
Elektryczny pickup z silnikami w kołach chce odebrać klientów Fordowi F150
Jesteśmy dopiero na początku elektrycznej rewolucji w motoryzacji i wiele jeszcze niewiadomych przed nami. Czy pojazdy czerpiące energię z pokładowej baterii to najlepsze rozwiązanie? Albo czy silników, zamiast przy osi, nie powinno się montować w kołach?
Firma Lordstown Motors chciał zaprezentować swojego elektrycznego pickupa Endurance na salonie samochodowym w Detroit, ale z oczywistych względów premiera musiała zostać przesunięta. Ma się ona odbyć w bliżej jeszcze nieokreślonym terminie w tym roku.
Może z perspektywy europejskiego kierowcy nowy amerykański pickup nie jest szczególnie ciekawą premierą, ale warto przyglądnąć mu się bliżej. Będzie to bowiem pierwszy seryjny samochód z elektrycznymi silnikami umieszczonymi w kołach. Koncepcja nie jest nowa, ale zawsze budziła pewne wątpliwości, takie jak odporność na czynniki zewnętrzne czy wpływ na masę nieresorowaną, a w konsekwencji na właściwości jezdne. Przedstawiciele Lordstown Motors zapewniają jednak, że pracowali nad tym rozwiązaniem przez 10 lat i są przekonani co do jego wyższości nad tradycyjnymi sposobami przenoszenia napędu na koła. Uzyskuje się w ten sposób na przykład pełną kontrolę nad ilością mocy, jaka w danym momencie trafia do danego koła. Endurance ma też być samochodem z najmniejszą liczbą ruchomych części w historii motoryzacji.
Ford F150 zderonizowany przez koronawirusa
Nie wszystkie dane techniczne zostały już potwierdzone, ale wiemy, że pickup ten ma mieć w sumie 600 KM, czerpiących energię z baterii o pojemności 70-80 kWh, zapewniającej zasięg ponad 400 km. Te liczby robią wrażenie, podobnie jak możliwość ciągnięcia przyczepy o masie 3,4 t. Mało imponująca jest tylko prędkość maksymalna, ograniczona elektronicznie do 128 km/h. Rozumiemy, że to jest wół roboczy, a nie auto sportowe, ale taka prędkość w 600-konnym samochodzie?
Ceny Endurance mają startować od 52 500 dolarów, a Lordstown Motors nie kryje się z tym, kto ma być największym konkurentem ich modelu. Na stronie firmy można znaleźć porównanie kosztów zakupu i utrzymania Endurance oraz Forda F150 – samochodu, który co roku toczy zaciętą walkę z Toyotą Corollą o miano najchętniej kupowanego auta na świecie. Z wyliczeń wynika, że kupując elektrycznego pickupa, zamiast F150, w ciągu pięciu lat oszczędzimy 19 tys. dolarów. Wynika to ze znacznie niższych kosztów „paliwa” oraz serwisu, a także preferencji podatkowych, pozwalających zaoszczędzić 7500 dolarów.
Na poniższych nagraniach możecie zobaczyć jak wygląda silnik elektryczny umieszczony w kole, podczas gdy Endurance jedzie po bezdrożach. Na kanale producenta znajdują się też inne krótkie klipy, pokazujące testy prototypowego egzemplarza, przebranego w zamaskowane nadwozie Chevroleta Silverado.
Najnowsze
-
Za co można dostać mandat na 30 tys. zł? Najwyższe kary, jakie można dostać w Polsce
Zmieniony na początku 2022 roku taryfikator mandatów był prawdziwą rewolucją, ponieważ kilkukrotnie podniósł wysokość kar, jakie można otrzymać za przewiny na drodze. Obecnie jest to nawet 30 tys. zł. Sprawdzamy, za co można dostać rekordowe mandaty. -
Przeterminowane paliwo! Czy paliwo ma termin przydatności?
-
Samochody na LPG do 20 tys. zł – oto 10 najlepszych modeli i ich dane techniczne
-
Dlaczego Volkswagen Transporter jest najlepszym wyborem dla firm kurierskich i logistycznych?
-
Proste sposoby na zaparowane szyby w aucie. Nie sięgaj po gąbkę ani nie włączaj klimy
Zostaw komentarz: