Czy można jeździć motocyklem w dobie zagrożenia koronawirusem SARS-CoV-2?
Jest coraz cieplej i chcemy już wskoczyć na motocykl. Mamy jednak trudną sytuację stanu zagrożenia epidemiologicznego, więc czy można teraz jeździć motocyklem?
W Polsce mamy stan zagrożenia epidemiologicznego przez chorobę Covid-19 i szereg wytycznych, do których należy się stosować w tym czasie. Jazda motocyklem indywidualnie, a nawet w grupie, przy zachowaniu tych wytycznych jest możliwa. Można tankować i płacić, ograniczając kontakt z innymi ludźmi, można rozmawiać z większej odległości lub przez interkom, a sam motocykl jest przecież indywidualną formą transportu, nikt inny go też nie dotyka.
Motocyklowa pomoc w walce z koronawirusem SARS-CoV-2
Jednak jest to w pewnym sensie moralny dylemat – motocyklista/ka, prawie jak ten ludzik z kreskówki, słyszy z jednej strony argumenty przeciw wychodzeniu z domu (głos anioła), a z drugiej zachętę do wypadu motocyklowego (kuszenie diabła). Im więcej opinii innych, tym większa trudność w podjęciu decyzji. Przyjrzyjmy się tym argumentom:
Anioł mówi:
– Zostań w domu! Tylko tak możemy przeciwstawić się rosnącej fali zachorowań koronawirusem.
– Zachowuj się tak, jakbyś sam/a był zarażony/a i miał/a kwarantannę.
– Na początku choroby Covid-19 objawów nie ma, a jednak człowiek już zaraża. Masz pewność, że to nie Ty lub Twój przyjaciel?
– Według laboratoryjnych badań koronawirus od osoby kaszlącej może unosić się aktywny w powietrzu, nawet do 3 godzin!
– Wiele osób ma jakieś hobby i jest w stanie z niego zrezygnować w tym, szczególnym okresie – to Ty nie możesz? Motocyklista nie jest wyjątkiem.
– Daj dobry przykład swojej rodzinie i znajomym – nie wychodź z domu.
– Myślisz, że we Włoszech to oni teraz mają wybór, wolność i swobodę? To wybierz mądrze już teraz, póki możesz.
– Już jeden Litwin w Polsce miał otwarte złamanie. Żaden szpital go nie chciał przyjąć i nie uzyskał podstawowej pomocy od razu, ponieważ obowiązywały przy jego leczeniu zasady kwarantanny. Chcesz w takiej sytuacji trafić do szpitala?
– Wiesz jak to jest… Jak się ubierasz w pełen strój to nic się nie dzieje, a raz pojedziesz w spodenkach po bułki i masz glebę. To może być akurat ten raz.
– Jak już musisz być blisko swojej pasji to posiedź w garażu – tam zawsze jest coś do roboty.
– Możesz koronawirusa przynieść na rękawicach i rozsiać na różnych przedmiotach. Będziesz nosicielem, to zarazisz nieświadomie całą rodzinę, osoby starsze i najbardziej zagrożone – też.
– Jakby tak każdy podchodził do tematu, to na ulicach byłyby tłumy ludzi.
– Jak się uspokoi – będziesz jeździć do woli!
– Jak nie chcesz, żeby okulista leczył Cię potem z zapalenia płuc – to zostań w domu!
– Trochę wyobraźni, nie bądź egoistą w tych czasach.
– Restauracje, miejsca do zwiedzania – wszystko jest zamknięte. Gdzie będziesz jeździć i po co?
– Przyrost zachorowań na Covid-19 rośnie wykładniczo, poczytaj trochę, zastanów się. To jest pandemia, żarty się skończyły.
– A pamiętasz swoje życzenie o chwili spokoju i lenistwa? To leniuchuj teraz, ile chcesz! Marzenia się spełniają.
Diabeł mówi:
– Jak jeździsz to nikogo nie spotykasz, bez przesady…
– Jesteś chroniony/a odzieżą motocyklową i szybką w kasku, to się nie bój koronawirusa!
– Ta panika medialna Cię wykończy, tylko motocykl Cię odstresuje. Oni przesadzają.
– Odporność przeciwwirusowa buduje się też przez świeże powietrze i przebywanie na słońcu, więc rusz się z domu!
– Jazda z ekipą jest najlepsza, jak zachowacie bezpieczną odległość – to da się pojeździć, a nawet pogadać.
– Na stacji paliw są płatności telefonem, zbliżeniowe i rękawiczki, koronawirusa tam nie złapiesz.
– A paliwo jakie tanie w czasie tej pandemii. Kurcze, trzeba to wykorzystać!
– Jaki tam wypadek? Jeździsz tyle i nic, więc jakie jest tego prawdopodobieństwo?
– Motocykl to pasja, nie rezygnuj z niej – to ona daje Ci siłę!
– Masz teraz tyle wolnego czasu, wykorzystaj go na fajne wycieczki motocyklowe.
– Oj, ile jest tych chorych przez koronawirusa na liczbę mieszkańców kraju? Po co myśleć, że na każdym rogu czai się ktoś zarażony.
– To nie będą żadne 2 tygodnie, lepiej pojeździć teraz, niż w szczycie pandemii.
– Przy zachowaniu odległości szansa złapania koronawirusa jest znikoma. Nie dajmy się zwariować!
– Włosi siedzą w domach, a koronawirus dalej się przenosi – wnioski?
– Jedź szybko, koronawirus Cię nie dogoni. Lekarstwo zaraz wymyślą.
– Po co Ci motocykl, jak trzęsiesz tyłkiem z byle powodu?
– Tyle osób wyjeżdża do pracy, wychodzi codziennie – co to za różnica, czy na motocyklu?
– Jeździć, obserwować.
Odpowiadając na pytanie tytułowe – tak, można jeździć motocyklem w czasie ogłoszonego stanu zagrożenia epidemiologicznego. Jednak, czy warto? Pozostawiamy to do rozważenia indywidualnego.
Przeczytaj także:
W ramach walki z koronawirusem państwo może zabrać ci auto!
Sprawdź najważniejsze informacje dla kierowców, dotyczące koronawirusa
Polscy przewoźnicy a pandemia koronawirusa. Czy są powody do paniki?
Koronawirus w natarciu: Orlen zamyka punkty gastronomiczne na swoich stacjach
Fabryka Volkswagena w Poznaniu pracuje pomimo epidemii koronawirusa – są protesty
Koronawirus zlikwidował korki? Nie wszędzie
Gwałtowne spadki cen ropy naftowej – czy paliwo na stacjach będzie tańsze?
Sprzątasz wnętrze samochodu? Uważaj na drobnoustroje! Czytaj o tym tutaj.
Kierownica brudniejsza, niż… sedes w publicznej toalecie? Czytaj o tym tu.
Zostaw komentarz:
Najnowsze
-
Elektryczny SUV Cadillac Vistiq wjedzie do salonów w 2025 roku
Cadillac coraz chętniej wkracza w świat elektrycznych samochodów. Po zaprezentowaniu modeli takich jak Celestiq czy Escalade IQ, teraz przyszedł czas na kolejnego elektrycznego SUV-a. Cadillac Vistiq ma być autem, dzięki któremu amerykańska marka będzie miała swój ,,luksusowy” model w każdym segmencie SUV-ów. -
Alfa Romeo Junior jednym z finalistów konkursu „Car of the Year”
-
Kia EV3 w gronie finalistów konkursu Car of the Year 2025
-
Europejska premiera BYD Sealion 7
-
Cupra Formentor VZ5 w edycjach specjalnych
Komentarze:
Anonymous - 5 marca 2021
Gratuluję mądrości, o którą dziś tak trudno. Pomyśl o innych a nie tylko o sobie to myśl przewodnia dzisiejszych czasów. Z motocyklowym pozdrowieniem.
Anonymous - 5 marca 2021
Jak wypierdolisz i trafisz do szpitala to już masz prawie 50% szans na zakazenie, jesli jesteś zakozony bez objawów to zawleczesz tam wirusa takie jest zagrożenie. jak posiedzisz na dupsku te 3 tygodnie to nie stworzysz ani dla siebie ani dla nnych żadnego zagrożenia
Anonymous - 5 marca 2021
Tak samo możesz mieć dzwona samochodem, potknąć się w domu itp. Jazda solo moto tak jak w moim przypadku enduro po polach, lasach nie ma żadnego zagrożenia załapania wirusa… Wypadki zdażają się nawet przy wstawaniu z łóżka także daruj sobie
Anonymous - 5 marca 2021
Jeżdżę sam wiec w dupie mam te wytyczne ktoś zachorować i tak zachoruje nie da się uchronić przed nieuniknionym…
Anonymous - 5 marca 2021
Wrzucam jako mój komentarz który napisałem na Fejsie… 🙂
„APEL.
chciałbym zaapelować do Koleżanek, Kolegów motocyklistów.
Nie wyciągajcie jeszcze swoich maszyn- odpuśćcie, zdążycie jeszcze polatać.
Wiem że zaświeciło słońce, zrobiło się ciepło, ciągnie na moto jak cholera. Sam to czuję…
Jednak chodzi o coś ważniejsze niż tylko naszą frajdę przyjemność, czy pasję.
Chodzi o koronowirusa, o tą małą cholerną zarazę, która w tak niebywałym tempie zwala ludzi z nóg.
Nie straszę Was jednak że się zarazicie jadąc motkiem. Raczej mało prawdopodobne, chociaż też wykluczyć nie można. ( tankowanie, spotkany kolega, itp)
Apelując o nie wyjeżdżanie na drogi zwracam uwagę na inny problem, mianowicie na „zabieranie” łóżek chorym na covid-19.
Jeżdżąc na moto chyba każdy z nas liczy się z możliwością wypadku, ślizgu, małej obcierki. Rocznie dochodzi do kilku tysięcy wypadków z naszym udziałem.
To tylko te rejestrowane przez policję. Drugie tyle z pewnością to te lżejsze szkody. ( zdarty naskórek , skręcona kostka, itp)
Więc zdajmy sobie sprawę, że te tysiące przypadków gdzie wylądowaliśmy w szpitalu, gdzie potrzebna była pomoc medyczna, SORowska, to w obecnej sytuacji właśnie
„zabrane” miejsca ludziom chorym na koronowirusa. Myślę że oni bardziej tych miejsc potrzebują niż my.
Lekarze, ratownicy którzy zajmą się nami, powinni pomagać
stać przy łóżkach tych zarażonych, bo ich życie jest zagrożone.
Oczywiście, wypadki zdarzają się wszystkim. W samochodzie też można im ulec. Jednak samochód jedzie dzisiaj do pracy, do sklepu, apteki, czy wiezie zaopatrzenie osobie na kwarantannie.
Jedzie bo musi… Natomiast my realizujemy pasję, robimy to dla przyjemności, zabawy, która uważam że może chwilę poczekać.
Jest jeszcze druga sprawa.
Pamiętajmy też że jeżeli odpukać, coś nam się przytrafi i wylądujemy na SORze , czy w szpitalu, to szansa na zarażenie nas samych wzrasta wielokrotnie, niestety.
Oczywiście nie apeluję to tych motonitów, którzy jeżdżą na moto z konieczności, czy wyboru.
Życzę wszystkim zdrowia
LwG
Anonymous - 5 marca 2021
Jal mozna sie zarazic virusem jesli a zatankoeany full i z nikim sie nie spotykam.. tylko pokonuje kolejne kilometry.. jakie zagrozenie? Zadne
Anonymous - 5 marca 2021
Jest to mimo wszystko najbezpieczniejszy środek transportu po mieście w czasie pandemii. Samochód należy co najmniej dwa razu dziennie gruntownie odkażać (wnętrze, wentylacja i mycie). Transport publiczny omijać z daleka. Odkażenie motocykla zajmie o wiele mniej czasu. Osoby które muszą być w pracy powinny wybrać, rower, skuter lub motocykl w ostateczności samochód.