
Bugatti Divo „Lady Bug” – dlaczego prace nad tym unikatowym modelem trwały dwa lata?
Specjaliści Bugatti aż dwa lata pracowali nad tym, by spełnić życzenie wymagającego klienta. Tak powstał unikatowy model wyjątkowego samochodu - Bugatti Divo „Lady Bug”. Czemu trwało to tak długo? Wszystko przez diamenty...
W 2018 roku po premierze Bugatti Divo, do producenta zgłosił się klient z USA, który zapragnął spersonalizowanego egzemplarza. Chciał, by jego unikalne Bugatti Divo było jeszcze bardziej unikalne. Samochód ozdobiony wyjątkową czarno-czerwoną kolorystyką i skomplikowanym, geometrycznym wzorem, nawiązującym do struktury diamentu, miał być ukoronowaniem jego kolekcji.
By spełnić życzenie klienta, specjaliści Bugatti aż dwa lata pracowali nad idealnym wzorcem dopasowanym do nadwozia Divo!
Skomplikowane załamania karoserii znacząco wpływały na kształt ponad 1600 „diamentów” i osiągnięcie satysfakcjonującego efektu było wyjątkowo skomplikowane. Przez chwilę wydawało się nawet, że Bugatti nie da rady zrealizować tego zamówienia. Jorg Grumer, który w Bugatti odpowiada za kolorystykę i wykończenie, powiedział:
Wszystko dlatego, że trzeba było nanieść grafikę 2D na trójwymiarową rzeźbę. Po wielu nieudanych próbach i pomysłach, które się nie sprawdzały, byliśmy bliscy kapitulacji. Chcieliśmy już oficjalnie przyznać, że nie sprostamy wymaganiom klienta. Ostatecznie jednak wszystko się udało, co jest najlepszym dowodem na to, że nigdy nie powinniśmy się poddawać.
Przeczytaj też: Bugatti Divo to maszyna dla miłośników zakrętów
Jak powstał ten wyjątkowy samochód?
Najpierw Bugatti pomalowało całe nadwozie na niestandardowy odcień Customer Special Red, a następnie nałożyło nie folię transferową i kształty diamentów, aby na koniec wykończyć wszystko farbą Graphite. Ostatecznie każdy z diamentów został usunięty, odsłaniając ciekawy wizualnie efekt.
Producent najpierw przetestował ten proces na samochodzie testowym, zanim zrobiła to na samochodzie klienta, który po odebraniu „Lady Bug” stwierdził:
Po odebraniu auta byłem absolutnie zachwycony. Ten pojazd jest nie tylko prawdziwym dziełem sztuki, ale i ukoronowaniem mojej dotychczasowej kolekcji. To najbardziej dopracowane i skomplikowane auto, jakie kiedykolwiek miałem.
Przeczytaj też: Bugatti Speedline, czyli niezwykła historia rekordów prędkości Bugatti
„Zwykłe Divo” to wydatek w wysokości około 5 milionów euro. Jeśli weźmiemy pod uwagę ile pracy i czasu poświęcono na stworzenie „Lady Bug”… to lepiej nie myśleć o jego cenie. Jedno jest pewne – drugiego takiego samochodu nie ma i nigdy nie będzie.
Najnowsze
-
Autostrada A2 w chaosie! Kierowcy wściekli na gigantyczne utrudnienia. Kiedy koniec tej drogi przez mękę?
Od soboty autostrada A2 między Poznaniem a Świeckiem to dla niektórych farsa. Kierowcy muszą mierzyć się z koszmarem organizacji ruchu. Tymczasowe pasy, zakazy dla ciężarówek, ograniczenia prędkości do 50 km/h i brak pasa awaryjnego – to tylko część problemów. Dlaczego rozbudowa trzeciego pasa zamienia się w drogę przez mękę? Sprawdzamy zmiany i to czy da się przejechać bez nerwów. -
Amortyzatory to nie tylko wygoda! Oto groźne mity, które mogą skutkować śmiertelnym wypadkiem!
-
Volvo ES90 – 700 km zasięgu w elektryku dzięki polskim innowacjom! Co jeszcze stworzyli eksperci z Volvo Tech Hub w Krakowie?
-
Kto buduje polskie drogi? Firmy z UE i… Chin. Kto jeszcze zarabia miliardy i czy zdąży do 2030 roku?
-
Nowa Mazda6e – czy elektryk z duszą sportowego sedana podbije rynek?
Zostaw komentarz: