Wszystkie skontrolowane ciężarówki miały niedozwolone modyfikacje. Jeden przewoźnik musiał zapłacić 60 tys. zł!
Właściciele firm transportowych na różne sposoby starają się zmniejszać koszty swojej działalności i przyspieszać dowożenie towarów na miejsce, ale muszą liczyć się z bardzo surowymi karami.
Na DK19 na terenie powiatu radzyńskiego (woj. lubelskie), funkcjonariusze ITD zatrzymali do kontroli cztery ciągniki siodłowe z naczepami-cysternami. Każdy z pojazdów należał do mołdawskiej firmy transportowej i przewoził wino z Mołdawii do Białorusi.
ITD wyłapuje fałszywych przewoźników z aplikacji. Nielegalny proceder wciąż ma się dobrze
Kontrole tachografów oraz ich instalacji wykazały, że ciężarówki mogą mieć zainstalowane urządzenia służące do manipulowania czasem pracy kierowców. Zostały więc skierowane do serwisu tachografów, gdzie potwierdzono przypuszczenia inspektorów. W każdym z czterech samochodów ciężarowych stwierdzono niedozwolone ingerencje w urządzenia. Kierowcy, za pomocą pilota, mogli dezaktywować tachograf i rejestrować rzekomy odpoczynek zamiast jazdy. To z kolei pozwalało im na przejechanie znacznie dłuższej trasy bez wymaganych przerw i odpoczynków. Instalacje tachografów przywrócono do stanu zgodnego z przepisami na koszt właściciela ciężarówek. Wobec mołdawskiego przewoźnika wszczęto postępowania administracyjne i pobrano kaucję. W sumie oszustwo kosztowało go 60 tys. zł.
ITD zatrzymała nielegalny transport i grozi ogromną karą! A może jednak był legalny?
Tego samego dnia, ten sam patrol, ponownie w punkcie kontrolnym, zatrzymał do kontroli ciężarówkę należącą do tureckiego przewoźnika. W tym przypadku inspektorzy również stwierdzili w pojeździe niedozwolony wyłącznik tachografu. On również został „naprawiony” na koszt przewoźnika, który dodatkowo wpłacił kaucje na poczet przyszłej kary pieniężnej.
Najnowsze
-
Gosia Rdest z kolejnym podium w tym roku!
Autodromo Nazionale di Monza docenia zazwyczaj tych kierowców, którzy nie boją się wysokich prędkości, podejmują próby wyprzedzania w nielicznych zakrętach i wykorzystują błędy popełnione przez rywali. To właśnie oni, najlepsi z najlepszych, mają szanse stanąć na podium na włoskiej ziemi. Gosia Rdest w ostatnim wyścigu sezonu dowiodła, że należy do tego grona, zajmując trzecią pozycję w klasie Challenger. -
Brak miejsca na pieczątki w dowodzie rejestracyjnym. Czy trzeba wymieniać go na nowy?
-
Ford Puma 2024 – test. Miejski crossover ze sportowymi korzeniami
-
La Squadra One Shoot – do takich samochodów wzdychają fani motoryzacji!
-
8 typowych błędów, jakie polscy kierowcy popełniają na rondach
Zostaw komentarz: