Ciężarówka właśnie przeszła przegląd, a wręcz roiło się w niej od usterek!

Jeżdżące w opłakanym stanie ciężarówki nie są niczym zaskakującym na polskich drogach. Tylko jak to możliwe, że zaliczają coroczne przeglądy? Na przykład w ten sposób, że niektóre firmy mają „zaprzyjaźnionych” diagnostów.

Inspektorzy ITD z Lublina zatrzymali w Łęcznej na drodze wojewódzkiej nr 829 samochód ciężarowy z przyczepą. Z zapisów w dowodzie rejestracyjnym samochodu wynikało, że dwa dni wcześniej pozytywnie przeszedł badania techniczne.

Był świeżo po przeglądzie, a kilka dni później lista usterek przyprawiała o zawrót głowy. Jak to możliwe?

Funkcjonariusze z tym większym niedowierzaniem prowadzili kontrolę stanu technicznego. Ciężarówka miała pękniętą szybę czołową w polu widzenia kierowcy. Światła pozycyjne, obrysowe, cofania, stopu i przeciwmgłowe tylne były niesprawne. Kierunkowskazy zamocowano przy pomocy trytytek. Nie działał również system ABS.

Z opon wystawały druty, nie wszystkie koła miały hamulce, a oś podtrzymywał materiałowy pas!

Natomiast w przyczepie brakowało trójkątnych świateł odblaskowych, tablic wyróżniających dla pojazdu ciężkiego, a opony miały zbyt mały indeks nośności. Ponadto klosze lamp były połamane. System ABS przyczepy był niesprawny.

Transport po polsku – bez prawa jazdy, bez badań, ale za to z licznymi usterkami

Stwierdzone usterki skutkowały wydaniem zakazu dalszej jazdy. Zatrzymano także dowody rejestracyjne obydwu pojazdów. Na kierującego nałożono mandat karny, a wobec przewoźnika wszczęto postępowanie administracyjne zagrożone karą w wysokości 4000 zł. Również zarządzający transportem w przedsiębiorstwie nie uniknie odpowiedzialności administracyjnej w tym zakresie. W toku postępowania badane będą również okoliczności przeprowadzonego przez diagnostę badania technicznego.

{{ image(34636) }}

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze