Jak nie zmarznąć na motocyklu?
Jazda motocyklem w zimne dni to szczególne wyzwanie dla motocyklistów. Co można zrobić, by przedłużyć swój cieplny komfort z kilku minut do kilku godzin?
Długotrwałe przemarznięcie motocyklisty jest groźne, ponieważ może doprowadzić do trwałych odmrożeń. Ale nawet krótkie narażenie na wychłodzenie organizmu ma duży wpływ, nie tylko na komfort jazdy, ale i na koncentrację oraz sztywność ciała – a to już bezpośrednio przekłada się na bezpieczeństwo jazdy. Należy pamiętać, że temperatura otoczenia np. 0 stopni Celsjusza przy 100 km/h to już -17,4 stopni Celsjusza temperatury odczuwalnej przez motocyklistę.
Są trzy zasady zatrzymania ciepła organizmu:
– odizolowanie od zimna
– impregnowanie od wilgoci
– osłona od wiatru
Izolowanie należy zacząć od bielizny z długim rękawem. Doskonałym rozwiązaniem jest bielizna termoaktywna, która dodatkowo usuwa wilgoć z powierzchni skóry. Jest to szczególnie ważne, bo czucie zimna zdecydowanie wzrasta w sytuacji, gdy odzież jest wilgotna. Następna warstwa odzieży powinna dobrze izolować, tworząc ciepłą kurtynę powietrzną pomiędzy bielizną a kurtką , jednocześnie odprowadzając wilgoć.Bielizna termoaktywna występuje także w wersji docieplanej wełną merynosów (co stanowi dodatkową ochronę przed zmarznięciem) oraz antybakteryjnej (nie chłonie zapachów i nie namnaża bakterii pod wpływem potu). Bawełniana bielizna odchodzi powoli do lamusa, gdyż jest mniej praktyczna, długo trzyma wilgoć, a profesjonalna odzież outdoor’owa nie jest gruba, trzyma ciepło i oddycha.
Osłonę od wiatru gwarantują membrany w odzieży motocyklowej, które zatrzymują pęd powietrza, jak i nie pozwalają zmoknąć. Dodatkowo odzież motocyklowa może być powierzchniowo zaimpregnowana lub możemy ją zaimpregnować gotowym preparatem w sprayu. W szczególnie trudnych warunkach warto rozważyć ubranie kompletu przeciwdeszczowego na odzież motocyklową. W sytuacji awaryjnej do ochrony przed wiatrem, ponoć sprawdzi się metoda naszych ojców, czyli gazeta rozłożona pod kurtką na klatce piersiowej lub użyta do tego folia bąbelkowa.
Dodatkową ochronę przed wiatrem stanowią owiewki motocykla, im bardziej uda nam się za nimi schować, tym pęd wiatru mniej wychłodzi organizm. Warto rozważyć zamontowanie dłuższej szybki, bądź dołożenie do niej specjalnego deflektora.Zimno najszybciej odczują nasze ręce i stopy, więc i tutaj należy zastosować powyższe wskazówki. Używać butów i rękawic z membraną, skarpet termoaktywnych z wełną merynosów, i w razie potrzeby cienkich rękawiczek termoaktywnych, jako warstwę wewnętrzną rękawic motocyklowych. Ręce można chronić także specjalnymi mufkami, czy zabudowanymi handbarami.
Dopełnienie całości jest zadbanie o to, by szyja i głowa nie były narażone na zimno. Pomogą w tym specjalne kołnierze z warstwą zatrzymującą wiatr i ciepłe kominiarki. Duże znaczenie ma tu także szczelność kasku, a najlepszą mają jednak kaski integralne.
Gdy nie ograniczają nas środki finansowe, to doskonałym ratunkiem stają się ogrzewane elementy motocykla i odzieży. Można zakupić podgrzewane manetki (od ok. 200 zł), zamówić kanapę z wmontowaną matą grzejącą (od ok. 700 zł), zakupić bielizną podgrzewaną na baterie (rękawice od 700 zł, skarpety od 400, komplet bielizny od 1300 zł).
Zatrzymać ciepło w organizmie pomaga także odpowiednie pożywienie, przede wszystkim ciepłe i rozgrzewające. Warto podczas jazdy robić pauzy na gorącą herbatę z imbirem, zupę, czy coś pikantnego. Należy unikać kawy, która powoduje powierzchowne ogrzanie skóry, zwiększając przypływ krwi, czyli ucieczkę ciepła z wewnątrz organizmu. Zimno nie generuje pragnienia, należy więc pamiętać o odpowiedniej ilości dostarczanych do organizmu płynów.
Gdy atakują nas dreszcze – to dobrze, bo ciało wytwarza wtedy dodatkową porcję ciepła. Jednak lepiej, gdy te ciepło wygenerujemy sami krótką przerwą przeznaczoną na rozgrzewające ćwiczenia np. bieg w miejscu, pajacyki, wymachy rąk i nóg oraz gorący napój. Warto pamiętać, że ćwiczeniami rozgrzejemy ręce i nogi, gdy zaczynają drętwięć z zimna, później będzie to o wiele trudniejsze lub nieskuteczne.
Najnowsze
-
Range Rover L460 SV Serenity – TEST – kiedy “zwykły” luksus to za mało
“Duży Range”, "flagowy Range” lub - kierując się oznaczeniami producenta - Range Rover L460. Nazw sporo, ale wszystkie dotyczą jednego modelu - najbardziej luksusowego, największego i najdroższego, jaki możecie znaleźć w katalogu Land Rovera. Sprawdziłyśmy, co możemy kupić, jeżeli “zwykły” luksus to dla nas jeszcze za mało. -
W pełni elektryczny SUV Volvo EX30 zdobywa 5 gwiazdek w najnowszych testach Euro NCAP
-
MotoMikołajki.pl 2024 edycja XVI
-
Nowa Toyota Hilux Mild-hybrid 48V od 170 900 zł netto
-
Dacia Duster z tytułem CAR OF THE YEAR POLSKA 2025
Zostaw komentarz: