Motocyklem przez Amerykę Południową: Boliwia
Granice mają to do siebie, że trzeba zastosować się do procedur, czyli dać celnikowi wszystkie dokumenty i grzecznie poczekać na pieczątkę. Tak było i tym razem. Najpierw wjechały motocykle, a zajęło im to godzinę. Trzy okienka, trzy panie, trzy różne kartki, pieczątki i błąd w nazwie Warszawa.