
Alpina w rękach BMW
Alpina trafi w ręce BMW w stu procentach dopiero w 2025 roku – po wygaśnięciu aktualnej, 5-letniej umowy pomiędzy firmami.
Alpina, rodzinne przedsiębiorstwo z bawarskiego Buchloe, trafia po wielu dekadach działalności w ręce niemieckiego koncernu BMW.
Decyzję podyktowały zmiany rynkowe i chęć umocnienia współpracy pomiędzy producentami.
Zobacz: BMW Alpina B8 Gran Coupe – flagowa limuzyna przechodzi facelifting
Historia prestiżowej manufaktury sięga początków lat 60. ubiegłego wieku. To właśnie wtedy rozpoczęto produkcję pierwszych samochodów na bazie fabrycznie produkowanych BMW. Współpraca obu firm przetrwała przez ponad sześć dekad.

Po sześciu dekadach pod wspólnym dachem
W oficjalnym komunikacie prasowym niemieckiego koncernu poinformowano, że zmiany nadchodzące w przemyśle motoryzacyjnym, szybki rozwój technologii związanych z bezpieczeństwem oraz popyt na samochodu elektryczny mogą skutecznie utrudnić funkcjonowanie takich firm.
Dlatego podjęto decyzję o zakupie niemieckiej manufaktury i włączenie jego struktur do koncernu. Dzięki temu zostanie zabezpieczona przyszłość tej dość niszowej, ale bardzo wyjątkowej marki. Alpina dołączy do portoflio BMW tuż obok oddziału M – odpowiedzialnego za samochody sportowe, nastawione na osiągi. Z kolei Alpina będzie tworzyć luksusowe warianty modeli, skupiając się na dostarczeniu poczucia prestiżu.
Alpina w rękach BMW od 2025 roku
Umowa marki przewiduje, że pełna kontrola nad manufakturą z Buchloe nastąpi dopiero w 2025 roku po wygaśnięciu aktualnej umowy. Już w tej chwili współpraca obu marek jest bliska. BMW przygotowuje w swoich fabrykach samochody dla marki Alpina, a następnie trafiają one do bawarskiego miasteczka na końcowy montaż i dopieszczenie.
Od 2026 roku w Buchloe pozostanie serwis i sprzedaż. Natomiast produkcja zostanie przeniesiona całkowicie do fabryk BMW. To wiąże się z redukcją zatrudnienia, ale niemiecki koncern zapewnił, że zatrudni pracowników legendarnej marki w różnych działach firmy.
Najnowsze
-
Autostrada A2 w chaosie! Kierowcy wściekli na gigantyczne utrudnienia. Kiedy koniec tej drogi przez mękę?
Od soboty autostrada A2 między Poznaniem a Świeckiem to dla niektórych farsa. Kierowcy muszą mierzyć się z koszmarem organizacji ruchu. Tymczasowe pasy, zakazy dla ciężarówek, ograniczenia prędkości do 50 km/h i brak pasa awaryjnego – to tylko część problemów. Dlaczego rozbudowa trzeciego pasa zamienia się w drogę przez mękę? Sprawdzamy zmiany i to czy da się przejechać bez nerwów. -
Amortyzatory to nie tylko wygoda! Oto groźne mity, które mogą skutkować śmiertelnym wypadkiem!
-
Volvo ES90 – 700 km zasięgu w elektryku dzięki polskim innowacjom! Co jeszcze stworzyli eksperci z Volvo Tech Hub w Krakowie?
-
Kto buduje polskie drogi? Firmy z UE i… Chin. Kto jeszcze zarabia miliardy i czy zdąży do 2030 roku?
-
Nowa Mazda6e – czy elektryk z duszą sportowego sedana podbije rynek?
Zostaw komentarz: