31
2
Oto Mazda CX-60 i moje pierwsze wrażenia z jazdy tym modelem. Testuję go z pierwszą w historii japońskiej marki hybrydą plug-in.
Każdy producent samochodów stara się podkreślić, że jego modele są wyjątkowe, a kupując jeden z nich otrzymamy auto o walorach unikalnych dla danej marki. Na ile faktycznie jest to odczuwalne dla klientów? To zależy od modelu, jednak coraz trudniej poszczególnym markom się wyróżnić, zaoferować coś nietypowego, na tle innych producentów. Pojechałam do Niemiec, aby przekonać się, czy Mazda ma na to pomysł, prezentując swój nowy model – Mazda CX-60.
Ale CX-60 wyróżnia się pod wieloma względami – nie tylko jeśli chodzi o gamę silników. Wizualnie auto stanowi rozwinięcie znanego już języka stylistycznego Kodo – a określenie to znaczy dusza ruchu i zakłada tworzenie samochodów pełnych życia i indywidualizmu – ale projektanci nowego SUV-a mówią też o zastosowaniu japońskiej reguły estetycznej Ma.
Reguła Ma odnosi się do „piękna pustej przestrzeni” i rzeczywiście – CX-60 nie jest przeładowany efekciarskimi zdobieniami. Pas przedni jest bardzo wyrazisty, a subtelnie wkomponowane w niego reflektory nie odwracają uwagi od ostro zakończonego dziobu maski. Dzięki temu auto od frontu robi świetne wrażenie, bo z jednej strony jest eleganckie, ale widać też jego masywność, a przez to wzbudza respekt na drodze.
Tę elegancję i smukłość sylwetki, mimo sporych gabarytów auta, widać wyraźnie z boku. Tu zgodnie z regułą piękna pustej przestrzeni nie ma fantazyjnych linii i przetłoczeń, za to jest mnóstwo odpowiednio załamującego się światła, podkreślającego wypukłości karoserii. Wisienką na torcie, skoro mowa o samochodzie wprost z kraju kwitnącej wiśni, są 18- lub 20-calowe obręcze, które jak dobrze dobrana biżuteria uwydatniają stylowość nadwozia.
Długość całkowita | mm | 4,745 |
Szerokość całkowita | mm | 1,890 |
Wysokość całkowita – koła 18” z obciążeniem / bez obciążenia | mm | 1,675/1,680 |
Jeszcze więcej japońskiego kunsztu i zamiłowania do piękna designu widać w środku CX-60, w którym mam poczucie, jakby zostało zaprojektowane przez najlepszego architekta wnętrz. I choć siedzę w zupełnie nowym modelu Mazdy, to część elementów jest mi znajoma, jak choćby ekran multimediów, który debiutował w Maździe 3, albo wybierak skrzyni biegów, taki sam jak w elektrycznym MX-30. Ekran staje się dotykowy po uruchomieniu Apple Car Play lub Android Auto.
Projekt wnętrza i dobór materiałów to efekt zastosowania przez designerów nie jednej, a kilku, tradycyjnych japońskich zasad. Jedna z nich odnosi się do dysharmonii łączenia różnych materiałów i tworzyw, takich jak skóra nappa, drewno klonowe, tkanina o różnej fakturze. Uzyskano tu niezwykle oryginalną i moim zdaniem unikatową w SUV-ach atmosferę. Tę wersję wyposażenia – nazwaną Takumi – zobaczysz na moim filmie z premiery statycznej CX-60 poniżej.
Zgodnie z wyznawaną przez producenta filozofią Jinba-Ittai, zakładającą symbiozę jeźdźca z koniem, w CX-60 zainstalowano system dostosowania optymalnej pozycji za kierownicą, który przy użyciu kamery wykrywa lokalizację oczu kierowcy, na tej podstawie oblicza jego wzrost i ocenia typ sylwetki, po czym automatycznie dostosowuje ustawienia fotela, kierownicy, wysokości wyświetlacza head-up i lusterka zewnętrzne, dopasowując je do pozycji oczu kierowcy. Funkcja automatycznego przywracania ustawień wykorzystuje rozpoznawanie twarzy i pulę ponad 250 możliwych regulacji i ustawień dostępnych w aucie, włącznie z wybranymi parametrami systemów audio i klimatyzacji, by po każdej zmianie kierowcy szybko i automatycznie przywrócić zapamiętane indywidualne preferencje. System może zgromadzić dane nawet sześciu osób.
W tym przestronnym wnętrzu wszędzie, gdzie zawiesimy oko, czy dotkniemy, widzimy, bądź poczujemy, jakość – zarówno materiałów jaki i ich rzetelnego spasowania. To najwyższy poziom marek premium.
Przestronność czuć w CX-60 także z tyłu, bo zarówno na wysokości kolan jak i nad głowami, czy na wysokości ramion przestrzeni jest naprawdę pod dostatkiem, nawet dla wysokich.
Ustawność i pakowność komory bagażnika została znacząco poprawiona w porównaniu do CX-5 – wzrosła przede wszystkim szerokość otwarcia pokrywy bagażnika, zmniejszono też różnicę wysokości pomiędzy progiem załadunku a poziomem podłogi. W opcji pojawiła się elektrycznie podnoszona pokrywa bagażnika uruchamiana czujnikiem umieszczonym pod tylnym zderzakiem.
Pojemność bagażnika – 570 litrów ze schowkiem pod podłogą Po złożeniu oparć tylnej kanapy – 1148 litrów Przy złożonych tylnych oparciach i załadunku do poziomu sufitu – 1726 litrów |
Mazda CX-60 to mocna odpowiedź na europejskie SUV-y z wyższej półki. Widać to nie tylko patrząc na urodziwe nadwozie, świetnie wykończone wnętrze, czy jakość i dobór użytych materiałów, ale także czuć podczas jazdy. Towarzyszyć temu może audio Bose złożone z 12 głośników, którego sercem jest zlokalizowany pod fotelem przedniego pasażera wzmacniacz cyfrowy, a także duży, niskotonowy woofer neodymowy zamknięty w specjalnie zaprojektowanej komorze basowej o pojemności 10 litrów, umieszczony we wnęce koła zapasowego pod podłogą bagażnika.
Ten duży i zaskakująco wygodny samochód sunie po drodze niewzruszony drobnymi nierównościami, zupełnie, jakby był zawieszony na wypełnionych prawdziwym pierzem poduszkach. Nie dość, że nie ma tu jakiś niemiłych doznań dochodzących z podłoża, to ich również nie słyszymy, bo CX-60 jest wyjątkowo dobrze wygłuszone.
Auto, mimo swoich gabarytów prowadzi, się jak hatchback; dopiero przy zawracaniu na ciasnej ulicy odczujemy spore wymiary nadwozia.
Na szybko pokonywanych zakrętach nadwoziem nieco buja, choć znacznie mniej, niż w podobnych gabarytów SUV-ach. Mimo tego, dzięki dobrze wyprofilowanym fotelom, nie odczujemy tego zbytnio siedzące w środku, czy za kierownicą, czy na innych fotelach.
Energia jednostki jest wystarczająca, aby poczuć radość z jazdy od niskich prędkości, lecz to powolne przemieszczanie się w trybie elektrycznym potrafi sprawić mnóstwo przyjemności. I to nie tylko ze względu na ciszę panującą wewnątrz, czy brak wibracji silnika – w takich warunkach można łatwo poczuć, że auto dostojnie sunie po drodze, a w nas rodzi się spokój…
Zupełnie inne odczucia towarzyszą na niemieckiej autostradzie. Przy dużych prędkościach szybka zmiana pasa ruchu nie jest dla CX-60 problematyczna. Powyżej 140 km/h słychać już wyraźnie opływające sporą karoserię powietrze i – zwłaszcza gdy przyspieszamy – wyraźny tembr silnika.
Auto prowadzi się bardzo pewnie, a to zasługa nie tylko wpływającego na lepsze bezpieczeństwo jazdy napędu na 4 koła, ale także optymalnie dobranego do masy auta silnika. Trzeba przyznać, że zawieszenie jest uniwersalnie dostrojone – pozwala radować się prężną jazdą na winklach, ale też w mieście, czy na wertepach, nie daje odczuć niedogodności nawierzchni na naszych lędźwiach.
Coraz ostrzejsze normy emisji spalin narzucone odgórnie przez Unię Europejską wywołały obecnie panujący trend, któremu uległo większość producentów aut. Chodzi o downsizing, czyli stosowanie coraz mniejszych silników z coraz mniejszą liczbą cylindrów. Tymczasem Mazda zawsze jeździ własnymi drogami i wyznacza swoje trendy. Kiedy więc konkurenci stosują litrowe, doładowane silniki w swoich kompaktach, Mazda zostaje przy 2-litrowej, wolnossącej jednostce, a potem jeszcze bardziej odcina się od mainstreamu, tworząc Skyactiv-X, jako połączenie silnika benzynowego z dieslem.
Teraz, wraz z premierą nowego SUV-a Mazda CX-6, testuję również nowy silnik: czterocylindrowy, benzynowy, o pojemności 2,5 litra e-Skyactive G. Pod prawą stopą mam do wykorzystania 327 KM, a łączny, maksymalny moment obrotowy to 500 Nm, które pomaga przenieść na asfalt 8-stopniowa, automatyczna przekładnia (bez przekładni hydrokinetycznej), a nie wyjąca denerwująco przekładnia bezstopniowa. Ten wariant silnikowy CX-60 pojawia się w Polsce jako pierwszy.
Podobnie jak w markach premium, nie ma tu mowy o tańszym rozwiązaniu, czyli takim, w którym silnik spalinowy napędza przednią oś, a elektryczny tylną. W CX-60 2,5-litrowy benzyniak i elektryk pracują razem, a moc na tył przenosi wał napędowy. Dzięki temu wrażenia z jazdy są dokładnie takie same, jak w aucie z konwencjonalnym napędem.
Najprzyjemniejsze jest tu dla mnie przyspieszenie – to tylko 5,8 do setki! Reakcja na mocne depnięcie jest błyskawiczna. Silnik wydaje z siebie wówczas porządny, miły dla ucha dźwięk, a auto może się rozpędzić na niemieckiej autostradzie nawet do 200 km/h.
Akumulator litowo-jonowy ma tu pojemność 17,8 kWh, co umożliwia jazdę wyłącznie na silniku elektrycznym nawet przez 63 kilometry w cyklu mieszanym. Według danych producenta auto zużywa 1,5 l benzyny na setkę i to w pełni możliwe, gdy korzystamy z jazdy hybrydowej, czyli mamy naładowany akumulator i jedziemy swoim normalnym, codziennym tempem, czyli przepisowo. Takie zużycie to marzenie niejednego kierowcy.
Mazda CX-60 Tryb EV – do 63 km w cyklu mieszanym do prędkości 100 km/h Napięcie 355 V Ładowanie AC 7,2 kW – 0-100% – 2 h 20 min |
W trybie wyłącznie elektrycznym auto zużywało mi przy spokojnej jeździe w okolicach 17 kW, co jest wynikiem bardzo dobrym i stawia Mazdę CX-60 znacznie wyżej, jeśli chodzi o ekonomię jazdy, niż konkurenci.
W czasach kiedy coraz więcej marek odwraca się od silników wysokoprężnych i oferuje jedynie wysilone benzyny, Mazda prezentuje sześciocylindrowego, rzędowego diesla o pojemności 3,3 litra, który trafił właśnie do tego zupełnie nowego SUV-a – CX-60.
Jestem niezwykle ciekawa silnika, który już teraz można w Polsce zamawiać, a pojawi się w salonach w styczniu. Bo gdy większość producentów oferujących mniej więcej 200-konnego diesla montuje pod maskę silniki dwulitrowe, Mazda proponuje jednostkę o pojemności 3,3 l z sześcioma cylindrami w rzędzie. Napęd trafia tu na tylną oś – podobnie jak w autach segmentu premium. 4×4 otrzymamy w mocniejszej odmianie Diesla generującej 254 KM, która rozpędza CX-60 w 7,4 s do setki. Zużycie ma wynosić średnio 5,3 l na 100 km, co w 2-tonowym, dużym SUV-ie jest wręcz niesamowite.
Jak to możliwe? Mazda nazywa to „rightsizingiem”. Zamiast tworzyć jak najmniejszy silnik o jak największej mocy, należy odpowiednio dobrać pojemność jednostki do gabarytów auta, jego przeznaczenia, uzyskując w ten sposób optymalną moc i zużycie paliwa czy prądu. Czyż nie jest to recepta na auto idealne?
Mazda CX-60 to bez wątpienia wyjątkowy model w gamie Mazdy, ale wyjątkowy też w kontekście całego rynku tego typu aut. Koncepcja samochodu, czerpanie z rzemiosła i japońskiej tradycji, to nie jest tylko marketing.
Innymi słowy, Mazda CX-60 to nie jest kolejny SUV klasy średniej, ale auto o unikalnym charakterze. Doskonale wpisują się w to silniki oraz cały układ napędowy, których projektanci poszli pod prąd obowiązujących trendów, skupując się nie tylko na wydajności, ale i przyjemnych wrażeniach z jazdy.
A jeśli nie interesuje was ani wersja hybrydowa, ani z Dieslem pod maską, to za jakiś czas dołączy do nich także klasyczna wersja benzynowa: 3-litrowa, z sześcioma cylindrami w rzędzie. Czyżby było nadal miejsce dla tradycyjnej, dobrze zaprojektowanej, przemyślanej motoryzacji we współczesnym świecie? Na to wygląda i mnie to bardzo cieszy.
Mazda CX-60 kosztuje w Polsce od 204 900 zł.
Podobne artykuły
Przeczytaj również
Najnowsze
Elektryczny SUV Cadillac Vistiq wjedzie do salonów w 2025 roku
Cadillac coraz chętniej wkracza w świat elektrycznych samochodów. Po zaprezentowaniu modeli takich jak Celestiq czy Escalade IQ, teraz przyszedł czas na kolejnego elektrycznego SUV-a. Cadillac Vistiq ma być autem, dzięki któremu amerykańska marka będzie miała swój ,,luksusowy” model w każdym segmencie SUV-ów.Alfa Romeo Junior jednym z finalistów konkursu „Car of the Year”
Kia EV3 w gronie finalistów konkursu Car of the Year 2025
Europejska premiera BYD Sealion 7
Cupra Formentor VZ5 w edycjach specjalnych
Podobne artykuły
Przeczytaj również
Najnowsze
Elektryczny SUV Cadillac Vistiq wjedzie do salonów w 2025 roku
Cadillac coraz chętniej wkracza w świat elektrycznych samochodów. Po zaprezentowaniu modeli takich jak Celestiq czy Escalade IQ, teraz przyszedł czas na kolejnego elektrycznego SUV-a. Cadillac Vistiq ma być autem, dzięki któremu amerykańska marka będzie miała swój ,,luksusowy” model w każdym segmencie SUV-ów.Alfa Romeo Junior jednym z finalistów konkursu „Car of the Year”
Kia EV3 w gronie finalistów konkursu Car of the Year 2025
Europejska premiera BYD Sealion 7
Cupra Formentor VZ5 w edycjach specjalnych
Podobne artykuły
Przeczytaj również
Najnowsze
Elektryczny SUV Cadillac Vistiq wjedzie do salonów w 2025 roku
Cadillac coraz chętniej wkracza w świat elektrycznych samochodów. Po zaprezentowaniu modeli takich jak Celestiq czy Escalade IQ, teraz przyszedł czas na kolejnego elektrycznego SUV-a. Cadillac Vistiq ma być autem, dzięki któremu amerykańska marka będzie miała swój ,,luksusowy” model w każdym segmencie SUV-ów.Alfa Romeo Junior jednym z finalistów konkursu „Car of the Year”
Kia EV3 w gronie finalistów konkursu Car of the Year 2025
Europejska premiera BYD Sealion 7
Cupra Formentor VZ5 w edycjach specjalnych
Podobne artykuły
Przeczytaj również
Najnowsze
Elektryczny SUV Cadillac Vistiq wjedzie do salonów w 2025 roku
Cadillac coraz chętniej wkracza w świat elektrycznych samochodów. Po zaprezentowaniu modeli takich jak Celestiq czy Escalade IQ, teraz przyszedł czas na kolejnego elektrycznego SUV-a. Cadillac Vistiq ma być autem, dzięki któremu amerykańska marka będzie miała swój ,,luksusowy” model w każdym segmencie SUV-ów.Alfa Romeo Junior jednym z finalistów konkursu „Car of the Year”
Kia EV3 w gronie finalistów konkursu Car of the Year 2025
Europejska premiera BYD Sealion 7
Cupra Formentor VZ5 w edycjach specjalnych
Podobne artykuły
Przeczytaj również
Zostaw komentarz: