Deszczowe Spa – treningi i kwalifikacje

Formuła 1 po blisko miesięcznej przerwie znów powróciła. Tym razem najlepsi kierowcy świata będą się ścigać na legendarnym torze Spa w Belgii.

Po raz kolejny kierowcy F1 zawitali na belgijskim torze. Tym razem jednak nie we wszystkich temach atmosfera była udana. Zorientowani w teamacie kibice z pewnością wiedzą, że od tego piątku miejsce Nicka Heidfelda w teamie Renault zajmujął siostrzeniec tragicznie zmarłego Ayrtona Senny – Bruno. Jak się okazało Nick ze względu na ważny kontrakt z francuskim zespołem, pozwał swojego byłego już pracodawcę do sądu. Rozprawa ma odbyć się tuż przed GP Singapuru i jeżeli nie dojdzie do ugody, a sprawę wygra Nick, Renault będzie zmuszone wycofać się ze swojej kontrowersyjnej decyzji. Jak panująca w zespole sytuacja wpłynie na wyniki to się okaże.

Nie tylko personalne roszardy psują nastrój na torze. Przede wszystkim w głównej mierze odpowiedzialna jest za to pogoda, które najbardziej dała się odczuć kierowcom podczas pierwszego treningu. Zwycięzcą tej sesji był nie kto inny, tylko sam Schumacher, który jako jedyny z Rosbergiem zdążył wykonać swoje okrążenia na suchym torze. Zaledwie 12 minut po rozpoczęciu sesji nad torem przetoczyła się ulewa, która całkowicie pokrzyżowała szyki zespołom. Pierwszymi, którzy wyjechali na tor po przejściu opadów byli: Vettel – który, po okrążeniu instalacyjnym schował się do garażu – oraz Hamilton. Anglik jednak zbyt optymistycznie wybrał opony przejściowe, a błąd w zakręcie Blanchimot o mało nie skończył się rozbiciem bolidu.

Można powiedzieć, że ta sesja miała dwóch zwycięzców – Schumachera, który wygrał sesją na suchym torze i Buttona, który okazał się najlepszym podczas deszczu. Niestety, sporego pecha miał Senna, który obracając się w dziewiątym zakręcie uszkodził swój bolid na barierze z opon. W tym samym miejscu, co Brazylijczyk, parę minut później swój bolid uszkodził Paul di Resta. W tym momencie nad torem zawisła czerwona flaga, ponieważ żuraw, który miał przenieść bolid Szkota w bezpieczne miejsce, był zajęty usuwaniem z toru bolidu Renault.




Podczas drugiej sesji treningowej pogoda była już łaskawsza dla kierowców, ponieważ chociaż przez jakiś czas było sucho na torze. Kierowcy dość sennie zaczęli drugi trening, a wyniki powyżej dwóch minut nie napawały optymizmem.

Na około 30 minut przed końcem sesji na torze pojawił się Paul di Resta, którego mechanicy uporali się z usunięciem uszkodzeń, których Szkot dokonał podczas pierwszego treningu. Tuż przed zaplanowanym opadem deszczu na torze pojawili się niemal wszyscy, a najlepszy czas ustanowił Fernando Alonso łamiąc granice 1 minuty 51 sekund. Jednak Hiszpan nie cieszył się zbyt długo prowadzeniem, a jego czas został pobity przez Marka Webbera, który już do końca sesji został na prowadzeniu. Po zjeździe m.in. Vettela do boksu tor znów został skąpany w deszczu.

Pierwszym, który zdecydował się na wyjazd w tych ekstremalnych warunkach był Timo Glock, jednak wybór opon przejściowych okazał się zbyt optymistyczny i po piruecie w zakręcie Pouhan, Niemiec zjechał do boksu. Na torze do końca sesji pojawiło się paru kierowców, jednak po wykonaniu okrążeń wyjazdowych znów chowali się do boksów. Ostatecznie na torze w samej końcówce pojawiła się dwójka Mercedesa, Webber oraz Senna, który zmagał się jak większość z aquaplaningiem.

Kolejna ulewa rozpoczęła się dosłownie na sekundy przed rozpoczęciem trzeciej sesji treningowej. Po zapaleniu zielonego światła, większość kierowców wybrała się na kółka zapoznawcze, a trzeba przyznać, że warunki podczas tych okrążeń były bardzo trudne. Można było zauważyć, że nawet pełne deszczowe opony, nie były w stanie odbierać wody, a kierowcy mieli spore problemy z utrzymaniem się na torze. Jenson Button zapytany przez radio o warunki odpowiedział – Jest gorzej niż w Kanadzie. Po tym komunikacie zespoły zdecydowały, że lepiej oszczędzić mieszanki deszczowe, niż bezsensownie je testować w niekorzystnych warunkach.

Ostatecznie trzecia sesja padła łupem Marka Webbera, który sprawił sobie kolejny urodzinowy prezent. Ostateczne wyniki pokazały dość spore różnice pomiędzy taktykami. W czasie, gdy kierowcy RBR i McLarena wykonywali pomiarowe okrążenia, kierowcy Ferrari ograniczyli się do kilku wyjazdów pomiarowych, które zaowocowały zaoszczędzeniem kompletu opon na kwalifikacje.

Mimo, że meteorolodzy przewidywali spore opady deszczu na tę część kwalifikacji, nie wszyscy zdecydowali się na wyjazd. Na torze pojawili się kierowcy HRT oraz Virgin, jednak największą uwagę kibiców przykuł Schumacher. Niemiec w pewnym momencie skręcił ostro w prawo i z impetem uderzył o ścianę w zakręcie Rivage. Jak pokazały powtórki Niemcowi odpadło prawe koło, a żaden z dwóch mechaników zajmujących się tym kołem nie chce się przyznać do błędu. W ten sposób Michael zakończył swoje kwalifikacje i tylko deszczowe warunki są szansą na dobry wynik w wyścigu.

Czasy z sekundy na sekundę poprawiały się, tor przesychał, a inżynierowie gorączkowo analizowali pogodę. Padać zaczęło na około 2 minuty przed końcem sesji. Najszybszy w tej części był Jenson Button, a rzutem na taśmę do Q2 zakwalifikował się Heikki Kovalainen. Do drugiej części nie zakwalifikowali się : di Resta, Trulli i Glock, a minimum kwalifikacyjnego nie osiągnęli : D’Ambrosio, Liuzzi, Ricciardo i Schumacher, jednak FIA pozwoliła wszystkim na start w wyścigu.

Zanim zaczęła się kolejna część kwalifikacji, w przerwie znów zaczęło padać i kierowcy byli zmuszeni o walkę na mokrym torze. Nie wyjechał tylko Kovalainen, który wolał poczekać na lepsze warunki. Po paru okrążeniach nad torem zawisła czerwona flaga, która była wynikiem brawurowego przejazdu zakrętu Eau Rouge przez Adriana Sutila. Jak pokazały powtórki zawodnik pokonał zakręt mając na liczniku 302 km/h, gdy inni kierowcy pokonywali go w tych warunkach z prędkością 250km/h i nie zapanował nad bolidem uderzając w bandę.

Ostatecznie tę część wygrał Alonso z czasem 2:02,768. Do finałowej części nie zakwalifikowali się : Buemi, Kobayashi, Button – co jest bardzo dużą niespodzianką, Barrichello, Maldonado oraz Kovalainen.

Po kwalifikacjach sędziowie podjęli decyzję o przesunięciu Maldonado o pięć pozycji do tyłu, ponieważ pod koniec sesji wdał się w „bójkę” z Hamiltonem uszkadzając jego przednie skrzydło. Hamilton otrzymał reprymendę za straszenie zawodnika.

W trzeciej części kwalifikacji większość zawodników wyjechała na tor na miękkiej mieszance opon przeznaczonych na suchą nawierzchnię, mimo iż nad torem wisiały ciemne, deszczowe chmury. Na torze pojawił się także Hamilton, u którego nie wykryto większych zniszczeń, a uszkodzony nos został szybko wymieniony.

Walka o pierwsze miejsce była dość zacięta. Największą niespodziankę sprawili : Senna, który pokonał kolegę z zespołu i uplasował się na siódmym miejscu oraz Alonso, który zajął dopiero ósme miejsce. Jak zawsze kwalifikacje wygrał Vettel, przed Hamiltonem i Webberem.

Za nami kolejne emocjonujące kwalifikacje. Wymieszana stawka, Schumacher na końcu całego peletonu oraz pogoda, która płata figle mogą dostarczyć podczas wyścigu wielu emocji i wrażeń. Niektórzy nawet boją się, że deszcz spowoduje przerwanie wyścigu oraz wyjazd SC. Miejmy jednak nadzieję, że tak nie będzie.

 

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze