Ferrari 288 GTO, F40, F50, czy Enzo? Który najpiękniejszy?
Są samochody tak emocjonujące, że można o nich rozprawiać godzinami. Pachną luksusem, sportem motorowym i są bezapelacyjnie piękne. Samochody Ferrari to swojego rodzaju dzieła sztuki - pośród wszystkich modeli, które do tej pory stworzono, cztery wyróżniają się naszym zdaniem w sposób szczególny.
Ferrari to samochody wyjątkowe, a modele GTO, F40, F50 i Enzo są wręcz niesamowite. I choć nie ma między nimi żadnych chronologicznych powiązań, są swojego rodzaju pomostem między samochodami Ferrari jeżdżącymi w Formule 1, a autami produkcyjnymi dla “cywilnego” klienta.
Jakiś czas temu Ferrari uraczyło nas widokiem równie spektakularnego modelu – F150, zatem znaczenia nabierają słowa Enzo Ferrari, założyciela firmy, który powiedział, że najbardziej znaczące zwycięstwo jest zawsze to, które dopiero nastąpi. Parafrazując „najważniejszy samochód to zawsze ten kolejny”.
Ale dla nas te Ferrari sprzed lat mają niesamowity urok. Przybliżamy Wam cztery unikatowe modele.
Ferrari GTO 1984 |
fot. Ferrari
|
Ferrari GTO 1984
Enzo Ferrari budował samochody drogowe i wyścigowe; stworzył też wyścigowy zespół Scuderia. Stąd nasz wybór padł na pierwszy z czterech modeli – swojego rodzaju prototyp samochodu wyścigowego.
We wczesnych latach osiemdziesiątych Ferrari zdecydowało się rywalizować w mistrzostwach świata przeciwko rynkowemu konkurentowi, jakim było wówczas Porsche 959. Nowy samochód Ferrari nazwano po prostu GTO, co jest skrótem od Gran Turismo Omologato, zaś omologato po włosku znaczy homologowany. Tłumacząc na nasze oznacza to stworzenie i sprawdzenie prototypu (do nazwy dodano nieoficjalnie numer 288 po to, żeby odróżnić go od modelu 250 GTO).
Bazujący na modelu 308 GTB, 288 był pierwszym samochodem z turbodoładowanym silnikiem oraz pierwszym w historii motoryzacji pojazdem, w którym zamontowano silnik V8 wzdłużnie, a nie poprzecznie. Silnik V8 miał pojemność 2,8 litra i stąd właśnie nieoficjalna nazwa samochodu 288 (2,8 litra, 8 cylindrów), a oddechu dodawały mu dwie turbosprężarki. W ten sposób auto spełniało warunki Grupy B, które zezwalały na maksymalnie czterolitrowy silnik w przypadku silników wolnossących. Przy mocy 400 koni mechanicznych jednostki napędowej, GTO było pierwszym pojazdem, który przekroczył prędkość 300 kilometrów na godzinę (189 m/h).
Jednak seria tragicznych wypadków, z czego najstraszniejszym był wypadek kierowców Henriego Toivonena i Sergio Cresto, jadacych Lancią S4, spowodowała, że FIA (Fédération Internationale de l’Automobile) zmieniła przepisy. Uznano, że kierowcy z Grupy B są zbyt niebezpieczni w swoich maszynach i – poza Grupą A, która miała inne warunki techniczne – „samochody specjalne” takie jak Ferrari GTO nie mogły startować właściwie w żadnym wyścigu. Dzięki temu z kolei dominującą marką pośród samochodów wyścigowych stała się Lancia.
Produkcja Ferrari GTO trwała krótko. W latach 1984-1985 wyprodukowano zaledwie 272 egzemplarze oraz pięć modeli w wersji Evoluzione, o większej mocy silnika.
Ferrari F40 1987 |
fot. Ferrari
|
Ferrari F40 1987
Inżynierowie Ferrari w oparciu o doświadczenia zdobyte przy konstruowaniu 288 GTO i Evoluzione, stworzyli model F40. Pojemność silnika wzrosła do 2,9 litra, a jego moc do 471 koni mechanicznych – nadal jednostkę wspomagały dwie turbosprężarki.
Dzięki masie pojazdu zaledwie 1100 kilogramów i szerokiemu wykorzystaniu włókna węglowego, a także istotnemu usprawnieniu aerodynamiki przez projektantów od Pininfariny i nadwoziu w kształcie klina, F40 jako pierwszy produkowany seryjnie samochód przełamał barierę prędkości 320 km/h.
F40 bardzo różnił się od swojego konkurenta Porsche 959 (który miał napęd na 4 koła i luksusowe wnętrze). Ferrari napędzane było na tylną oś, a z udogodnień kierowcy wmontowano jedynie klimatyzację. Nie było systemu audio, dywaników, czy uchwytów w drzwiach, a pierwsze 50 egzemplarzy miało poliwęglanowe szyby (lexan).
F40 to ostatni samochód stworzony za życia szefa firmy, Enzo Ferrari, który zmarł w 1988 roku. Produkowano go do 1992 roku, a sprzedano 1315 sztuk – wszystkie czerwone. Dziś model F40 jest uznawany za supersamochód wszechczasów.
Ferrari F50 1995 |
fot. Ferrari
|
Ferrari F50 1995
W przeciwieństwie do osławionego modelu F40, model F50, który został zaprezentowany w 1995 roku – na 50 urodziny marki Ferrari – nie zdobył takiego uznania jak jego poprzednik. Można powiedzieć, że Ferrari F50 było luksusową wersją Fiata Barchetta.
F50 miał ruchomy, zdejmowany dach. Nadwozie nie było tak czyste pod względem stylizacji, jak w przypadku F40. Postawiono bardziej na opływowy kształt niż na aerodynamikę i m.in. dlatego o F50 mówiło się jako ulicznym samochodzie Ferrari. Co więcej, Ferrari przestało grać w grę „im szybciej tym lepiej” zatem bieżący model był o 6 km/h wolniejszy pod wzlędem prędkości maksymalnej niż poprzednik.
Mimo niewyścigowej sylwetki F50 technologicznie korespondowało z samochodami Formuły 1: miało karbonowy kadłub i sterowanie elektronicznie zawieszenie typu push-rod*. oraz automatyczną regulację wysokości podwozia. Pod maską zainstalowano 12-cylindrowy silnik o pojemności 4,7 litra – taki sam montowano w samochodach Formuły 1 Ferrari E92A, którymi jeździli w sezonie 1992 m.in. Jean Alesi, Ivan Capelli, czy Nicola Larini.
W przeciwieństwie do F40, model F50 wyprodukowano w pięciu kolorach – czerwonym, ciemnoczerwonym, żółtym, srebrnym i czarnym. Z fabryki wyjechało zaledwie 349 egzemplarzy. Produkcja tego modelu zakończyła się w 1997 roku.
Ferrari Enzo 2002 |
fot. Ferrari
|
Ferrari Enzo 2002
Kolejny model został uznany za wyjątkowo piękny – nazwano go na cześć nieżyjącego założyciela firmy, Enzo Ferrari.
Produkcję tego samochodu początkowo przewidziano na jedynie 349 egzemplarzy, które zostały sprzedane jeszcze zanim pierwszy samochód z nowej serii zjechał z taśmy produkcyjnej. Dodano więc kolejne pięćdziesiąt egzemplarzy – wszystkie 399 sztuk powstało w 2003 roku. Jedyne auto, które wyprodukowano rok później, otrzymał Watykan na cele charytatywne. Łącznie modelu Enzo 2002 wyprodukowano 400 sztuk.
Enzo zostało wyposażone w korpus z włókna węglowego, półautomatyczną, sześciobiegową sekwencyjną skrznię biegów i ceramiczne hamulce tarczowe. Pod maską grzmiał sześciolitrowy silnik V12 o mocy 651 koni mechanicznych, który osiągał swoje maksimum przy 8000 obr./min.
Szef działu designu firmy Ferrari, Flavio Manzoni, podkreślał, że co prawda styliści nie lubią w samochodach „dużych skrzydeł” – a takie były mocowane w modelach F40 i F50- zarówno ze względów estetycznych, jak i funkcjonalnych. Ale również model Enzo został wyposażony w tylny spojler, który tym razem był ruchomy, by zwiększać ze wzrostem prędkości siłę docisku – ta i tak była większa niż u poprzedników.
Ciekawa jest też rola Enzo, jaką odegrał w przyszłości wyścigowej bratniej marki z grupy Fiata. Użyczono bowiem Maserati zarówno podwozia, silnika jak i skrzyni biegów modelu Enzo 2002 na potrzeby uzyskania homologacji MC12 i możliwości startów Maserati w serii mistrzostw FIA GT.
* zawieszenie typu push rod (w F1): drążek przenoszący siły drgania z koła na podwozie jest ustawiony „do góry”, czyli przy tłumieniu nierówności nawierzchni jest „popychany” do góry w stronę środka podwozia – tam znajdują się elementy resorujące i tłumiące zawieszenia.
Najnowsze
-
Elektryczny SUV Cadillac Vistiq wjedzie do salonów w 2025 roku
Cadillac coraz chętniej wkracza w świat elektrycznych samochodów. Po zaprezentowaniu modeli takich jak Celestiq czy Escalade IQ, teraz przyszedł czas na kolejnego elektrycznego SUV-a. Cadillac Vistiq ma być autem, dzięki któremu amerykańska marka będzie miała swój ,,luksusowy” model w każdym segmencie SUV-ów. -
Alfa Romeo Junior jednym z finalistów konkursu „Car of the Year”
-
Kia EV3 w gronie finalistów konkursu Car of the Year 2025
-
Europejska premiera BYD Sealion 7
-
Cupra Formentor VZ5 w edycjach specjalnych
Zostaw komentarz: