Elektryczny Jeep Wrangler – nowy wymiar auta terenowego
Elektryfikacja prawdopodobnie już nie ominie żadnego samochodu, w tym takiego starego wyjadacza terenowego, jakim jest Jeep Wrangler. Pytanie brzmi, czy pomimo tej zmiany samochód zachowa swój charakter?
Pod koniec zeszłego roku nowy globalny dyrektor marki Jeep, Christian Meunier, powiedział w wywiadzie dla australijskiego serwisu Motoring, że Jeep będzie najbardziej „zieloną” marką produkującą SUV-y na świecie, a napęd elektryczny sprawi, że wszystkie modele w ofercie będą najlepszymi Jeepami w historii, oczywiście przy zachowaniu odpowiedniego charakteru marki.
Moim zdaniem nie ma nic lepszego jak jazda w ciszy w trakcie obcowania z naturą.
Według zapowiedzi Meuniera elektryfikacja Jeepów w pierwszej kolejności zacznie przebiegać na trzech kluczowych dla Amerykanów rynkach, czyli w USA, Europie i Chinach. Pierwotnie zakładano, że hybrydowy Wrangler zadebiutuje w 2020 roku, mówiło się też o tym, że do 2021 roku wszystkie Jeepy będą miały swoją wersję elektryczną. Czy obecna sytuacja wpłynie jakoś na te plany? Zapewne tak. Jedno jest pewne, elektryczny Wrangler jest wciąż na tapecie i odgrywa w tym planie kluczową rolę, co potwierdził ostatnio w wywiadzie dla australijskiego serwisu Car Advice Mark Allen, szef projektantów w Jeepie.
Przeczytaj także: Test Jeep Wrangler Rubicon V6 3.6 284 KM 4×4 – wszędołaz
Allen stwierdził, że to już nie jest kwestia tego czy to nastąpi, a kiedy to się stanie i wyraził przekonanie, że będzie to duży historyczny krok dla Wranglera, dzięki czemu wejdzie on na zupełnie nowy wyższy poziom rozwoju.
Naprawdę wierzę w to, że jeśli stworzymy elektrycznego Wranglera – kiedyś w przyszłości – to z pewnością będzie to lepszy Wrangler.
Co dokładnie Mark Allen miał na myśli, mówiąc o lepszym Wranglerze? Tego na razie dokładnie nie wiadomo, ale zapewnił on, że będzie to Wrangler o większych zdolnościach terenowych, który będzie w stanie robić rzeczy, jakich do tej pory nie mógł. Wszystko sprowadza się tu głównie do przeniesienia napędu i jego przekazania na podłoże oraz samego kierowania samochodem.
Jeśli zrobilibyśmy elektryczny samochód, to oznaczałoby możliwość kontrolowania prędkości i kierunku każdego koła z osobna. To coś naprawdę wielkiego. To bardziej stwarza nam zupełnie nowe możliwości niż ogranicza nasze działania. Najważniejsze, że można do tego zaadaptować napęd na wszystkie cztery koła. To jest to, co jest najważniejsze.
Ponieważ główne przeznaczenie Wranglera to trudny teren, Mark Allen wierzy, że fani i lojalni właściciele samochodu zaakceptują elektrycznego Wranglera, gdyż nowy napęd i idące za tym zmiany tylko ulepszą jego DNA.
Chodzi o stworzenie lepszego Wranglera. Pojazd o większych możliwościach terenowych.
Nie ma chyba wątpliwości co do tego, że Wrangler to marka sama w sobie – to wzorzec i synonim auta terenowego. Naruszenie tego wizerunku nie wchodzi nawet w rachubę, zresztą nie ma chyba nawet nikogo tak odważnego, by to uczynić. Dlatego wydaje się, że można wierzyć w zapewnienia Marka Allena o nienaruszalności wizerunku Wranglera, gdyż sprawia on wrażenie odpowiedniej osoby na odpowiednim stanowisku, która rozumie potrzeby miłośników Wranglera i szanuje spuściznę, jaka stoi za tym modelem. Skąd taki wniosek? W wywiadzie dla innego australijskiego serwisu Cars Guide pojawił się temat nowego Defendera, który zupełnie zerwał z wizerunkiem i charakterem swojego poprzednika. Stał się ucywilizowanym i ugrzecznionym samochodem, pozbawionym surowości swojego imiennika, jest teraz bardziej SUV-em niż rasową terenówką, mającym za zadanie trafić do większego, a może nawet zupełnie nowego grona odbiorców. Ale bez obaw, taki los nie czeka Wranglera, przynajmniej szanse na to są nikłe, bo na pytanie o to, czy „zmiękczony” Wrangler mógłby się pojawić, Mark Allen odpowiedział:
Mógłby… ale my prawdopodobnie tego nie zrobimy. Wrangler jest naprawdę chroniony wewnątrz marki. Sprawiamy, że staje się on bardziej wydajnym i lepszym samochodem, ale jednocześnie trzymamy się tego, co w nim uwielbiamy. Ale jeśli chodzi o stylistykę, to możemy robić wszystko, co chcemy.
Allen uważa, że tak Defender jak i Wrangler mają w gruncie rzeczy do spełnienia tę samą misję, jednak możliwość demontażu dachu i drzwi w tym drugim sprawia, że Jeepowi w tej chwili zdecydowanie bliżej do oryginalnego Defendera niż jego następcy.
Przeczytaj także: Jeep „Trail Rated” – co oznacza ten certyfikat?
Szef projektantów Jeepa zdaje sobie jednak sprawę z tego, że gusta i potrzeby klientów zmieniają się z biegiem czasu. Wystarczy choćby wspomnieć, że Wrangler zaczynał jako samochód 2-drzwiowy, a teraz jest dostępny w wariancie 4-drzwiowym (Unlimited), który stanowi lwią część sprzedaży. Mimo wszystko Allen nie uważa, by przeznaczenie Wranglera miało ulec zmianie w najbliższej przyszłości.
Może Wrangler pozostanie a pojawi się coś innego. Nie wiem, rozważamy wiele wariantów.
Czyżby była to zapowiedź jakiegoś nowego modelu, być może mającego nawiązać walkę z nowym Defenderem? Przyszłość pokaże…
Źródło: Car Advice, Cars Guide, Motoring
Najnowsze
-
Cena ropy naftowej w 2025 r. będzie spadać. Czy potanieją też paliwa?
Analitycy są przekonani, że trwający od ponad pół roku trend spadkowy na rynku ropy naftowej utrzyma się również w przyszłym roku. Nie ma jednak wśród nich zgody na temat jego skali. Jedni przewidują umiarkowane obniżki cen giełdowych, inny wieszczą drastyczne spadki. Ale czy spowoduje to spadki na stacjach paliw w Polsce? Jest taka szansa, ale wiele zależy od kursu dolara. -
Joanna Modrzewska – pierwsza Polka z Pucharem Świata w sportach motocyklowych za 2024 rok
-
Range Rover L460 SV Serenity – TEST – kiedy “zwykły” luksus to za mało
-
W pełni elektryczny SUV Volvo EX30 zdobywa 5 gwiazdek w najnowszych testach Euro NCAP
-
MotoMikołajki.pl 2024 edycja XVI
Zostaw komentarz: