Klasyczny wypadek – kolejny motocyklista był niewidzialny dla kierowcy
Motocyklista jedzie główną drogą, kierowca samochodu przepuszcza inne auta, rusza i nagle okazuje się, że po drogach jeżdżą także jednoślady. Ale jest już za późno.
Tak jak napisaliśmy w tytule – klasyka gatunku. Z drogi podporządkowanej wyjeżdża samochód, którego kierowca doskonale widzi wszystkich uczestników ruchu. Poza motocyklistą.
Potrącenie pieszej, do którego nie mogło dość. Więc jakim cudem doszło?
Oglądając to nagranie można mieć wątpliwości co do tego, czy motocyklista nie jechał zbyt szybko. Tego nie wiemy, ale zauważalnie zwolnił, kiedy mijał znak ograniczenia prędkości oraz informujący o zbliżania się do czarnego punktu (o ironio). Poza tym droga była prosta, pusta, a pogoda świetna. Nic nie zasłaniało widoczności kierowcy i chociaż motocyklista jest trudniejszy do zauważenia, niż samochód, to pojazd z włączonym światłem raczej przyciąga wzrok. Poza tym zapauzujcie wideo i zobaczcie, jak blisko był już motocykl, kiedy samochód nadal stał przed skrzyżowaniem.
Zostaw komentarz:
Najnowsze
-
Ferrari i Iveco kolejny raz łączą siły w Formule 1
Iveco od ponad 20 lat jest jednym z głównych sponsorów Ferrari w F1. Współpracę oby firm można uznać za bardzo owocną, o czym świadczą ostatnie ogłoszenia. -
Odświeżone Porsche 911 Carrera T zostało zaprezentowane. Ma być jeszcze lepsze niż jego poprzednik
-
Ford Performance Motorsports łączy siły z zespołem HRT. Ford Mustang GT3 wyjedzie na tor w 2025 roku
-
Ford Bronco w edycji specjalnej pojawi się w 2025 roku
-
Rolls Royce świętuje 60 urodziny filmu ,,Goldfinger” specjalnym modelem
Komentarze:
Anonymous - 5 marca 2021
„140-120/h – co na drodze krajowej jest o 30/h za dużo”
Nie wziąłeś pod uwagę ograniczenia do 70 – jest znak.
Anonymous - 5 marca 2021
Jeżeli twoje szacunki są prawidłowe (nie weryfikowałem), to jechał za szybko o 50-70 km/h. Na nagraniu widać znak ograniczający prędkość maksymalną do 70 km/h.
Co nie zmienia faktu, że w świetle przepisów winę ponosi kierowca samochodu.
Anonymous - 5 marca 2021
Errata: motocyklista przed dzwonem jednak jechał sporo szybciej niż sugerujesz, tj. około 165 km/h.
No cóż..
Anonymous - 5 marca 2021
Ciekawo dlaczego tam jest „Czarny punkt” ? Dawca pewnie pomyślał, że to ostrzeżenie dla amatorów i go nie dotyczy 🙂
Anonymous - 5 marca 2021
Wina tylko i wyłącznie puszkarza. Ile ty masz lat, 12? Twoje wywody o sądzie i możliwości udowodnienia przekroczenia prędkości przez motocyklistę są na poziomie dzieciak który realia prawa zna tylko z seriali tv..
Anonymous - 5 marca 2021
Po pierwsze – motocyklista jedzie za szybko – z pomiaru po słupkach 100 m przejeżdża ok. 2,5-3 sekundy czyli ok. 40-33m/s => 140-120/h – co na drodze krajowej jest o 30/h za dużo
Po drugie – motocyklista miał po drodze kilka znaków z czego dwa istotne – skrzyżowanie z droga podporządkowaną (z prawej) i drugi ważniejszy – przejście dla pieszych z zebrą (gdzie moto POWINIEN zachować szczególna ostrożność) i trzeci wprawdzie informacyjny o tzw. „czarnym punkcie” czyli miejscu gdzie „rzeczy smutne” się dzieją ale istotny z punktu widzenia ostrzegania o tzw, „okolicznościach powodujących wypadki”.
Po trzecie – wina wjeżdżającego z drogi podporządkowanej ewidentna ale motocyklista jadący za szybko, nie zwracający uwagi – szczególnie „przejścia dla pieszych” z zebrą to co najmniej „prowokacja” dla zakładu ubezpieczeń o nie wypłaceniu odszkodowania za sprzęt (moto gsx) bo nie została zachowana „szczególna ostrożność” i złamane przepisy drogowe.
Na moje oko 80% wina samochodu a 20% motocyklisty – na jego miejscu nie chwaliłbym się tym filmem w sądzie – udupiłbym go co najmniej 20% współwiną za nie zachowanie ostrożności i przekroczenie prędkości(zakładam że odbywa sie to w terenie niezabudowanym – bo umieszczanie zebry w szczerym polu choc głupie to spotkałem – jeśli to w mieście to pół na pół dla obydwu a motocykliście zabrałbym prawko zgodnie z przepisami.