Samozwańczy szeryf urządza sobie pościg, stwarzając poważne zagrożenie. A ludzie go chwalą
To przerażające, ale nadal nie brakuje sytuacji, w których świadkowie wypadku nawet się nie zatrzymają. Przecież ktoś inny może pomóc ofiarom. Z drugiej strony mamy kierowców takich jak ten, którzy w ułamku sekundy są gotowi mianować się stróżami prawa i samemu postawić nad nim. W imię oczywiście pomocy poszkodowanym.