Edyta Klim

Karolina Karolewicz – drobna zawodniczka o twardym charakterze!

Największą pasją Karoliny Karolewicz są quady, a największym marzeniem start w Dakarze. Konsekwentnie do niego dąży, choć nie jest łatwo.

 

Jak w tym momencie swojego życia chciałabyś widzieć swoją przyszłość?

Swoją przyszłość na pewno wiążę z quadem. Za rok może wystartuję w rajdach długodystansowych Baja, co będzie kolejnym krokiem do startu w Dakarze, który jest marzeniem każdego zawodnika.

Skąd się wzięło zafascynowanie quadami? Od początku wiedziałaś, że chcesz robić właśnie to?

Od zawsze kręciły mnie motocykle i quady, a pasja przyszła sama – nikt ze znajomych ani rodziny się tym nie interesował. Kiedy rodzice w końcu kupili mi pierwszego, chińskiego quada do zabawy, mieli nadzieję, że szybko mi się znudzi. Jak widać nic bardziej mylnego, im dłużej jeździłam, tym bardziej to kochałam.

 Zaakceptowali to od razu? I pomysł, żeby startować w zawodach też?

Nie od razu, długo musiałam ich namawiać, szczególnie mamę na start w zawodach. Ale ja jestem bardzo uparta i wiedzieli, że nie odpuszczę.

Ta cecha charakteru przydaje Ci się też w zawodach i dążeniu do wyznaczonego celu? Łatwo to się nie poddajesz?

To jest jedna z najbardziej potrzebnych cech, bo osoba, która się łatwo poddaje nie ma czego tu szukać. Ten sport jest bardzo nieprzewidywalny, nigdy nie wiadomo kiedy komuś się coś zepsuje czy zaliczy wywrotkę, dlatego zawsze trzeba myśleć pozytywnie!

Kto Cię teraz wspiera w Twojej pasji?

Wspierają mnie przede wszystkim moi rodzice. Pod koniec ubiegłego roku wygrałam konkurs „It’s your life just take it”, organizowany przez Kruger&Matz i otrzymałam 20 tysięcy złotych na rozwój pasji, dzięki czemu w tym sezonie mogę dalej brać udział w zawodach. Należę również do Klubu Motorowego KM Szczecin oraz do Fundacji Młodzi Rajdowcy.

Rówieśnicy kibicowali Ci? Miałaś wśród nich zrozumienie czy przyjaciół/ek szukasz raczej w środowisku sportowym?

Właśnie skończyłam liceum o profilu policyjno-prawnym, jestem na etapie wybierania kierunku studiów. Szczerze mówiąc, wśród rówieśników praktycznie nikt nie interesował się tym co robię. Więcej znajomych mam właśnie w środowisku sportowym. Prowadzę też fanpage’a na facebooku (https://www.facebook.com/karolina.karolewicz.3), który cieszy się dużym zainteresowaniem. Wstawiam tam relacje oraz zdjęcia z treningów i zawodów. Wiadomości i komentarze, które dostaję, czasem dają naprawdę dużą motywację.

Z zewnątrz jazda quadem sprawia wrażenie, że siła fizyczna jest bardzo w niej potrzebna? Na ile jest wyczerpująca, jak ładujesz baterie i dbasz o swoją kondycję?

Siła fizyczna jak i dobra kondycja jest bardzo potrzebna, szczególnie w dyscyplinie, w której startuję, czyli cross country. Wyścig trwa 1.5 h i trzeba odpowiednio rozłożyć swoje siły. Kondycyjnie i siłowo staram się ćwiczyć przynajmniej 3 razy w tygodniu, często są to treningi na rowerze.

Specjalna dieta też jest potrzebna? A zimą także kontynuujesz plan treningowy, czy robisz sobie „wakacje”?

Ja nie stosuję żadnej diety, a zimą też trenuję, bo bez tego ciężko byłoby utrzymać dobrą kondycję.

Potrafisz wyjazdy na zawody i treningi połączyć z nauką? Było/będzie trudno?

Do tej pory radziłam sobie bardzo dobrze, mimo, że często opuszczałam lekcje – to udało mi się skończyć liceum z czerwonym paskiem na świadectwie. Dopiero teraz, kiedy idę na studia, tak naprawdę zaczynają się schody, przede wszystkim dlatego, że będę mieszkać 130 km od domu i quada, a ze względu na zawody będę musiała opuszczać też sporo wykładów.

Jak często trenujesz quadem?

Quadem trenuje jeden, dwa dni w tygodniu po kilka godzin. Często jest tak, że pomiędzy zawodami nie ma nawet czasu na takie treningi, bo sprzęt cały czas stoi u mechanika.

 Nie masz swojego quada treningowego? Czy jest to drogi sport?

Niestety nie mam swojego quada treningowego. Ciężko mi jest utrzymać jeden sprzęt, a co dopiero kupić i serwisować drugi. Jest to bardzo drogi sport, ja w tym roku jeżdżę dalej tylko dzięki wygranej w konkursie.

Co jeszcze przydałoby Ci się do dalszego rozwoju?

Do rozwoju przydałby mi się nowy quad w pełni przygotowany do zawodów, czyli przede wszystkim z tuningowym zawieszeniem oraz pieniądze na dalsze starty.

Czy jazda quadem to też taktyka czy tylko jazda przed siebie? Trzeba myśleć o optymalnym torze jazdy, tempie, sposobie pokonania przeszkody?

Oczywiście, taktyka jest bardzo ważna. Najważniejsze jest, żeby jechać równym tempem i rozłożyć swoje siły na cały wyścig. Trzeba mieć oczy dookoła głowy, nigdy nie wiadomo kiedy pojawi się jakiś większy kamień czy pień. Cross country charakteryzuje się tym, że nie jeździmy po płaskim, perfekcyjnie przygotowanym torze, ale po lasach, polach, bagnach. Większość trasy pokonujemy na stojąco, a w zakrętach składamy się na quadzie. Technika jazdy jest tu bardzo ważna.

Czy ten sport bywa niebezpieczny? Zdarzają się kontuzje, wywrotki? Tobie też?

Ten sport jest bardzo niebezpieczny. Kontuzji jest oczywiście mnóstwo, wywrotki na quadach zdarzają się rzadziej, niż na crossach, ale też nie są czymś nadzwyczajnym. Ja miałam kilka groźnie wyglądających wypadków, z czego najgorszy miał miejsce dość niedawno na torze, kiedy urwał mi się drążek kierowniczy przy zjeździe ze stromej góry. Uderzenie było na tyle mocne, że nie pamiętam ani momentu wypadku, ani tego co było po nim. Na szczęście nic poważnego się nie stało, oprócz sporych zniszczeń quada.

Jaka była do tej pory najtrudniejsza sytuacja, jaka spotkała Cię na zawodach?

Nie wiem jaka była najtrudniejsza, ale bardzo dołujący był mój cały poprzedni sezon. Startowałam w Pucharze Polski, ale praktycznie na każdych zawodach mój quad się psuł i traciłam wywalczone miejsca.

W tej trudnej sytuacji może była też chwila, która dała Ci najwięcej szczęścia?

Myślę, że było to pierwsze spotkanie ze zwycięzcą rajdu Dakar- Rafałem Sonikiem. Uścisk dłoni i rozmowa z takim zawodnikiem to spełnienie jednego z moich marzeń.

Próbowałaś też swoich sił na motocyklu? Myślisz o tym?

Niestety jestem dość niska i z większości motocykli nie sięgam nawet do ziemi, co jest dużym utrudnieniem. Mniejsze motocykle są za słabe, więc musiałabym pobawić się w przeróbki, a to dość kosztowne, więc na razie odkładam to w czasie. Na pewno kiedyś spróbuję swoich sił na dwóch kółkach.

Czy jako kobieta bywasz dyskryminowana w męskim sporcie? Środowisko Cię akceptuje, wspiera?

Rzadko się zdarza, żebym była dyskryminowana, większość mnie akceptuje i wspiera.

Jak byś poleciła ten sport innym kobietom? Jak zachęciła? Dlaczego warto?

Gdy jeździsz liczysz się tylko Ty i motocykl czy quad. Można się oderwać od rzeczywistości, poświęcić się pasji w pełni. Może nie jest łatwo rywalizować z samymi mężczyznami, ale za to satysfakcja, kiedy się ich pokona – jest ogromna!

Jak się dla Ciebie zaczął ten sezon?

Od początku sezonu startuję w Pucharze Polski Cross Country, odbyło się już 8 rund, po których w klasyfikacji generalnej zajmuję 2 miejsce w klasie Quad 2k Junior. Wystartowałam też w niemieckim Endurance Masters w Jänschwalde, gdzie przez awarię quada straciłam wywalczoną pozycję i ostatecznie zajęłam 3 miejsce w klasie Ladys. Pojawiłam się jeszcze na Broczyno Rally, gdzie zajęłam 1 pozycję w klasie Quad oraz zdobyłam tytuł najszybszego zawodnika rajdu. Treningowo wystartowałam również w Polskim Dakarze w Mielnie, na którym wyścig prowadził po plaży i piachu na wzór słynnych zawodów Le Touquet we Francji.

Gdzie Cię można jeszcze zobaczyć?

W tym sezonie planuję starty w pozostałych rundach Pucharu Polski Cross Country, w Lidzbarku Warmińskim i Romanówce oraz w jedynym w Polsce nocnym wyścigu quadów w Czaplinku. 

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze