Lotus przygotował bardzo lekką platformę dla aut elektrycznych
Elektromobilność dotyka wszystkich producentów, również tak niszowych jak Lotus. Brytyjski producent intensywnie pracuje nad transformacją i niedawno zaprezentował platformę, na której oparte będą jego elektryki.
Lekkość to jedna z cech która definiuje Lotusy, więc nic dziwnego, że niska masa własna jest brana pod uwagę także projektowania nowych elektrycznych modeli marki. Nie znamy jeszcze dokładnych danych, ale już teraz producent zdradził, że tylna struktura jest o 37 proc. lżejsza do porównywalnej części w Emirze V6.
Lotus Emira – ostatnie niezelektryfikowane auto marki. Co skrywa pod maską?
Sama platforma jest modularna i Lotus przedstawił trzy konfiguracje, w jakich już została przygotowana. Pierwsza z nich to małe, dwuosobowe auto z rozstawem osi mierzącym przynajmniej 2470 mm, baterią składającą się z ośmiu modułów (66,4 kWh) i umieszczoną za podróżnymi oraz jednym silnikiem mocy 350 kW (476 KM).
Druga opcja to również dwuosobowy model, ale z rozstawem osi ponad 2650 mm, baterią składającą się z 12 modułów (99,6 kWh) i także umieszczoną za podróżnymi (można to porównać do centralnego umieszczania silników spalinowych). Takie auto miałoby dwa silniki o łącznej mocy aż 650 kW (884 KM).
Lotus wprowadzi cztery nowe samochody elektryczne do 2026 roku
Ostatnia wersja to samochód z układem siedzeń 2+2, mający rozstaw osi przekraczający 2650 mm, mniejszą z wymienionych baterii, ale umieszczoną w podłodze. Dostępne byłyby konfiguracja z jednym lub dwoma silnikami o wymienionej już mocy.
Co nam mówią te zapowiedzi? W pierwszym przypadku mielibyśmy do czynienia z małym, sportowym modelem, natomiast w drugim obstawialibyśmy większe gran turismo. Ostatnia konfiguracja to auto z nieco wyższym nadwoziem (co pozwala umieścić baterie w podłodze) i trochę bardziej praktyczne, ale nadal niezwykle mocne. Opisywaną platformę zobaczymy w nowym modelu Lotusa, zapowiedzianym na 2026 rok, ale także w autach innych producentów, którym Brytyjczycy chcą sprzedawać licencję na swoją technologię.
Najnowsze
-
Gosia Rdest z kolejnym podium w tym roku!
Autodromo Nazionale di Monza docenia zazwyczaj tych kierowców, którzy nie boją się wysokich prędkości, podejmują próby wyprzedzania w nielicznych zakrętach i wykorzystują błędy popełnione przez rywali. To właśnie oni, najlepsi z najlepszych, mają szanse stanąć na podium na włoskiej ziemi. Gosia Rdest w ostatnim wyścigu sezonu dowiodła, że należy do tego grona, zajmując trzecią pozycję w klasie Challenger. -
Brak miejsca na pieczątki w dowodzie rejestracyjnym. Czy trzeba wymieniać go na nowy?
-
Ford Puma 2024 – test. Miejski crossover ze sportowymi korzeniami
-
La Squadra One Shoot – do takich samochodów wzdychają fani motoryzacji!
-
8 typowych błędów, jakie polscy kierowcy popełniają na rondach
Zostaw komentarz: