![](https://www.motocaina.pl/thumbor_image/1920/864/1/0/!2F2021!2F03!2Ff110c625a48aebca74034456a9845c3ca570381b-scaled.jpg)
Kierowco, nie pij byle czego – czyli dlaczego warto być na Warszawskim Festiwalu Piwa
Kierowcy, czasem za namową innych, a czasem z braku innych opcji, wypijają podczas imprez piwo bezalkoholowe. Pytamy organizatora Warszawskiego Festiwalu Piwa - najważniejszego wydarzenia poświęconego piwu rzemieślniczemu w Polsce - o to, jaki złoty trunek wybrać u celu naszej podróży samochodem lub motocyklem.
Większość kierowców wie, że alkohol i jazda samochodem czy motocyklem to samo zło. Potwierdzamy i absolutnie zgadzamy się z tak postawioną tezą. Co jednak w przypadku, gdy wyjeżdżamy gdzieś z przyjaciółmi, wiemy, że będziemy wracać samochodem, a chcielibyśmy poczuć „klimat” imprezy? Często znajomi proponują piwo bezalkoholowe. Tylko czy aby na pewno to jest piwo? O niuansach browarnictwa opowiada nam Paweł Leszczyński, organizator Warszawskiego Festiwalu Piwa, który jest piwowarem domowym i certyfikowanym sędzią piwnym (PSPD, BJCP), specjalizuje się w szkoleniach sensorycznych. Jako doradca ds. browarów rzemieślniczych pracuje dla międzynarodowej grupy słodowniczej Viking Malt.
Czy zatem warto wlewać w siebie coś, co najczęściej mamy dostępne na stacjach benzynowych czy sklepowych półkach, co w niczym nie przypomina dobrego piwa? Otóż nie. A jeśli jest się wielbicielem piwa, najlepiej raz na jakiś czas odstawić samochód, skorzystać z komunikacji miejskiej, czy taksówki i udać się w miejsce, w którym możemy skosztować jakościowego piwa rzemieślniczego.
W piątek o 19:15 Michał Sułkowski (Kilka Słów O Piwie, Piwna Mapa Warszawy) poprowadzi na festiwalowej scenie panel dyskusyjny pt. „Piwa niskoalkoholowe i bezalkoholowe”. Udział wezmą: Dawid Głuszczyński (Browar Szpunt, BeerLab Discoveries), Łukasz Rokicki (lekkoatleta, piwowar), Marcin Chmielarz (Jabeerwocky), Piotr Sosin (Trzech Kumpli – Browar Lotny).
Piwna rewolucja w Polsce rozpoczęła się zaledwie kilka lat temu, ale bardzo szybko wyrośliśmy na europejskiego lidera na rynku piw rzemieślniczych. „Polish beer is no joke” zapewnia zagraniczna prasa i coraz więcej piwnych turystów przyjeżdża przekonać się o tym na własnym języku. Kto nie odwiedził Warszawskiego Festiwalu Piwa, ten nie poznał polskiej sceny piwowarskiej. Jednak festiwal to nie tylko piwo, ale też najlepsze polskie foodtrucki, degustacje, szkolenia, flippery, piłkarzyki i – przede wszystkim – niesamowita atmosfera, najbliższa wieczorowi w świetnej knajpie wśród przyjaciół. Na festiwalu znajdą coś dla siebie miłośnicy piwa, piwowarzy oraz ci, którzy dopiero rozpoczynają przygodę z piwem rzemieślniczym.
– Poszczególne dni festiwalu nieco się od siebie różnią. Trochę żartem ochrzciliśmy czwartek, pierwszy dzień festiwalu, dniem beergeeka, czyli najgorętszego miłośnika piwa, który poszukuje piw unikatowych, w środowisku znanych jako „sztosy”. W piątek, po godzinach pracy, strefa stadionu VIP staje się jednym wielkim, kolorowym pubem, gdzie piwowarzy mieszają się z piwoszami, młodzi ze starymi, początkujący z doświadczonymi, jednocząc się we wspólnym poszukiwaniu nowych smaków. Sobotę często wybierają m.in. rodziny z dziećmi, które uzupełniają odwiedziny spacerem po pobliskich Łazienkach, a także miłośnicy piwa, którzy wykupują niedostępne na co dzień butelki – opowiada Paweł Leszczyński. – Przestrzeń zróżnicowaliśmy tematycznie. Przed stadionem znajduje się Strefa Foodtrucków, gdzie zaprosiliśmy najlepsze polskie restauracje na kółkach, wychodząc z założenia, że doskonałe piwo domaga się nie gorszego posiłku. Na parterze strefy VIP przygotowaliśmy niewielką Strefę Młodych Browarów, gdzie początkujący piwowarzy – często po raz pierwszy w życiu – prezentują swoje piwo szerokiej publiczności. Podczas tej edycji znajdą się w niej również niesamowite chmiele i piwa amerykańskie. Na pierwszym piętrze – poza salą warsztatową i piłkarzykami – znajduje się darmowa szatnia i toalety. Drugie piętro mieści najwięcej browarów z Polski i parę z zagranicy, jest także rzemieślnicza kawa, można też rozegrać turniej Klask. Mieści się tu również Scena Główna, na której prezentujemy wykłady, prelekcje i pokazy warzenia czy gotowania. Trzecie piętro to miejsce dla kolejnych browarów, ale ustawiliśmy tam też Strefę Relaksu, gdzie można pobawić się na klasycznych flipperach i grach arkadowych – podsumowuje organizator.
Jeśli kogoś taka liczba wystawców i piw przyprawi o zawrót głowy, wystarczy skorzystać z pomocy Piwnych Przewodników – to specjaliści od piwa zwracający na siebie uwagę koszulkami z charakterystycznym nadrukiem. Chętnie doradzą, czego warto spróbować i jak poruszać się na festiwalu.
Dumą organizatorów jest zaprojektowana według autorskiego projektu szklanka festiwalowa. Wykonana ręcznie, została stworzona specjalnie na potrzeby festiwalu. W konkursie internetowym została przez internautów nazwana „Tulipior”, to neologizm od kształtu szkła określanego jako „tulip”, które świetnie kumuluje aromat i może pomieścić wysoką pianę. Jest polecane do piw belgijskich, imperialnych AIPA, win jęczmiennych i innych piw o rozbudowanym aromacie.
Zatem odstaw samochód, motocykl czy inny pojazd silnikowy, do którego prowadzenia potrzebujesz trzeźwej głowy i tym razem udaj się się na Warszawski Festiwal Piwa – widzimy się już jutro!
Kiedy?
25–27 października 2018; godziny otwarcia: czw. 16-0, pt. 12-0, sob. 12-0
Gdzie?
Miejski Stadion Legii Warszawa, ul. Łazienkowska 3
Bilety
Można wybrać między karnetem na całe wydarzenie (25 zł), jednorazową wejściówką (15 zł) lub biletem premium (55 zł), który poza karnetem, zawiera specjalną szklankę festiwalową wraz z nosidełkiem. W miarę dostępności miejsc organizatorzy oferują też bilety na degustacje, warsztaty i szkolenia.
Najnowsze
-
Pachnieć Rolls-Roycem? Teraz można! Marka wprowadza nowy zapach perfum Rolls-Royce Scent
Rolls-Royce, synonim luksusu i wyrafinowania, przenosi doświadczenie podróżowania swoimi samochodami na nowy, zmysłowy poziom. Wprowadzając Rolls-Royce Scent, marka debiutuje z unikalnym konceptem zapachowym, który wzbogaca wnętrze flagowego modelu Phantom o nowy wymiar doznań. -
Citroen C5 X PHEV 225 KM – test. Hybryda, która cię zaskoczy
-
70 990 zł za nowe, spalinowe auto z takim wyposażeniem? MG3 miażdży konkurencję!
-
Chiński desant na polskie drogi – spis modeli i cen. Czy Kowalski z Malinowską wiedzą, co kupują?
-
Masz problem z odpaleniem swojego diesla w mroźny poranek? Te sposoby ci pomogą
Zostaw komentarz: