Czy to nasz znajomy rowerzysta? Czy to „król rowerów”? A może jakiś postronny „kolarz”, który koniecznie „musi gdzieś trenować”? Nic z tych rzeczy.
Kierujący skuterem wykazał się wyjątkową nieodpowiedzialnością i brakiem wyobraźni. Dobrze że nikt inny nie został ranny.
Bezmyślność i oburzające zachowanie kierowcy zostały uwiecznione na nagraniu z samochodowej kamery.
W opisywanej sytuacji poważnie zawiodła znajomość oraz umiejętności interpretowania przepisów. Zawiodła też zwykła ludzka uprzejmość oraz rozsądek.