Ewa Kania

Bankrutujący producent wyprzedaje swoje auta. Duży SUV do wzięcia za 55 tys. zł

Miała być drugą Teslą i odpowiedzią na spodziewany boom na samochody elektryczne. Niestety firma Fisker po raz drugi bankrutuje i starając się odzyskać choć trochę pieniędzy, wyprzedaje swoje samochody po śmiesznie niskich cenach.

Firma Fisker bankrutuje. To koniec amerykańskich elektryków

Na temat bankructwa Fiskera informowaliśmy już w maju, kiedy wiadomo było, że przynosząca ogromne straty firma nie porozumiała się z żadnym inwestorem, ani z firmą Magna Steyr, produkującej jej jedyny model Ocean. Co prawda Fisker zapowiadał wtedy, że wniosek o bankructwo złożył tylko jego austriacki oddział. Pozostałe gałęzie firmy mają funkcjonować jak dotychczas, płacąc pensje pracownikom i zapewniając wsparcie swoim klientom. Było to tylko odwlekanie nieuniknionego.

To przykry koniec długiej historii, która zaczęła się w 2005 roku, kiedy powstał pomysł na nową markę samochodów, mającą być pomostem między motoryzacją spalinową a elektryczną. Niestety Fisker Karma, napędzany silnikami elektrycznymi, ale mający na pokładzie spalinowy generator prądu, nie odniósł sukcesu. Firma została wskrzeszona w 2016 roku i wtedy chciano już iść z głównym nurtem, oferujący tylko auta na prąd. Fisker wprowadził na rynek dużego SUV-a Ocean, a dołączyć do niego miały Pear (kompaktowy crossover), Alaska (pickup) oraz Ronin (sportowe coupe). Prototypy wszystkich z nich zostały już zaprezentowane, a na model Pear zbierano już zamówienia. Żadne z tych aut nie wyjedzie już jednak na ulice.

Fisker wyprzedaje samochody. Ocean do kupienia za bezcen

Obecnie prowadzone jest postępowanie upadłościowe Fiskera, a firma zwróciła się do sądu nadzorującego sprawę o zgodę na sprzedanie 3321 egzemplarzy modelu Ocean, jakie zostały już wyprodukowane, ale nie zostały sprzedane.

Izera przyłapana na drogach. Polski samochód elektryczny naprawdę istnieje

Zgoda została wydana, zaś elektryczne SUV-y zakupiła firma leasingowa American Lease. Zapłaciła za nie ponad 46 mld dolarów, co daje niecałe 14 tys. dolarów za jedno auto, którego ceny katalogowe wahały się od 41 do 64 tys. dolarów. W przeliczeniu na złotówki daje to 55 tys. zł za mającego 477 cm długości SUV-a, dostępnego z silnikami o mocy 275 oraz 540 KM.

Zanim jednak zaczniecie rozważać sprowadzenie takiego Fiskera do Polski, przypomnijmy o historii pewnej właścicielki modelu Ocean, której firma ubezpieczeniowa orzekła szkodę całkowitą po drobnym uszkodzeniu. To dlatego, że już od wielu miesięcy są poważne problemy z częściami do tych samochodów, więc uszkodzenie okazało się niemożliwe do naprawienia. Więcej w tekście poniżej.

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze