Nie daj się oszukać Mapom Google. Jedno kliknięcie, a będziesz jechać dłużej i jeszcze zapłacisz
Upowszechnienie się Map Google, bardzo zmieniło to, jak podróżujemy samochodami i dobieramy drogę do celu. Aplikacja ta zachwyciła kierowców oferowanymi możliwościami w tym przede wszystkim informowaniem o korkach. Mimo to ma ona swoje wady i coraz częściej kierowcy zwracają na nie uwagę, mocno się denerwując i mając ku temu solidne podstawy. Jak korzystać z Map Google, żeby nie dać się im oszukać?
Jak wybrać najlepszą trasę w Google Maps?
Jedną z zalet Map Google jest to, że zawsze otrzymujemy propozycje kilku tras, jakimi możemy dojechać do celu. Domyślnie wybierana jest najszybsza, ale zawsze mamy możliwość zdecydowania się na jedną z alternatyw. Kiedy warto to zrobić?
Dobrze jest sprawdzić odległość, jaką pokonamy w każdym z przypadków. Może się zdarzyć, że trasa najszybsza w teorii doprowadzi nas do celu kilka minut wcześniej od alternatywnej, ale przejedziemy wtedy znacznie większy dystans. Tak jest najczęściej, gdy mamy do wyboru drogi lokalne lub drogi szybkiego ruchu. Te drugie pozwalają jechać znacznie szybciej i ze stałą prędkością, podczas gdy lokalne wymagają częstego zwalniania podczas przejeżdżania przez miejscowości, są mniej bezpieczne i mogą mieć gorszą nawierzchnię. Mimo to czasem lepiej je wybrać, kiedy oznaczają wyraźne oszczędności na paliwie. Teoretycznie wskazuje na to trasa oznaczona zielonym listkiem, ale dobrze samemu sprawdzić, czy rzeczywiście pozwoli oszczędzić najwięcej.
Warto przeanalizować proponowane trasy także pod kątem infrastruktury, szczególnie podczas dalszych podróży. Można wybrać opcję „wyszukaj na trasie” i wpisać stacje paliw lub restauracje, aby sprawdzić, czy będziemy mieli się gdzie zatrzymać. Mapy Google dają też możliwość wybrania unikania autostrad, dróg płatnych czy przepraw promowych. Warto pamiętać o tym opcjach.
Wsiadasz za kierownicę po lekach? Najpierw przeczytaj ulotkę, bo zapłacisz 5000 zł
Jak nie dać się oszukać Mapom Google?
Duża zaleta Google Maps może stać się też ich poważną wadą. Mówimy o proponowaniu kilku tras alternatywnych. Czasami prowadzi to do absurdalnych sytuacji, kiedy widzimy możliwość wybrania drogi dłuższej o na przykład pół godziny, a do tego płatnej. Dlaczego Google chce nas czasem wpuścić na taką minę?
To proste. Aplikacja cały czas połączona jest z internetem, a serwery Google stale przetwarzają płynące do nich informacje. Wykorzystują je między innymi do proponowania tras alternatywnych, nawet takich, które czasami wydają się zupełnie bezsensowne. Dają jednak użytkownikowi informację, że do jego celu nie prowadzi tylko jedna trasa i cały czas ma możliwość wyboru.
Problem pojawia się w momencie, kiedy nieopatrznie wybierzemy drogę znacznie mniej dla nas korzystną. Jeśli zorientujemy się od razu, nie ma problemu by powrócić do wcześniejszego wyboru. Znacznie gorzej, gdy zaczniemy jechać nową trasą, wtedy poprzednia może zniknąć.
Czasami są jednak sytuacje, w który drogi dalsze są lepsze. Algorytmy Map Google co jakiś czas się zmieniają, ale znamy wiele przypadków, w których ktoś podążał trasą najszybszą, a potem odkrywał, że prowadzi ona przez wąskie wiejskie drogi. Znacznie lepiej było jechać na przykład 5 minut dłużej, ale pozostać na głównej drodze.
Najnowsze
-
Cena ropy naftowej w 2025 r. będzie spadać. Czy potanieją też paliwa?
Analitycy są przekonani, że trwający od ponad pół roku trend spadkowy na rynku ropy naftowej utrzyma się również w przyszłym roku. Nie ma jednak wśród nich zgody na temat jego skali. Jedni przewidują umiarkowane obniżki cen giełdowych, inny wieszczą drastyczne spadki. Ale czy spowoduje to spadki na stacjach paliw w Polsce? Jest taka szansa, ale wiele zależy od kursu dolara. -
Joanna Modrzewska – pierwsza Polka z Pucharem Świata w sportach motocyklowych za 2024 rok
-
Range Rover L460 SV Serenity – TEST – kiedy “zwykły” luksus to za mało
-
W pełni elektryczny SUV Volvo EX30 zdobywa 5 gwiazdek w najnowszych testach Euro NCAP
-
MotoMikołajki.pl 2024 edycja XVI
Zostaw komentarz: