28. Rajd Karkonoski kobiecym okiem

Francuzka Cathy Derousseaux i Kasia Kowalczyk – to dwie pilotki, które mogły skakać z radości na mecie Rajdu Karkonoskiego. Magda Lukas nie miała tyle szczęścia.

W ubiegły weekend zawodnicy zmierzyli się z wymagającymi odcinkami w okolicy Jeleniej Góry, charakteryzującymi się wąskimi partiami z dużą ilością błota i piachu.

Tomek Czopik i Magda Lukas w Lancerze Evo X prowadzili w grupie „N” po pierwszym dniu Rajdu Karkonoskiego. Wygrali sześć z siedmiu odcinku specjalnych, jednak dobra passa skończyła się w kolejnym dniu:

– Dziękuję wszystkim za gorące kibicowanie! Bardzo chcieliśmy, żeby w końcu nie padało na rajdzie i bardzo chcieliśmy ten rajd skończyć. Pogoda była udana, niestety to drugie się nie udało. Cóż, podobno nie można mieć wszystkiego…

Pierwszy dzień bardzo udany 1. miejsce w klasie, a w drugim chcieliśmy być trochę wyżej w klasyfikacji generalnej. Niestety zakończyliśmy jazdę na początku 2-go oesu, uderzając w pień drzewa. Uszkodzona została chłodnica, dalej nie mogliśmy jechać. Na razie smutek i złość, ale to z czasem przejdzie. Następny rajd już niedługo, więc musimy się skoncentrować nad przygotowaniami do Rzeszowskiego. Pozdrawiam wszystkich – mówi Magda, a na pocieszenie pozostało 12 punktów do klasyfikacji rocznej za pierwszy dzień rajdu.

Magda Lukas
fot. Olaf Malm

Załoga MSZ Racing w składzie Aleks Zawada i Cathy Derousseaux dobrze poradziła sobie z trudami rajdu, kończąc imprezę na 4. miejscu w klasie i 14. w klasyfikacji generalnej:

-To był bardzo miły weekend. Jestem bardzo zadowolona, ponieważ jest to trzeci start z Aleksem i jednocześnie nasza trzecia meta. Bezbłędnie, bez przygód, jestem z niego bardzo dumna. Odcinki były dość trudne, ale zrobiliśmy naszą robotę perfekcyjnie. Niektóre zakręty były bardzo zabrudzone, śliskie, przez co robiło się niebezpiecznie. Charakterystyka tego rajdu przypomina dwie rundy francuskie, Mont Blanc i Mâcon. Wygraliśmy trzy odcinki w ośce, na 11. odcinku kręcąc o 2 sekundy lepszy czas niż Bryan Bouffier, z czego jesteśmy bardzo zadowoleni – opowiadała Cathy po rajdzie.

Cathy Derousseaaux
fot. Marcin Hennek

Na rajdowych odcinkach Lausitz Cup w sobotę i w niedzielę, podczas Rajdowego Pucharu Polski wystartowała Kasia Kowalczyk, pilotka Szymona Rusina (BMW 320i). Załoga zdobyła 1. miejsce w klasie HRPP+20 podczas RPP i 4. podczas Lausitz Cup. To domowy rajd Kasi, więc ma swoje ulubione odcinki:

– Rajd Karkonoski jest moim ulubionym rajdem, ponieważ przebiega pod moimi oknami (śmiech). Trasy były bardzo trudne i wymagające, osobiście najmniej podobał mi się OS Lubomierz, miejscami mega dziurawy i blisko rzeki – a ja się najbardziej obawiam wpadnięcia autem do wody (śmiech). Do ulubionych oesów zaliczam Karpniki oraz Dziwiszów, mają one wiele szybkich partii, gdzie można wbić wyższy bieg i wtedy jazda jest bardziej atrakcyjna! Również podobał mi się OS Zaborze, gdzie „puściły lejce” i auto po prawie całej długości odcinka – było ustawione bokiem podczas jazdy. Na szczęście nie mieliśmy żadnych poważnych sytuacji ani ratowań, zdarzyło się kilka małych, gdzie auto postawiło bokiem z ostrego zakrętu i ratowanie polegało na wyprowadzeniu tyłu z pobocza – co się udawało (śmiech). Jedynym problemem było to, że drugiego dnia zepsuł nam się intercom, tuż przed startem do odcinka Szklarska Poręba. Całą niedzielę musiałam krzyczeć i zdarłam sobie gardło, ale warto było dla wyniku (śmiech). Udało nam się zdobyć pierwsze miejsce w klasie – z czego jesteśmy bardzo zadowoleni. Szkoda tylko, że pucharki mogliśmy odebrać dopiero w biurze rajdu po kilku godzinach, ponieważ gdy wjeżdżaliśmy na rampę, to nikt nie wiedział, które zajęliśmy miejsce (nie było jeszcze wszystkich wyników). Ogólnie jestem zadowolona i zaliczam rajd do udanych, współpraca układała się świetnie, z opisem również nie było problemów (śmiech). Chciałam podziękować Markowi za świetny rajd i przykro jest nam wszystkim, że to był ostatni Rajd Karkonoski. Jeśli ktoś kiedyś będzie próbował zorganizować go ponownie – to na pewno nigdy nie będzie taki sam. Dziękuję wszystkim, którzy nam kibicowali na rajdzie oraz byli widoczni na odcinkach! – podsumowuje Kasia.

Kasia Kowalczyk
fot. Mariusz Szczepaniak

Następną okazją do rajdowej rywalizacji będzie Rajd Rzeszowski w dniach 8-10 sierpnia, który znów połączy rywalizację w cyklach: RSMP, RPP oraz mistrzostw FIA-CEZ.

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze