
Hak holowniczy i holowanie pojazdu, wielu kierowców robi to źle!
Holowanie pojazdu wydaje się proste? To dlaczego tak wielu robi to źle? Wystarczy pamiętać o jednym.
Spis treści
- Holowanie pojazdu, a automatyczna skrzynia
- Holowanie pojazdu, a hak holowniczy
- Holowanie pojazdu, jak to robić dobrze?
- Holowanie pojazdu, jak oznaczyć pojazd?
Teoretycznie holowanie pojazdu to nic trudnego. Wystarczy linka, hak holowniczy, pojazd ciągnący i pojazd holowany i gotowe. Tylko czy na pewno? Co w przypadku gdy mamy automatyczną skrzynię? Jak prawidłowo oznaczyć pojazd holowany? I czy hak holowniczy na pewno można wykorzystać do holowania pojazdu?
Holowanie pojazdu, a automatyczna skrzynia
Samochody z automatyczną przekładnią są coraz popularniejsze na naszych drogach. Trudno się temu dziwić, bo prowadzenie auta z automatem jest po prostu wygodniejsze, szczególnie w mieście, gdzie ze względu na częste zmiany prędkości w przypadku manuala trzeba się namachać lewarkiem ręcznej skrzyni. Ale co w przypadku holowania? Wielu po prostu przełącza skrzynię automatyczną w ustawienie neutralne „N” (potocznie zwane „luzem”) i holuje pojazd. A później wielu kierowców jest zaskoczonych niekorzystną diagnozą w serwisie: uszkodzona skrzynia, zatarta pompa oleju itp.
Generalnie najbezpieczniejszym rozwiązaniem jest wezwanie do uszkodzonego samochodu z automatyczną skrzynią lawety. Owszem, bieg N pozwala przemieszczać auto ze skrzynią automatyczną, gdy silnik jest wyłączony, ale służy to co najwyżej właśnie do wciągnięcia takiego pojazdu na lawetę, a nie holowania go przez np. kilkadziesiąt kilometrów. Skorzystanie z lawety nie uszkodzi nam automatycznej skrzyni biegów. Holowanie może ją zniszczyć. Nawet jeżeli w niektórych pojazdach ich producent przewidział możliwość holowania auta ze skrzynią automatyczną, to zwykle wiąże się to ze znacznym ograniczeniem prędkości takiego zestawu, co może wpływać na bezpieczeństwo. Dla automatu laweta to najbezpieczniejszy wybór. Holowanie pojazdu w klasyczny sposób pozostawmy autom ze skrzynią manualną.
Holowanie pojazdu, a hak holowniczy
Kolejna pułapka. Do czego służy hak holowniczy? No przecież do holowania, prawda? Owszem, wielu kierowców zaplątuje linkę holowniczą o element, który fachowo nazywamy zaczepem kulowym. Problem polega na tym, że to co nazywamy najczęściej hakiem holowniczym (zaczep kulowy) nie służy do holowania pojazdów lecz do ciągnięcia przyczep czy transportowania np. platformy rowerowej.

Holowanie pojazdu, jak to robić dobrze?
Z punktu widzenia bezpieczeństwa, właściwym punktem podczepienia pojazdu holowanego jest tzw. zaczep holowniczy, a nie to co nazywamy hakiem holowniczym. Zaczep holowniczy, zwany niekiedy uchem holowniczym to element, który powinien być dostępny na wyposażeniu każdego pojazdu. Jest on wkręcany w specjalne, konstrukcyjnie zaprojektowane do holowania miejsce w pojeździe. To najbezpieczniejsze miejsce do mocowania liny holowniczej.
Holowanie pojazdu, jak oznaczyć pojazd?
Jeżeli już połączymy prawidłowo pojazd holujący i holowany, pamiętajmy jeszcze o prawidłowym oznakowaniu tego drugiego. Wielu kierowców o tym zapomina i czasem widać na drogach auto, które ma zgaszone światła i w ogóle nie jest oznaczone. Pamiętajmy, kierowcy nadjeżdżający z tyłu nie widzą, czy dany pojazd jest holowany, czy też nie. Dlatego przepisy mówią wyraźnie: auto holowane powinno mieć włączone światła postojowe, nawet w dzień przy dobrej widoczności, ponadto absolutnie nie należy włączać świateł awaryjnych (co czyni wielu użytkowników dróg holujących pojazd). W myśl przepisów światła awaryjne sygnalizują pojazd, który się nie porusza. Zamiast świateł awaryjnych należy z tyłu, po lewej stronie pojazdu holowanego umieścić w widocznym miejscu trójkąt ostrzegawczy. To jedyny sygnał, który nie pozostawia innym uczestnikom wątpliwości, że oto mają do czynienia z niesprawnym, holowanym autem na drodze publicznej. Jego brak może być przez policję ukarany mandatem.
Najnowsze
-
Autostrada A2 w chaosie! Kierowcy wściekli na gigantyczne utrudnienia. Kiedy koniec tej drogi przez mękę?
Od soboty autostrada A2 między Poznaniem a Świeckiem to dla niektórych farsa. Kierowcy muszą mierzyć się z koszmarem organizacji ruchu. Tymczasowe pasy, zakazy dla ciężarówek, ograniczenia prędkości do 50 km/h i brak pasa awaryjnego – to tylko część problemów. Dlaczego rozbudowa trzeciego pasa zamienia się w drogę przez mękę? Sprawdzamy zmiany i to czy da się przejechać bez nerwów. -
Amortyzatory to nie tylko wygoda! Oto groźne mity, które mogą skutkować śmiertelnym wypadkiem!
-
Volvo ES90 – 700 km zasięgu w elektryku dzięki polskim innowacjom! Co jeszcze stworzyli eksperci z Volvo Tech Hub w Krakowie?
-
Kto buduje polskie drogi? Firmy z UE i… Chin. Kto jeszcze zarabia miliardy i czy zdąży do 2030 roku?
-
Nowa Mazda6e – czy elektryk z duszą sportowego sedana podbije rynek?
Zostaw komentarz: