![](https://www.motocaina.pl/thumbor_image/1920/864/1/0/!2F2021!2F02!2Fd1930467d1a94007ad66653df9b91159c7378810.jpg)
GP Hiszpanii: wygrana Hamiltona i procesja samochodów
Lewis Hamilton wygrał Grand Prix Hiszpanii, odnosząc 88 zwycięstwo w karierze. Przy okazji pobił rekord Michaela Schumachera w liczbie zdobytych podiów. Brytyjczyk ma ich już na swoim koncie 156.
Grand Prix Hiszpanii było kolejnym prawie idealnym weekendem dla zespołu Mercedesa. Prawie idealnym, bo na podium ich kierowców rozdzielił zawodnik Red Bulla.
Lewis Hamilton komfortowo prowadził od startu do mety, odnosząc 88 zwycięstwo w F1, piąte w Grand Prix Hiszpanii, a czwarte z rzędu na Circuit de Barcelona-Catalunya. Drugie miejsce zajął Max Verstappen, dzięki świetnemu startowi wyścigu, gdy niemal od razu wyprzedził Mercedesa z numerem 77. Trzeci był Valtteri Bottas, któremu na pocieszenie zostało wykręcenie najszybszego okrążenia wyścigu i pobicie nowego rekordu toru – 1.18,183.
Wbrew wcześniejszym obawom, Mercedesy nie miały żadnych problemów z ogumieniem.
Przeczytaj też: Kierowcy Mercedesa obawiają się o stan opon w trakcie GP Hiszpanii
Po wyścigu Lewis Hamilton przyznał, że jechał jak w transie, nie zdając sobie nawet sprawy, że wyścig dobiegł już końca:
Byłem jakby w innej strefie. Nie zorientowałem się, że to już ostatnie okrążenie – powiedział Hamilton przez radio.
Byłem oszołomiony, jechałem jak w transie. Czułem się naprawdę dobrze. Zespół spisał się fantastycznie.
Nie wiedziałem, że to już ostatnie okrążenie. Byłem gotowy jechać dalej. Z jakiegoś powodu, nie wiem jakiego, miałem dziś sporą pewność. Wiem, że towarzyszyła mi już kiedyś, ale nie zawsze. Tak naprawdę nawet nie wiem, jak osiągnąć taki stan. Trudno powiedzieć, co cię w niego wprowadza.
Gdy na czele stawki sytuacja była niemal od początku wyjaśniona, za plecami finiszującej na podium trójki rozegrało się parę pojedynków. Nie można się jednak oszukiwać – Grand Prix Hiszpanii to nie był emocjonujący wyścig. Na Circuit de Barcelona-Catalunya nie wyprzedza się łatwo, więc nie zobaczyliśmy wielu spektakularnych manewrów, wyprzedzanie odbywało się głównie z pomocą DRS.
Największe emocje zapewnili kierowcy Ferrari, ale oni sami chyba chcieliby takich emocji uniknąć. W połowie wyścigu silnik w bolidzie Charlesa Leclerca wyłączył się w połowie zakrętu i Monakijczyk wykonał spektakularny obrót na szykanie, po czym uruchomił silnik, zjechał do boksu i zakończył rywalizację. Ferrari będzie wyjaśniać co spowodowało problemy z elektryką:
Cały samochód zgasł. Tylne koła całkowicie się zablokowały. Nie wiem co się stało, zespół też jeszcze nie wie. Musimy to sprawdzić.
Kolega zespołowy Leclerca, Sebastian Vettel, miał z kolei problem z komunikacją ze strategami. Zespół nie był w stanie powiedzieć Niemcowi jak długi planują przejazd na miękkiej mieszance. Ostatecznie Vettel powiedział, że nie ma nic do stracenia i spróbuje dotrzeć na tych oponach do mety. Kierowca Ferrari przejechał na miękkiej, używanej już wcześniej (!) mieszance, prawie 40 okrążeń i został kierowcą dnia w głosowaniu kibiców:
To całkiem proste, nie mieliśmy nic do stracenia.
Byliśmy na P11 i myślę, że staraliśmy się wyrównać do końca wyścigu, więc oczywiście łapaliśmy samochody z przodu. Oni jechali na drugie pit stopy, ale nie spieszyłem się, żeby ich złapać i zarządzać oponami. Potem kazano mi cisnąć, co zrobiłem, i powiedziano mi, żebym dotarł na tej mieszance do końca, lub zapytano, czy mogę dojechać do końca.
Powiedziałem: „Cóż, mogłeś zapytać o to trzy okrążenia wcześniej, ponieważ kilka razy pytałem, jaki jest cel, jak długo chcemy jechać, abym mógł dbać o opony”.
Powiedziałem, że postaram się to zrobić. Ostatnie pięć okrążeń było naprawdę, bardzo trudnych. Oczywiście pomogło nam to, że daliśmy sobie radę – nie zawsze tak było, ale dzisiaj tak było.
Oczywiście podjęliśmy to ryzyko, ponieważ nie mieliśmy nic do stracenia i opłaciło się, ale przed wyścigiem nie było planem pokonania blisko 40 okrążeń na bardziej miękkiej oponie.
Przeczytaj też: Vettel nie żałuje, że nie został „drugim Schumacherem”, ale jego relacje z Ferrari są napięte
Najnowsze
-
Pachnieć Rolls-Roycem? Teraz można! Marka wprowadza nowy zapach perfum Rolls-Royce Scent
Rolls-Royce, synonim luksusu i wyrafinowania, przenosi doświadczenie podróżowania swoimi samochodami na nowy, zmysłowy poziom. Wprowadzając Rolls-Royce Scent, marka debiutuje z unikalnym konceptem zapachowym, który wzbogaca wnętrze flagowego modelu Phantom o nowy wymiar doznań. -
Citroen C5 X PHEV 225 KM – test. Hybryda, która cię zaskoczy
-
70 990 zł za nowe, spalinowe auto z takim wyposażeniem? MG3 miażdży konkurencję!
-
Chiński desant na polskie drogi – spis modeli i cen. Czy Kowalski z Malinowską wiedzą, co kupują?
-
Masz problem z odpaleniem swojego diesla w mroźny poranek? Te sposoby ci pomogą
Zostaw komentarz: