Czy da się oszczędzić ponad 2 litry paliwa na 100 km? Tak, dzięki odpowiednio dobranym oponom
Każdy wie, że w transporcie liczy się opłacalność. Dotyczy ona także opon. I choć opony w branży transportowej generują ok. 3-5% kosztów, to jednak wpływają one nawet na 40% kosztów operacyjnych firmy. Ich awarie oraz uszkodzenia przekładają się na większe zużycie paliwa i układów ciągnika, częstszy serwis, koszty części zamiennych, a także ewentualne kary umowne za opóźnienia dostaw. Nie ma więc wątpliwości, że jakoś opon i ich serwisu ma ogromne znaczenie zarówno dla naszego zdrowia, jak i biznesu. Jak więc wybrać odpowiednie opony?
Zakup opon należy traktować jak inwestycję. Jak się okazuje, opony markowe, mimo że w momencie zakupy są droższe, są bardziej opłacalne od tych klasy średniej, budżetowej, a już szczególnie tzw. egzotycznych marek. Posiadają one najwięcej rozwiązań technologicznych, które zapewniają produktowi finalnemu cechy mające znaczenie dla przewoźników – oszczędność paliwa, trwałość, bezpieczeństwo czy możliwość przedłużenia życia opon za pomocą ich pogłębiania i bieżnikowania.
Dyrektor generalny Polskiego Związku Przemysłu Oponiarskiego, Piotr Sarnecki, zwraca uwagę, że:
W oponach markowych – szczególnie klasy premium – zostały zastosowane wszystkie najlepsze technologie, które są dostępne w danym koncernie, by oferowały jak najlepsze osiągi w wielu parametrach. Parametry opon często się wykluczają – np. przyczepność czy redukcja tarcia albo odporność na aquaplaning i głośność toczenia – więc połączenie wielu walorów w danym modelu opon jest bardzo trudne. Wymaga to dużych inwestycji w rozwój technologii i odkrywanie nowych – setki milionów euro wydawanych jest co roku na ich opracowywanie.
W oponach marek klasy średniej tych rozwiązań technologicznych będzie mniej, a ich osiągi będą na dobrym poziomie tylko w kilku parametrach – kosztem innych. W najtańszych oponach budżetowych stosuje się jedynie podstawowe technologie, więc nie będą one miały takich walorów jak krótka droga hamowania, trwałość czy energooszczędność. Są jeszcze opony klasy poniżej budżetowej, tzw. egzotycznych marek, których jedynym walorem jest niska cena. Nie mają jednak często nawet podstawowej powtarzalności jakościowej, są uboższe o część warstw, przez co dużo szybciej się zużywają, a ich karkasy są dużo słabsze. Nie ma możliwości wyprodukowania wytrzymałego karkasu i energooszczędnego bieżnika tanimi metodami produkcji. Nie może być mowy o bezpiecznym bieżnikowaniu takich opon – zużyte nadają się już tylko do utylizacji, a w końcowym rozrachunku generują więcej kosztów dla firm niż opony markowe.
Przeczytaj też: Pojazdu z oponami w tak fatalnym stanie jeszcze nie widzieliście
Czyli dostatecznie mocny karkas, by móc zostać poddane bieżnikowaniu – czyli procesowi nałożenia nowej warstwy gumy w miejsce zużytego bieżnika – mają tylko opony klasy premium. Warto podkreślić, że bieżnikowanie, jako sposób wydłużania przebiegów opony, jest odpowiedzialne z punktu widzenia prowadzenia biznesu i dbałości o środowisko naturalne, a w bezpośredni sposób przekłada się na oszczędności przedsiębiorcy.
Bieżnikowanie nie jest jedynym sposobem na oszczędności. Prosta i rutynowa czynność, jaką jest dbanie o odpowiedni poziom ciśnienia w oponach, pomaga zmniejszyć zużycie paliwa nawet o 0,3 l na 100 km i zapewnić równomierne ścieranie się bieżnika we wszystkich gumach. Dodatkowo, aby zapobiec szybszemu zużyciu elementów zawieszenia pojazdu, należy pamiętać również o wyważeniu kół.
Zastosowanie w ciężarówkach markowych opon o obniżonych oporach toczenia – na których pokonanie przypada prawie 30% paliwa – pozwala na oszczędność ponad 2 litrów paliwa na 100 km, czyli średnio niemal 5000 litrów rocznie . Ponadto przy odpowiednim utrzymaniu takich opon można na nich przejechać nawet 600-800 tys. km.
W dzisiejszych czasach, kiedy pandemia koronawirusa mocno dała się we znaki branży, kwestie te są niezwykle istotne. Podkreśla to dyrektor PZPO:
Przewoźnicy i szeroko pojęta branża spedycyjna przeżywa teraz trudny okres w związku z pandemią koronawirusa. Cieszymy się jednak, że większość firm ma świadomość, że słabe, niskiej jakości opony generują dodatkowe przestoje, które oznaczają straty i kary umowne. Nikt nie może sobie teraz na to pozwolić. Opona jest trzecim najszybciej obracającym się elementem samochodu – każdy przedsiębiorca, który dba o zdrowie swoich pracowników, wie, że jego kierowcy nie mogą mieć żadnych wątpliwości co do tego, że opony, na których jadą, gwarantują im najwyższy poziom bezpieczeństwa. W dzisiejszych czasach obowiązuje w branży hasło: „nie stać mnie na tanie i byle jakie opony”. Myślę, że utrzyma się ono także po pandemii.
Przeczytaj też: Jak przechowywać opony?
Najnowsze
-
Gosia Rdest z kolejnym podium w tym roku!
Autodromo Nazionale di Monza docenia zazwyczaj tych kierowców, którzy nie boją się wysokich prędkości, podejmują próby wyprzedzania w nielicznych zakrętach i wykorzystują błędy popełnione przez rywali. To właśnie oni, najlepsi z najlepszych, mają szanse stanąć na podium na włoskiej ziemi. Gosia Rdest w ostatnim wyścigu sezonu dowiodła, że należy do tego grona, zajmując trzecią pozycję w klasie Challenger. -
Brak miejsca na pieczątki w dowodzie rejestracyjnym. Czy trzeba wymieniać go na nowy?
-
Ford Puma 2024 – test. Miejski crossover ze sportowymi korzeniami
-
La Squadra One Shoot – do takich samochodów wzdychają fani motoryzacji!
-
8 typowych błędów, jakie polscy kierowcy popełniają na rondach
Zostaw komentarz: