Jak sobie radzić z awarią za granicą?
Dłuższe oczekiwanie na holowanie lub samochód zastępczy, inna mentalność mechaników w krajach południa Europy, bariera językowa, odmienne warunki pogodowe, czyli o czym należy pamiętać jadąc na wakacje własnym autem poza granice kraju.
Wybierając się w wakacyjną podróż za granicę własnym autem, w przypadku jego awarii można narazić się na wiele nieprzyjemności. Niestety przygotowując się do wyjazdu często zapominamy o przeglądzie technicznym. Sprawdzenie samochodu przed wyjazdem zmniejsza ryzyko awarii, a my nie generujemy dodatkowych kosztów w trakcie wakacji, zwłaszcza, że usługi naprawy w warsztacie w innych krajach, w porównaniu z Polską, są wyższe dwu-, a nawet trzykrotnie.
Za granicą zdarza się oczekiwać na pomoc znacznie dłużej niż w Polsce. Awaria na wyspie, np. w Chorwacji, może być wyjątkowo uciążliwa z uwagi na dojazd mechanika, czasami prom kursuje tylko raz dziennie. Nie do pozazdroszczenia są też awarie na autostradzie we Francji. Wezwanie pomocy musi być poprzedzone kontaktem z francuskimi koncesjonowanymi służbami autostradowymi, które mają wyłączność na obsługę awarii na autostradzie. Nie wszyscy pamiętają również o tym, że wykupione assistance drogowe zawiera bezpłatną pomoc w zakresie organizacji usług takich jak naprawa na drodze, holowanie czy innych świadczeń dodatkowych w zależności od wykupionego pakietu, ale nigdy nie pokrywa kosztów naprawy auta w warsztacie. To w gestii właściciela auta leży zlecenie naprawy w warsztacie, do którego został przetransportowany uszkodzony pojazd.
![]() |
fot. Starter
|
Wciąż dużą bolączką polskich kierowców i lokalnych mechaników jest bariera językowa. W wielu krajach, chociażby we Włoszech bądź Francji, można spotkać się z trudnościami w komunikacji w języku angielskim. To jednak nic w porównaniu z hiszpańską sjestą, podczas której szansa na pomoc jest znacznie utrudniona. Dużym kłopotem jest również upał. Przebywając w krajach, gdzie temperatura może dochodzić do 40 stopni Celsjusza, należy pamiętać o zaopatrzeniu się podczas podróży w zapas wody. W trakcie awarii na rozgrzanej drodze, w samochodzie, w którym przebywają dzieci i osoby starsze, brak wody lub jej niewystarczające ilości mogą zamienić najlepsze wakacje w koszmar. Woda to nie jedyna rzecz, o której powinniśmy pamiętać. W niektórych krajach UE stacje benzynowe nie są czynne jak w Polsce przez całą dobę i możemy po godzinie 22.00 mieć problemy z zatankowaniem auta.
Doświadczenie pokazuje, że nierzadko kiepskie wspomnienia z podróży serwujemy sobie na własny koszt, korzystając chociażby z usług przypadkowych firm pomocy drogowych. Naciągają one turystów na horrendalne koszty naprawy, na które w akcie desperacji spowodowanej zmęczeniem i zdenerwowaniem godzimy się bez dłuższego zastanowienia.
Można uniknąć traumatycznych przeżyć na zagranicznych wakacjach, zapewniając sobie dobre i sprawdzone assistance drogowe. Wśród gwarantowanych świadczeń można liczyć na naprawę na drodze lub holowanie, a w droższych pakietach na samochód zastępczy lub hotel na czas naprawy.
W razie poważnej awarii auta konieczne jest holowanie. W oczekiwaniu na diagnozę samochodu w warsztacie albo szybką jego naprawę, klienci chętnie korzystają z opcji hotelu i przedłużają swój pobyt o jeden dzień. W przypadku, gdy naprawa auta może zająć kilka dni, można skorzystać z samochodu zastępczego na czas naprawy. Wtedy można kontynuować bez problemu wakacje i zwiedzanie. Kierowcy powinni jednak pamiętać o posiadaniu karty kredytowej, która jest wymagana przez zagraniczne wypożyczalnie jako zabezpieczenie w formie kaucji zwrotnej. Na szczęście czasami awarie nie są poważne i udaje się naprawić auto na drodze. Wymiana koła, podładowanie akumulatora, odblokowanie centralnego zamka czy drobna awaria silnika nie wymagają holowania.
Źródło: Starter
Najnowsze
-
Wąskie gardło na S1! Dlaczego Ministerstwo Infrastruktury rezygnuje z trzeciego pasa?
Czy ekspresówka S1 na Górnym Śląsku stanie się kolejnym wąskim gardłem polskich dróg? Ministerstwo Infrastruktury zdecydowało się na przebudowę trasy bez dodania trzeciego pasa, mimo że prognozy wskazują na szybko rosnący ruch. Czy to decyzja, która już wkrótce sparaliżuje ruch na jednej z najważniejszych tras w regionie? Sprawdzamy, dlaczego resort nie posłuchał zaleceń ekspertów i jakie będą konsekwencje tej decyzji dla kierowców. -
Chcesz mieć nowego Seata Ibizę? Ta cena w Polsce może cię pozytywnie zaskoczyć
-
Kobiety w sporcie motorowym – za kierownicą Mazdy MX-5
-
Tysiące kierowców ignoruje zakazy. Policja ujawnia szokującą skalę problemu!
-
Ta kwota cię zszokuje: oto jak ubezpieczyciele oszczędzają na twoim wypadku samochodowym
Zostaw komentarz: