Clever Cot – sprytna kołyska Forda
Przypominacie sobie przypadki, kiedy młodzi rodzice wozili niemowlę po osiedlu, żeby wreszcie zasnęło ukołysane przez... jazdę autem? A może sami tego doświadczyliście? Teraz już stanie się to nie potrzebne. Ford znalazł na to patent.
Dla wielu młodych rodziców jest tylko jeden pewny sposób, by ich malutkie dziecko spokojnie zasnęło z końcem dnia – nocna jazda samochodem, która uspokaja, wycisza i pomaga niemowlęciu w zapadnięciu w sen. Ale to oznacza sporą aktywność dla mamy lub taty, którzy, jak donoszą najnowsze badania, zazwyczaj mogą liczyć na niewiele więcej niż pięć godzin snu w nocy, tracąc równowartość 44-dniowego snu w zaledwie pierwszym roku życia dziecka. Rozwiązanie może wkrótce znaleźć się w zasięgu ręki.
Ford opracował łóżeczko, które może symulować – w zaciszu własnego domu – ruch, dźwięk silnika, a nawet oświetlenie uliczne symptomatyczne dla tych nocnych wypadów. Max Motor Dreams wygląda jak tradycyjne łóżeczko, ale budzi się do życia za pomocą aplikacji na smartfona lub tablet. Dzięki niej możliwe jest zarejestrowanie, a następnie odtworzenie uspokajającego ruchu, światła i dźwięków z danej podróży.https://www.youtube.com/watch?v=oDqu1DDj_ec
„Po latach rozmów z mamami i ojcami wiemy, że rodzice noworodków są często zdesperowani, licząc chociaż na jedną, przespaną noc. Podczas przejażdżki w samochodzie rodzinnym mogą zatem dziać się cuda, pozwalające dziecko utulić do snu, ale biedni, starzy rodzice wciąż muszą być czujni za kierownicą”, mówił projektant Alejandro López Bravo z hiszpańskiego studia projektowego Espada y Santa Cruz, które stworzyło nagradzany projekt. „Max Motor Dreams mógłby nieco poprawić codzienne życie wielu ludzi”.
Na razie Max Motor Dreams jest projektem pilotażowym, jednak po licznych testach firma rozważa wprowadzenie wyjątkowego łóżeczka do produkcji na pełną skalę.
* http://www.dailymail.co.uk/femail/article-2423615/New-parents-lose-44-days-sleep-year-childs-life.html
Najnowsze
-
Gosia Rdest z kolejnym podium w tym roku!
Autodromo Nazionale di Monza docenia zazwyczaj tych kierowców, którzy nie boją się wysokich prędkości, podejmują próby wyprzedzania w nielicznych zakrętach i wykorzystują błędy popełnione przez rywali. To właśnie oni, najlepsi z najlepszych, mają szanse stanąć na podium na włoskiej ziemi. Gosia Rdest w ostatnim wyścigu sezonu dowiodła, że należy do tego grona, zajmując trzecią pozycję w klasie Challenger. -
Brak miejsca na pieczątki w dowodzie rejestracyjnym. Czy trzeba wymieniać go na nowy?
-
Ford Puma 2024 – test. Miejski crossover ze sportowymi korzeniami
-
La Squadra One Shoot – do takich samochodów wzdychają fani motoryzacji!
-
8 typowych błędów, jakie polscy kierowcy popełniają na rondach
Zostaw komentarz: