Ducati w obiektywie aparatu – rozmowa z Elizabeth Raab
Motocykl Ducati i naga modelka w misteryjnej pozie - te zdjęcia znają wszyscy fani dwóch kółek. Za tym niesamowitym projektem stoi Elizabeth Raab, z zawodu fotografka, a prywatnie fanka motocykli. Przedstawiamy krótką rozmowę z artystką.
Artystka z jednym z fotografowanych modeli Ducati |
fot. archiwum prywatne Elizabeth Raab
|
Skąd Twoja pasja do fotografii?
Kiedy miałam 13 lat znalazłam swoją miłość, która nazywa się fotografia. To przemówiło do mnie, jak nic wcześniej. Pochodzę z rodziny artystów różnych dziedzin, którzy nauczyli mnie podejmować ryzyko i cieszyć się tym tworząc. Po zakończeniu szkoły średniej wyjechałam do Italii, by mieszkać i pracować z moimi kuzynami. Tym samym poznawałam włoski język, kulturę i zwyczaje. Następnie przeprowadziłam się do Seattle, gdzie uzyskałam dyplom z fotografii komercyjnej i wtedy rozpoczęłam też pracę w zawodzie. Niedługo po tym poznałam mojego męża i tym sposobem po raz kolejny zmieniłam miejsce zamieszkania na Nowy Jork.
Jeździsz motocyklem?
Owszem. Jednak kilka lat temu doznałam poważnego urazu kręgosłupa, dlatego po roku pożegnałam się z motocyklem, który trafił w równie dobre ręce, co moje. Teraz wróciłam ponownie do jazdy, jednak zaczynam wszystko od nowa.
fot. Elizabeth Raab
|
W Twojej galerii nie da się przeoczyć motocykli Ducati. Dlaczego włoska marka?
Zanim jeszcze zaczęłam jeździć, z Ducati związałam się personalnie. Kiedy wróciłam z Włoch, mój przyjaciel poprosił mnie o bycie modelką na zdjęciach, które robił motocyklowi Ducati w Seattle. To był pierwszy raz w moim życiu, kiedy siedziałam na kanapie jednośladu i to był ten moment przełomowy, kiedy nie było już odwrotu. W zeszłym roku nawiązałam wiele znajomości z przedstawicielami włoskiej marki i wtedy koordynatorzy projektów komercyjnych w trakcie ich tworzenia pomyśleli o mojej pomocy.
Jakie cechy musi mieć modelka by znaleźć się na Twoich zdjęciach?
Moje kryteria zmieniają się w zależności od projektu. Dla każdego ujęcia próbuję znaleźć kogoś, kto idealnie pasuje do designu motocykla. Moje ulubione modelki podejmują ryzyko w przyjmowanych pozach, próbując zupełnie nowych rzeczy. Czasami to działa, czasami nie, lecz jako artystka chcę wciąż pracować i tworzyć. Współpraca ponad czysty dokumentalizm. Najtrudniejsze jest zaufanie pomiędzy mną a modelką.
fot. Elizabeth Raab
|
Co jest Twoją największą inspiracją, kiedy robisz zdjęcia z udziałem motocykli?
Przede wszystkim fotografuję portrety, dlatego jeśli mój obiekt to osoba, czy motocykl, to w moich oczach robienie tych fotografii wciąż kręci się wokół formy portretu. Uwielbiam skupienie na najmniejszych szczegółach, liniach, wybrzuszeniach, które czynią maszynę wyjątkową. Moim celem jest przekazanie emocjonalnej więzi, którą czujemy podczas jazdy. To jest bardzo fascynujące.
Czy masz jakieś plany na następną sesję?
Moja praca z motocyklami odeszła trochę na dalszy plan. Jednakże, wciąż zajmuje się tworzeniem wielu projektów, więc kto wie – być może znajdzie się kolejny, niesamowity pomysł do rywalizacji.
Czy w środowisku motocyklistek są takie osoby, którym chętnie zrobiłabyś zdjęcia?
Najchętniej wszystkim! Moja przyjaciółka Tracy Motz, która jest dziennikarką i dodatkowo wspaniałą fotografką przeprowadzała ze mną wywiad dla portalu All About Bikes kilka lat temu, jest na samej górze mojej listy. Tracy to naprawdę inspirująca osoba prywatnie i motocyklistka o ogromnych umiejętnościach. W 2005 opuściła Nowy Jork dla rajdów cross country i fotografowania kobiet pracujących w branży. Dokumentację jej pracy znajdziecie tutaj. To pytanie zmusza mnie też do wspomnienia o Christinie Shook i jej książce „Chicks on Bikes” – to publikacja, która jest warta rekomendacji. Osobiście, bardzo chciałabym fotografować dla podobnych projektów, kobiety na dwóch kołach, to temat, którego jeszcze w ogóle nie znamy.
fot. Elizabeth Raab
|
Więcej zdjęć Elizabeth Raab znajdziecie na jej oficjalnej stronie internetowej: http://www.elizabethraab.com/
Najnowsze
-
Gosia Rdest z kolejnym podium w tym roku!
Autodromo Nazionale di Monza docenia zazwyczaj tych kierowców, którzy nie boją się wysokich prędkości, podejmują próby wyprzedzania w nielicznych zakrętach i wykorzystują błędy popełnione przez rywali. To właśnie oni, najlepsi z najlepszych, mają szanse stanąć na podium na włoskiej ziemi. Gosia Rdest w ostatnim wyścigu sezonu dowiodła, że należy do tego grona, zajmując trzecią pozycję w klasie Challenger. -
Brak miejsca na pieczątki w dowodzie rejestracyjnym. Czy trzeba wymieniać go na nowy?
-
Ford Puma 2024 – test. Miejski crossover ze sportowymi korzeniami
-
La Squadra One Shoot – do takich samochodów wzdychają fani motoryzacji!
-
8 typowych błędów, jakie polscy kierowcy popełniają na rondach
Zostaw komentarz: