Jeep Renegade e-Hybrid i Jeep Compass e-Hybrid – jeździłyśmy obiema hybrydami. Czy są warte swej ceny?
Jak się prowadzi Jeep Renegade e-Hybrid i Jeep Compass e-Hybrid z nową technologią? Nowy silnik, miękka hybryda i ciekawa wersja specjalna przekonają Polaków do zakupu tych modeli? Sprawdzamy!
81 lat na rynku – tyle zajęło Jeepowi przejście od produkcji docenianych na polu walki pojazdów wojskowych, do aut używanych na co dzień, chwalonych za solidne wykonanie. Przez lata amerykańska marka ukierunkowała była na grupę docelową kierowców, szukających samochodu dobrze sprawdzającego się zarówno w aglomeracji, jak i w terenie. Teraz, ze względu na ogólnoświatowy trend, także Jeep skręca w stronę elektromobilności. Najświeższym tego przykładem jest nowa technologia e-Hybrid, którą zastosowano w dwóch modelach, które znamy od roku. To Jeep Renegade e-Hybrid i Jeep Compass e-Hybrid.
Dlaczego Jeep chwali się hybrydą, skoro to ma już hybrydy w swoich samochodach? Sama zadawałam sobie to pytanie! Odpowiedź okazała się prosta – e-Hybrid to nieco inny rozwiązanie, niż obecny na rynku 4xe.
Jeep Renegade e-Hybrid i Jeep Compass e-Hybrid – technologia
Przede wszystkim mamy tu do czynienia z napędem wyłącznie na przód, podczas gdy w 4xe napędzane są obie osie. Po drugie, podczas gdy 4xe dostępne jest w modelach Renegade, Compass oraz Wrangler, technologię e-Hybrid znajdziemy, póki co, tylko w dwóch pierwszych pojazdach. Po trzecie – ani Renegade, ani Compass w wersji e-Hybrid nie ma dodatkowych klap, skrywających gniazda do ładowania.
E-hybrid to tzw. miękka hybryda. Silnik spalinowy jest tu wspomagany przez dwa akumulatory. Wraz z prezentacją tego rozwiązania Stellantis zaprezentował w Jeepie swój nowy, czterocylindrowy silnik benzynowy o pojemności 1,5 litra z turbodoładowaniem.
Serce obu modeli z e-Hybrid ma moc 130 KM oraz 240 Nm maksymalnego momentu obrotowego, co umożliwia osiągnięcie prędkości maksymalnej 191 km/h (Renegade) i 193 km/h (Compass). W obu przypadkach pierwsza setka gości na liczniku po około 10 sekundach. Ten dość długi czas jest bardzo odczuwalny, a odmiany e-Hybrid zdecydowanie nie należą do najbardziej dynamicznych na rynku w tym segmencie. Szczerze mówiąc, wydały mi się powolne i tym bardziej smuci mnie fakt, że w chwili obecnej, jeśli zależy nam na jednostce spalinowej, w katalogach obu modeli nie przewidziano napędu o większym potencjalne mocy i momentu.
Układ e-Hybrid obejmuje też wspomniane wcześniej dwie jednostki elektryczne 48-woltowe. Jedną z nich zamontowano w tunelu centralnym pomiędzy przednimi siedzeniami, natomiast drugą umieszczono w 7-biegowej, dwusprzęgłowej skrzyni.. Generując moc 20 KM i 135 Nm momentu, to właśnie ten „generator prądu” odpowiada za boost momentu obrotowego podczas ruszania.
Silniki elektryczne działają podobnie jak w innych tego typu hybrydach. Angażowane są przy minimalnych prędkościach i odpowiadają m.in. za uruchamianie i ruszanie samochodu oraz odzyskiwanie energii przy hamowaniu.
Jeep Renegade e-Hybrid i Jeep Compass e-Hybrid – wrażenia z jazdy
Po kilkudziesięciu przejechanych kilometrach – Renegadem oraz Compassem – muszę przyznać, że zastosowana technologia nie wpływa na komfort prowadzenia samochodu i sprawia, że jazda faktycznie odbywa się płynnie. Jednocześnie, przy właściwym, pełnym cierpliwości traktowaniu, realnie przekłada się na relatywnie niskie zużycie paliwa. W obu autach spokojna jazda po mieście i drogami podwarszawskimi zaowocowała zużyciem na poziomie 5,7-6,3 litra. Jeśli natomiast – na siłę – będziecie starali się wyrwać moc z silnika, spodziewajcie się wzrostu tej wartości do okolic nawet 10 litrów na 100 km.
Jeep Renegade e-Hybrid i Jeep Compass e-Hybrid w wersji Upland
Na prezentacji oba modele pojawiły się w wersji specjalnej Upland – jest ukłonem w stronę ochrony środowiska. Może rzeczywiście przypaść do gustu wszystkim „ekofreakom”. Wyróżnia ją nowy i bardzo atrakcyjny, szaro-błękitny lakier Matter Azur, dostępny wyłącznie w tej wersji. Karoserię zdobi czarny dach oraz czarne, błyszczące felgi 17-calowe (Renegade) lub 18-calowe (Compass). We wnętrzu natomiast goszczą detale w kolorze kawowego brązu, imitujące metal. Nie mogło zabraknąć też materiałów pochodzących z recyklingu.
Lepiej pod względem wykończenia wnętrza wypada oczywiście Compass, w którym na desce rozdzielczej znalazło się o wiele więcej miękkich materiałów. To sprawia, że kabina jest bardziej przytulna niż plastikowy kokpit Renegade’a.
Ciekawostką są fotele. Wykończone zostały ekoskórą oraz materiałem z włókien polimerowych. I teraz uważajcie – te włókna pochodzą z recyklingu, a do ich wytworzenia użyto tworzyw wyłowionych z morza!
Jeep Renegade e-Hybrid i Jeep Compass e-Hybrid – cena w Polsce
Według statystyk prezentowanych podczas jazd testowych, w 2022 roku co trzeci Jeep sprzedawany w Europie i co czwarty w Polsce był zelektryfikowany. Dlaczego najpierw nie zaprezentowano miękkiej hybrydy, a potem jej naturalnego zastępcy w postaci technologii plug-in? Nie wiem.
Modele Jeep Renegade e-Hybrid i Jeep Compass e-Hybrid skierowane są raczej do osób spokojnie poruszających się głównie w mieście, cechujących się dużą dozą cierpliwości. 130 KM mocy to niedużo, nawet mieście, a brak napędu na obie osie odbiera to, czym marka zasłynęła na całym świecie – doskonałe właściwości terenowe. Żałuję też, że w ofercie (na ten moment) nie przewidziano mocniejszych wersji, choć rozumiem, że w tych modelach chodziło tez o uzyskanie możliwie niskiego zużycia paliwa i sporego zasięgu auta. Poza tym, odkładając na chwilę na bok technikalia, trzeba przyznać, że testowane samochody w wersji specjalnej Upland są po prostu atrakcyjne i mogą się podobać.
W przypadku kupna Renegade’a z najtańszą wersją wyposażenia Longitude należy szykować 124 900 zł. Kolejna opcja to wariant 1.6 MJD w wersji Limited. Upland kosztuje minimum 146 500 zł, natomiast topowy wariant „S” wyceniono na 153 200 zł.
W przypadku Compassa jest odrobinę drożej. Zastosowanie technologii e-Hybrid w tym modelu wymaga dopłaty w stosunku do napędu konwencjonalnego – należy tu wydać minimum 149 900 zł, w wersji Upland 177 600 zł, natomiast topowe wyposażenie „S” wycenione zostało na 186 100 zł.
Według aktualnych katalogów, żaden z tych modeli nie oferuje układu mocniejszego niż 130 KM. Wyjątkami są jedynie odmiany 4xe…
Czy e-Hybrid w Jeepach ma szansę na sukces? Czas pokaże!
Zostaw komentarz:
Najnowsze
-
Europejska premiera BYD Sealion 7
BYD Sealion 7 to siódmy w pełni elektryczny samochód wprowadzony przez chińską markę na europejski rynek. Jest to też czwarty model z serii ,,Ocean”, do której należy już Dolphin, Seal i Seal U. Pierwsze modele mają dotrzeć do klientów jeszcze w tym roku. -
Cupra Formentor VZ5 w edycjach specjalnych
-
Porsche Taycan 4 i Taycan GTS – nowe warianty w gamie elektrycznego modelu
-
Lamborghini Revuelto ,,Opera Unica” zaprezentowane
-
Mercedes-AMG pracuje nad pierwszym własnym SUV-em
Komentarze:
Jacek - 15 sierpnia 2022
Ok 10 sekund do setki to mało?
Hfj - 14 sierpnia 2022
To chyba są ceny netto!