Ferrari nie wygra wyścigu przed sezonem 2022. Czy to upadek legendy?
Dyrektor Ferrari, John Elkan, przyznał że ekipa z Maranello prawdopodobnie nie będzie walczyć o zwycięstwa i mistrzostwa do co najmniej 2022 roku. Co najmniej. Czyli może być jeszcze gorzej. Czy właśnie obserwujemy spektakularny upadek czerwonej legendy?
Ferrari to legenda motoryzacji i Formuły 1. Ponad 200 zwycięstw, 16 tytułów mistrza świata konstruktorów, 15 tytułów mistrzowskich kierowców – to osiągnięcia, które do czegoś zobowiązują. Od Ferrari wspierający je Tifosi zawsze dużą oczekują. Teraz będą musieli uzbroić się w cierpliwość.
Początek sezonu 2020 w Formule 1 był dla ekipy z Maranello fatalny i to mimo niespodziewanego podium Charlesa Leclercka w inaugurującym rywalizację Grand Prix Austrii. W dwóch pierwszych wyścigach oba bolidy Ferrari miały problemy z zakwalifikowaniem się do Q3, a ich tempo wyścigowe pozostawiało wiele do życzenia. Sytuacji nie poprawiają dziwaczne, delikatnie mówiąc, strategie oraz wcale nie najlepsze na tle konkurencji pit stopy.
Po trzech wyścigach Ferrari zajmuje piąte miejsce w klasyfikacji konstruktorów z dorobkiem 27 punktów. Lider tabeli, Mercedes, ma ich cztery razy więcej, bo aż 121. Wszystko wskazuje na to, że Ferrari nie nawiąże rywalizacji ze Srebrnymi Strzałami aż do 2022 roku.
Przeczytaj też: Mick Schumacher w F1? Ferrari nie mówi nie, ale…
Dyrektor Ferrari, John Elkan, przyznał że ekipa z Maranello prawdopodobnie nie będzie walczyć o zwycięstwa i mistrzostwa do co najmniej 2022 roku. Zgodnie z nowymi przepisami, tegoroczny model SF1000 będzie też używany w następnym sezonie, przy bardzo ograniczonych możliwościach rozwojowych. Dotyczy to również jednostki napędowej, która zdecydowanie cierpi na brak mocy.
W wywiadzie dla „La Gazzetta dello Sport” Elkann wyznał:
Nie triumfowaliśmy w klasyfikacji konstruktorów od 2008 roku, a w klasyfikacji kierowców od sezonu 2007. Potem wygrywał Red Bull dysponując świetną aerodynamiką, a Mercedes wykorzystał swoje możliwości w zakresie technologii silników hybrydowych.
W tym roku nie jesteśmy konkurencyjni ze względu na błędy popełnione już w fazie projektowania. Mieliśmy wiele słabości strukturalnych, które od dawna istniały w aerodynamice i dynamice pojazdu. Straciliśmy również moc silnika. Rzeczywistość jest taka, że Ferrari nie jest konkurencyjne. Widzieliście to na torze i zobaczycie to ponownie.
Elkann wierzy jednak, że kiedy w sezonie 2022 nastąpi rewolucja techniczna, to Ferrari wróci na szczyt:
Naszym celem jest rozpoczęcie nowego cyklu od 2022 roku, kiedy zmienią się przepisy. Ferrari zawsze było i zawsze będzie. Odzyskamy konkurencyjność i będziemy dążyć do zwycięstw. Jesteśmy o tym przekonani.
To wszystko nie brzmi zbyt optymistycznie. Oglądanie topowego zespołu, kojarzonego z legendarnymi zwycięstwami Laudy, Villeneuve’a czy Schumachera, walczącego o pozycję w środku stawki z pewnością będzie trudne dla kibiców ekipy z Maranello, ale też innych fanów Formuły 1, który liczyli na zacięty pojedynek między Ferrari a Mercedesem.
Mimo fatalnych wyników i nienajlepszych perspektyw na przyszłość, dyrektor Ferrari nie zamierza zwolnić ze stanowiska szefa zespołu Mattii Binotto:
Mam do niego pełne zaufanie! Mattia Binotto ma wszystkie umiejętności i cechy potrzebne by odnosić zwycięstwa w nowym cyklu. Był w Ferrari za czasów Jeana Todta i Michaela Schumachera. Z nim zaczynamy od jasnych podstaw. Znamy swoje słabości, chcemy iść dalej i znów zacząć wygrywać z naszymi młodymi i ambitnymi kierowcami.
Ostatnio Ferrari ogłosiło restrukturyzację działu technicznego; uprościło jego struktury i zapewniło większą władzę szefom poszczególnych departamentów. Ma to uczynić rozwój bolidu bardziej skutecznym. Tifosi uważają jednak, że takie kosmetyczne poprawki nic nie dadzą i potrzebne jest prawdziwe „trzęsienie ziemi”, by czerwona ekipa z czarnym koniem na żółtym tle wróciła na szczyt. Jednak słowa Elkanna takie drastyczne zmiany wykluczają.
Pozostaje więc obserwować rozwój sytuacji i czekać aż Ferrari znów będzie kojarzone z innowacyjną myślą techniczną i zwycięstwami, a nie kompromitującą strategią wyścigową.
Przeczytaj też: Zmiany w Ferrari. Czy teraz czerwone bolidy będą szybsze?
Zostaw komentarz:
Najnowsze
-
Cena ropy naftowej w 2025 r. będzie spadać. Czy potanieją też paliwa?
Analitycy są przekonani, że trwający od ponad pół roku trend spadkowy na rynku ropy naftowej utrzyma się również w przyszłym roku. Nie ma jednak wśród nich zgody na temat jego skali. Jedni przewidują umiarkowane obniżki cen giełdowych, inny wieszczą drastyczne spadki. Ale czy spowoduje to spadki na stacjach paliw w Polsce? Jest taka szansa, ale wiele zależy od kursu dolara. -
Joanna Modrzewska – pierwsza Polka z Pucharem Świata w sportach motocyklowych za 2024 rok
-
Range Rover L460 SV Serenity – TEST – kiedy “zwykły” luksus to za mało
-
W pełni elektryczny SUV Volvo EX30 zdobywa 5 gwiazdek w najnowszych testach Euro NCAP
-
MotoMikołajki.pl 2024 edycja XVI
Komentarze:
Anonymous - 5 marca 2021
Moje biedne ferrari 🙁