Hyundai śmierdzi brudnymi skarpetkami? Producent wyjaśnił nieprzyjemną sprawę
Hyundai rozwiązał zagadkę, dlaczego Palisade śmierdzi.
Hyundai zamknął śledztwo dotyczące narzekań niektórych właścicieli Palisade na nieprzyjemny zapach w kabinie. Obwinił o smród zagłówki i wyjaśnił, że pozbycie się go może wymagać wymiany wszystkich siedmiu z nich.
Po raz pierwszy o problemie zrobiło się głośno w sierpniu 2020 roku. Niektórzy właściciele Palisade twierdzili, że SUV śmierdział brudnymi skarpetami, inni twierdzili, że zapach przypominał im pikantną kapustę czosnkową, a kilku zdecydowało się opisać go jako „naprawdę zły”. Pewne jest to, że nikt nie powiedział, że pachnie dobrze.
Przeczytaj też: Hyundai i ubrania ze złomowanych samochodów – poznajcie kolekcję Re: Style 2020
Jak donosi Cars.com, Hyundai przeanalizował problem i ostatecznie wytropił nieprzyjemny zapach w imitacji skóry, której używa do tapicerowania zagłówków. Wyjaśnił, że za zapach odpowiada usterka w procesie produkcyjnym, ale nie podał żadnych dodatkowych informacji o tym, co poszło nie tak.
Pozbycie się smrodu wymaga zdjęcia tapicerki z każdego zagłówka i spryskania neutralizującymi zapach chemikaliami. Dealerzy są również instruowani, aby rozpylić roztwór na oparcie siedzenia przez otwory, w których montuje się zagłówki. Jeśli zapach zniknie, świetnie. Jeśli tak się nie stanie, klienci zostaną poproszeni o zabranie Palisade z powrotem do sprzedawcy w celu przeprowadzenia drugiej rundy dokładnego czyszczenia.
W skrajnych przypadkach dealerzy będą musieli wymienić siedem zagłówków. Hyundai powiedział, że wprowadził zmiany w procesie produkcyjnym, więc jego zagłówki powinny ponownie wydzielać zapach nowej skóry, a nie brudnych skarpetek czy kapusty.
Przeczytaj też: Hyundai Kona – elektryczny, hybrydowy, czy w pełni spalinowy? Sprawdzamy, jaki rodzaj napędu jest najlepszym wyborem
Zostaw komentarz:
Najnowsze
-
Test Skoda Enyaq Coupe RS Maxx. Ile warta jest najdroższa Skoda w historii?
Kiedy debiutowała na rynku, wielu przecierało oczy w niedowierzaniu. Elektryczna Skoda wyceniona na ponad 300 tys. złotych zwiastowała poważną zmianę wiatru w ofercie czeskiego producenta. Co otrzymamy, kupując najdroższy model w historii marki? Sprawdziłyśmy to, testując model Enyaq Coupe w topowej wersji wyposażenia RS Maxx. -
Gosia Rdest z kolejnym podium w tym roku!
-
Brak miejsca na pieczątki w dowodzie rejestracyjnym. Czy trzeba wymieniać go na nowy?
-
Ford Puma 2024 – test. Miejski crossover ze sportowymi korzeniami
-
La Squadra One Shoot – do takich samochodów wzdychają fani motoryzacji!
Komentarze:
Anonymous - 5 marca 2021
spray zabija smród tylko na chwilę