Dzięki tej małej zmianie, motoryzacyjny gigant wytwarza o 110 ton mniej odpadów tworzyw sztucznych rocznie. Na czym ona polega?
Unikanie odpadów, a w szczególności odpadów z tworzyw sztucznych, jest najlepszym krokiem do wprowadzania zrównoważonych materiałów w całym łańcuchu produkcyjnym.
Od początku tego roku Continental, producent opon premium i firma technologiczna, która w tym roku obchodzi 150-lecie działalności, nie używa już jednej z dwóch naklejek stosowanych wcześniej na nowych oponach. Dzięki temu uniknie około 110 ton odpadów z tworzyw sztucznych rocznie w postaci samych naklejek. Taśmy z naklejkami na folii podkładowej mają w sumie długość około 6,4 km – czyli ponad trzy razy więcej niż bulwar Avenue des Champs-Élysées w Paryżu.
{{ image(33953) }}
Przeczytaj też: Jak przechowywać opony?
Dotychczas na oponach firmy Continental umieszczane były dwie naklejki. Na pierwszej – wymaganej przez prawo Unii Europejskiej i w niektórych innych krajach etykiecie dla opon – znajdują się informacje potrzebne w sprzedaży, takie jak marka, rozmiar, numer artykułu i inne dane. Druga naklejka, która od stycznia 2021 nie jest już używana, dodatkowo nosiła logo odpowiedniej marki należącej Grupy, takie jak Continental, Uniroyal, Semperit lub Barum.
{{ image(33952) }}
Claus Petschick, szef działu zrównoważonego rozwoju w Continental, wyznał:
Rezygnując z tych naklejek, robimy ważny krok w kierunku naszego korporacyjnego celu, jakim jest zrównoważony rozwój oraz pomagamy zmniejszyć i zastąpić udział paliw kopalnych w naszej światowej produkcji.
Jesteśmy w trakcie wprowadzania zrównoważonych materiałów w całym łańcuchu produkcyjnym. Unikanie odpadów, a w szczególności odpadów z tworzyw sztucznych, jest najlepszym krokiem na tej drodze, ponieważ pomaga również chronić zasoby naturalne.
Przeczytaj też: Pachnące opony?
Najnowsze
-
Test Skoda Enyaq Coupe RS Maxx. Ile warta jest najdroższa Skoda w historii?
Kiedy debiutowała na rynku, wielu przecierało oczy w niedowierzaniu. Elektryczna Skoda wyceniona na ponad 300 tys. złotych zwiastowała poważną zmianę wiatru w ofercie czeskiego producenta. Co otrzymamy, kupując najdroższy model w historii marki? Sprawdziłyśmy to, testując model Enyaq Coupe w topowej wersji wyposażenia RS Maxx. -
Gosia Rdest z kolejnym podium w tym roku!
-
Brak miejsca na pieczątki w dowodzie rejestracyjnym. Czy trzeba wymieniać go na nowy?
-
Ford Puma 2024 – test. Miejski crossover ze sportowymi korzeniami
-
La Squadra One Shoot – do takich samochodów wzdychają fani motoryzacji!
Zostaw komentarz: