. Cała struktura kabiny, drzwi oraz szyba czołowa wydają się nienaruszone. Niestety to tylko zasługa korzystnego kadru. Zwrócicie uwagę, że lewe przednie koło ułożone jest felgą do kierunku jazdy. Lewa strona musi być bardzo pokiereszowana, a części auta znaleziono w promieniu 200 metrów od miejsca, gdzie się zatrzymało.

Oszustwa na parkingach Lidla i Biedronki. Rozpoznasz je w prosty sposób

Kto siedział za kierownicą uszkodzonego Ferrari?

Służby nie podały informacji na temat tego, kto prowadził rozbite Enzo. Wiadomo, że podróżowały nim dwie osoby i obie trafiły do szpitala. W zdarzeniu uczestniczył jeszcze jeden pojazd i jego kierowca również został hospitalizowany.

Według nieoficjalnych informacji, jakie zaczęły krążyć po grupach zrzeszających fanów Ferrari, za kierownicą miał siedzieć mechanik z lokalnego serwisu. Można przypuszczać, że nie mógł odmówić sobie przejażdżki legendarny modelem. Co było najgorszą decyzją w jego życiu.

Ile kosztuje Ferrari Enzo?

Trudno na to pytanie odpowiedzieć, ponieważ nie jest to zwyczajne Ferrari (jakby jakieś było zwyczajne). Enzo nosi nazwę od imienia założyciela firmy, co samo w sobie nadaje mu wyjątkowego splendoru. Jest ono następcą F50, czyli kolejnym samochodem w linii topowych modeli, tworzonych na kolejne dziesięciolecia marki. Pierwotnie miało nazywać się F60, ale zamiast tego zdecydowano się na upamiętnienie Enzo Ferrariego.

Włoski bolid napędzany jest wolnossącym, 6-litrowym silnikiem V12 o mocy 660 KM, dzięki któremu przyspiesza do 100 km/h w 3,3 s i może jechać nawet 355 km/h. Powstało tylko 400 egzemplarzy i nie można było ich po prostu kupić. To Ferrari kontaktowało się ze swoimi najwierniejszymi klientami, którzy wcześniej kupili F50 lub F40 i informowało ich, iż dostąpili zaszczytu możliwości wydania 660 tys. dolarów (co w 2002 roku było jeszcze większą fortuną niż teraz), czyli, według dzisiejszego kursu, ok 2,6 mln zł. Obecnie ceny Enzo sięgają nawet 16 mln zł.

Komentarze:

SzymonL - 13 marca 2024

Nie wiedziałem że dawali pełnowymiarowe koło do przedniego bagażnika.

Odpowiedz
Pokaż więcej komentarzy
Pokaż Mniej komentarzy
Schowaj wszystkie

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze