25
1
Dacia Sandero Stepway Extreme TCe 110. Topowy wariant wyposażeniowy i najmocniejszy silnik w gamie. To przemyślany i udany samochód, choć nie jest już tani.
Dacia Sandero to jedno z najpopularniejszych aut w Europie w ostatnich latach i najchętniej wybierany model przez klientów indywidualnych. Pomyślicie, że klienci patrzą na cenę? Tak, statystyki pokazują to, ale pokazują też coś jeszcze. Najnowsza Dacia Sandero Stepway z nowym logo marki w pasie przednim, to już nie jest „bieda-auto” z technologią sprzed dwóch dekad, jak w poprzedniej generacji tego modelu. Aktualnie model ten trafia do klientów większą liczbą argumentów niż tylko ceną, zresztą, nie taką znowu najniższą. Zwłaszcza w testowanej przez nas topowej wersji Dacia Sandero Stepway Extreme z najmocniejszym w gamie silnikiem pod maską.
Dacia Sandero Stepway mimo nowego logo marki, bardzo widocznego w pasie przednim tego auta, to wciąż ta sama bryła trzeciej generacji tego modelu, który zadebiutował na rynku w 2021 roku. Wraz z rebrandingiem rumuńska marka w grupie Renault dodała do gamy tego modelu nowy wariant jedynego silnika pracującego pod maską tego wozu. Wizualnie Sandero Stepway w wersji Extreme zyskał też quasi-militarny sznyt, głównie za sprawą charakterystycznego brudno-zielonego lakieru o nazwie Khaki Lichen (opcja za 2500 zł) łączonego tu z czarnymi nadkolami przydającymi temu autu crossoverowego charakteru oraz innymi czarnymi dodatkami z tworzywa. Udanym zabiegiem projektantów jest też szkic dziennych LED-ów, ledowe są również światła mijania. Tylne lampy także mają ciekawy kształt, który daje iluzję, że i tu mamy ledowe światła, choć w istocie pod kloszami o ładnym kształcie świecą już żarówki, podobnie żarówkowe są także kierunkowskazy, a także światła drogowe (halogeny). To ostatnie w nocy może trochę drażnić, bo choć nie mam uwag do doświetlenia drogi przy korzystaniu zarówno ze świateł mijania jak i drogowych to dwubarwny miks snopów światła (halogeny „długich” dają bardziej żółte światło) trochę mnie irytował. Warto też zaznaczyć, że zamawiając topową odmianę Extreme w standardzie otrzymacie też całkowicie czarne 16-calowe alufelgi. W naszym egzemplarzu były srebrne, choć o takim samym wzorze.
Pod względem wymiarów Dacia Sandero Stepway to typowy przedstawiciel współczesnego segmentu B, czyli aut miejskich, przy swojej długości sięgającej 4,1 metra Dacia Sandero Stepway jest o kilka centymetrów dłuższa od np. Opla Corsy czy Forda Fiesty, minimalnie dłuższa od Sandero Stepway jest Škoda Fabia, ale i tu różnice są minimalne (9 mm). Wersja Stepway oznacza też, że w stosunku do „zwykłej” Dacii Sandero mamy tu nieco większy prześwit (o 4 cm większy niż w zwykłym Sandero), co realnie daje nieco większe możliwości wersji Stepway podczas jazdy po nieutwardzonych drogach, choć oczywiście nie czyni to z podniesionej Dacii terenówki.
Zmiana logotypu marki umieszczonego na nadwoziu auta nie wniosła zmian we wnętrzu tego pojazdu, może poza wspomnianym logo umieszczonym w centralnej części koła kierownicy. Poza tym nie mogłam dopatrzeć się zmian w projekcie kokpitu i wnętrza w stosunku do wersji sprzed rebrandingu, ale to nie jest zła wiadomość. Wnętrze Dacii Sandero Stepway mile zaskakuje tym, że postarano się, aby auto wciąż postrzegane przez wiele osób jako przejaw motoryzacyjnej ascezy, zapewniało funkcjonalną przestrzeń podczas podróży. Pierwsza od razu rzucająca się w oczy zaleta: nie jest nudno i monotonnie. Jeżeli ktoś spodziewał się wyłącznie twardych plastików w jednym kolorze, to mile się zaskoczy. Materiałowe, miękkie panele w desce rozdzielczej czy w boczkach drzwi i umieszczonych w nich podłokietnikach, ciekawy kształt wylotów systemu wentylacji z przodu, ozdobionych miedzianymi wstawkami (chodzi o kolor, bo wstawki są z plastiku), takiej samej barwy listwa podkreślająca podłokietniki w drzwiach, białe i miedziane przeszycia na tapicerce foteli, które z góry obszyto materiałem korespondującym z ornamentacją na desce rozdzielczej, radełkowane pierścienie na dużych pokrętłach fizycznych systemu klimatyzacji, czy podobny ornament wieńczący drążek skrzyni biegów. Nudy nie ma.
Trudno się też przyczepić do funkcjonalności kabiny pasażerskiej, fotele może nie urzekają kształtem, ale są dość wygodne i nawet po dłuższej trasie nie wysiadałam z nich zmęczona. W topowej wersji wciąż nie ma elektrycznej regulacji foteli, ale zakres manualnych ustawień jest wystarczający, w dopasowaniu się do pojazdu pomaga też regulacja kierownicy (również manualna) w dwóch płaszczyznach. Dacia stawia na klasyczną ergonomię opartą na fizycznych przyciskach i pokrętłach, co powinno ucieszyć zwolenników takiego podejścia. Gniazdka USB? Są, jednak tylko z przodu. W naszym egzemplarzu były dwa, co wynikało z obecności opcjonalnego pakietu wyposażeniowego, bo wersja Extreme w standardzie ma jedno gniazdko USB umieszczone blisko kierownicy, wysoko, tuż obok fabrycznego uchwytu na smartfon. Ekran multimediów również tu mamy. Nie powala ani rozdzielczością, ani jakością obrazu (dość niski kontrast), ale jest wystarczająco czytelny i ma regulowaną jasność. Ekran jest dotykowy, ale nie wielodotykowy. Możemy jedynie wskazywać elementy interfejsu palcem, ale np. na ekranie nawigacji gesty znane ze smartfonów nie zadziałają. Nawigacja też jest, ale tylko pod warunkiem, że wybierzemy w opcjach pakiet Media Nav (kosztuje 1600 zł). Przy wyborze tego pakietu otrzymujemy również radio DAB, sześć głośników (w standardzie są cztery), wspomniane dodatkowe gniazdko USB, bluetooth, czy replikację ekranu smartfona (czyli Android Auto lub Apple CarPlay), ale tylko po kablu. W naszym egzemplarzu znajdował się również opcjonalny, elektrycznie otwierany szyberdach (wymaga dopłaty 2200 zł). Szkoda, że pasażerowie tylnej kanapy nie mają „swoich” gniazdek USB, ale jest przynajmniej gniazdko 12 V, zatem po dokupieniu przejściówki można tę wadę zniwelować.
Nawet w topowej wersji nie ma co liczyć na cyfrowe zegary. Przed kierowcą mamy czytelne, dwie obrotowe, analogowe tarcze prędkościomierza i obrotomierza rozdzielone niewielkim, monochromatycznym ekranikiem komputera pokładowego, który zapewnia niewielki, ale wystarczający zakres informacji. Na plus drobiazgi, takie jak np. odchylany haczyk na torebkę przed fotelem pasażera.
W pierwszym rzędzie każdy powinien się bez problemu dopasować i nie można narzekać na brak miejsca. Dobra wiadomość jest taka, że również na tylnej kanapie powinno być wygodnie dwóm dorosłym osobom, a tym bardziej dzieciom. Osoby o wzroście do 180 cm powinny mieć wystarczający zapas przestrzeni zarówno przed kolanami (przy podobnym wzroście kierowcy), jak i nad głową, i to mimo obecności w naszym egzemplarzu szyberdachu.
Bagażnik w Sandero ma regularne kształty i 328 litrów pojemności. Pod podłogą regulowaną w dwóch poziomach można utworzyć płaski schowek. Nie brakuje haczyków na siatki z zakupami (są aż cztery). Próg załadunkowy jest dość wysoki, na dodatek nie jest osłonięty np. tworzywem, więc pakując coś ciężkiego istnieje ryzyko, że możemy go porysować. Pod regulowaną podłogą (jej najniższym poziomem) umieszczono koło dojazdowe. Po złożeniu kanapy płaską przestrzeń ładunkową otrzymamy tylko, gdy podłoga bagażnika będzie ustawiona w wyższym położeniu. Łączna maksymalna pojemność przestrzeni rośnie wówczas do 1108 l. W razie planowania dłuższej wyprawy, pomóc może sprytny system obracanych relingów dachowych, które w pięć minut możemy przerobić na poprzeczki do mocowania bagażnika dachowego. Maksymalne obciążenie dachu to 80 kg, co jest wartością większą niż u wielu konkurencyjnych modeli. Poniższe, krótkie wideo pokazuje jak się te relingi przekłada:
Pod maską testowanego przez nas egzemplarza pracowała najmocniejsza jednostka silnikowa w gamie tego modelu i jednocześnie najnowsza, bo 110-konny wariant jednolitrowego, turbodoładowanego, 3-cylindrowego benzyniaka TCe 110 wprowadzono dopiero po rebrandingu, jednocześnie z oferty znikł najsłabszy, wolnossący wariant SCe 65. Na papierze testowany wariant nie urzeka dynamiką, ale w praktyce Dacia Sandero Stepway TCe 110 okazuje się całkiem żwawym pojazdem. Maksymalny moment obrotowy 200 Nm jest tu dostępny od 2900 obr./min, to dość wysoko, ale dzięki temu auto ma chęć jechać. Katalogowe przyspieszenie 0-100 km/h zajmuje 10 sekund, zatem to raczej propozycja dla spokojniej jeżdżących kierowców, ale nie będą oni mieć wrażenia, że brakuje mocy.
Silnik ten ma też tę zaletę, że okazuje się oszczędny. Średnie zużycie paliwa w cyklu mieszanym WLTP to 5,5 l/100 km, my w jeździe mieszanej na dystansie blisko 500 km uzyskaliśmy średnią 5,9 l/100. Spokojna jazda w mieście oznacza spalanie poniżej 7 l/100 km. Najwięcej Dacia Sandero Stepway zużywa podczas jazdy autostradowej z maksymalną, przepisową prędkością 140 km/h, wówczas trzeba się liczyć z zużyciem przekraczającym 8 l/100 km, ale nie warto jechać szybko, bo wówczas robi się też głośniej w kabinie. Biorąc pod uwagę, że zbiornik paliwa mieści tu przyzwoite 50 l benzyny, realny zasięg jazdy mieszanej powinien przekroczyć 750-800 km. Nam po przejechaniu ok. 500 km, komputer deklarował jeszcze 290 km pozostałego zasięgu.
Układ kierowniczy Sandero Stepway jest typowym przykładem miejskiego zestrojenia. Dość mocne wspomaganie nieco ogranicza czucie pojazdu na drodze, ale ma tę zaletę, że ułatwia manewrowanie w mieście. Moc opisywanej wcześniej jednostki benzynowej, choć wydaje się niewielka na papierze, jest w zupełności wystarczająca do sprawnego poruszania się ważącym nieco ponad tonę pojeździe, nie tylko w warunkach miejskich. Sześciobiegowa skrzynia manualna nie jest może wzorem precyzji, poszczególne przełożenia wchodzą dość miękko a skok lewarka jest długi, ale nie ma problemów z haczeniem. Pomyłki z wrzuceniem niewłaściwego biegu też raczej nie powinny się zdarzyć. Niestety, choć w gamie opisywanego modelu jest wariant z automatyczną bezstopniową skrzynią, to nie jest on łączony z silnikiem obecnym w naszej testówce.
Manewrowanie w mieście ułatwia obecna na pokładzie kamera cofania oraz czujniki zbliżeniowe zarówno z tyłu jak i z przodu pojazdu, ruszanie na wzniesieniu ułatwi też hill holder, czyli system zapobiegający staczaniu się auta z górki.
Zawieszenie Sandero to prosta konstrukcja, z przodu mamy klasyczne kolumny McPhersona a tył do prosta i tania w serwisowaniu belka skrętna. Zestrojenie to w praktyce okazuje się dość komfortowe, lekka Dacia bardzo sprawnie radzi sobie z typowo miejskimi przeszkodami. Zaskakująco dobrze jeździ się tym autem także na drodze gruntowej, na której podniesione Sandero Stepway może poruszać się sprawniej od niejednego, znacznie mocniejszego, większego i cięższego SUV-a. Ogólne wrażenia z pracy zawieszenia podczas jazdy są pozytywne.
Bazowo Dacia Sandero Stepway w podstawowej wersji Essential startuje w polskim cenniku marki od 70 600 zł. My korzystaliśmy z topowej odmiany Extreme, której ceny zaczynają się od kwoty 84 000 zł, ale dotyczą wersji ze słabszym silnikiem ECO-G 100 z fabryczną instalacją LPG. Wybierając wersję 110-konną trzeba liczyć się z wydatkiem nie mniejszym od 85 800 zł. To sporo – Dacia nie jest już najtańszym autem w swoim segmencie. Dla porównania Škoda Fabia Monte Carlo łączona również ze 110-konnym 1.0 TSI i manualną 6-biegową skrzynią startuje od 84 500 zł. Gdy uwzględnimy obecne w testowym egzemplarzu dodatki (lakier, szklany dach, podgrzewane fotele z przodu, pakiet Media Nav, pakiet Komfort Premium) cena rośnie do 94 400 zł. To wciąż mniej niż np. Opel Corsa GS (od 95 700 zł), czy Forda Fiesty ST-Line X (od 94 500 zł), ale nie zmienia to faktu, ze kwota nie jest mała. Na czym warto zaoszczędzić? Szklany dach to moim zdaniem zbędny wydatek.
Podobne artykuły
Przeczytaj również
Najnowsze
Porsche 911 GT3 i GT3 z pakietem Touring – specjalne wersje na 25-lecie
Porsche zaprezentowało odświeżone warianty swojego najbardziej rozpoznawalnego samochodu - dziewięćset jedenastki. Porsche 911 GT3 i GT3 Touring, po raz pierwszy wprowadzone do oferty w tym samym momencie, mają być jeszcze bardziej udoskonalone i możliwe do spersonalizowania wedle upodobań każdego klienta.BMW Skytop – limitowany luksusowy roadster na specjalne zamówienie
Prototyp Renault Twingo zaprezentowany w Paryżu
Mini Hatch po kuracji u AC Schnitzer
Audi A3 Sportback TFSI e
Podobne artykuły
Przeczytaj również
Najnowsze
Porsche 911 GT3 i GT3 z pakietem Touring – specjalne wersje na 25-lecie
Porsche zaprezentowało odświeżone warianty swojego najbardziej rozpoznawalnego samochodu - dziewięćset jedenastki. Porsche 911 GT3 i GT3 Touring, po raz pierwszy wprowadzone do oferty w tym samym momencie, mają być jeszcze bardziej udoskonalone i możliwe do spersonalizowania wedle upodobań każdego klienta.BMW Skytop – limitowany luksusowy roadster na specjalne zamówienie
Prototyp Renault Twingo zaprezentowany w Paryżu
Mini Hatch po kuracji u AC Schnitzer
Audi A3 Sportback TFSI e
Podobne artykuły
Przeczytaj również
Najnowsze
Porsche 911 GT3 i GT3 z pakietem Touring – specjalne wersje na 25-lecie
Porsche zaprezentowało odświeżone warianty swojego najbardziej rozpoznawalnego samochodu - dziewięćset jedenastki. Porsche 911 GT3 i GT3 Touring, po raz pierwszy wprowadzone do oferty w tym samym momencie, mają być jeszcze bardziej udoskonalone i możliwe do spersonalizowania wedle upodobań każdego klienta.BMW Skytop – limitowany luksusowy roadster na specjalne zamówienie
Prototyp Renault Twingo zaprezentowany w Paryżu
Mini Hatch po kuracji u AC Schnitzer
Audi A3 Sportback TFSI e
Podobne artykuły
Przeczytaj również
Najnowsze
Porsche 911 GT3 i GT3 z pakietem Touring – specjalne wersje na 25-lecie
Porsche zaprezentowało odświeżone warianty swojego najbardziej rozpoznawalnego samochodu - dziewięćset jedenastki. Porsche 911 GT3 i GT3 Touring, po raz pierwszy wprowadzone do oferty w tym samym momencie, mają być jeszcze bardziej udoskonalone i możliwe do spersonalizowania wedle upodobań każdego klienta.BMW Skytop – limitowany luksusowy roadster na specjalne zamówienie
Prototyp Renault Twingo zaprezentowany w Paryżu
Mini Hatch po kuracji u AC Schnitzer
Audi A3 Sportback TFSI e
Podobne artykuły
Przeczytaj również
Zostaw komentarz: