Te zawieszenia są najtańsze w naprawach. A które są najdroższe?
Jak odróżnić zawieszenie tanie w naprawie od drogiego w serwisowaniu? Podpowiadamy! Takie informacje mogą okazać się bardzo przydatne przed zakupem auta używanego.
Wiele osób szukając używanego samochodu, szuka niezawodnych modeli, ponieważ wydaje im się, że właśnie to będzie najlepszą gwarancją niskich kosztów eksploatacji. Owszem, to dobre podejście, ale można jeszcze bardziej zminimalizować ryzyko nieprzewidzianych wydatków. Kluczem jest wybór modeli prostych konstrukcyjnie, a zatem takich, które nawet jeśli się zepsują, nie okażą się drogie w naprawach. To jak odróżnić zawieszenie drogie w naprawach od zawieszenia taniego?
Zawieszenie tanie w naprawie
Jednym z elementów, które wpływają na wysokość rachunków za naprawy, jest konstrukcja zawieszenia. Nawet najtrwalsze samochody podlegają zużyciu eksploatacyjnemu, do którego zalicza się m.in. luzy w zawieszeniu. Im to zawieszenie będzie prostsze konstrukcyjnie, tym mniej trzeba będzie zapłacić mechanikowi. Nie warto zatem sugerować się marką samochodu. Należy spojrzeć na budowę podwozia lub poprosić o poradę mechanika.
Zawieszenie drogie w naprawie
Z założenia najdroższe w obsłudze są zaawansowane zawieszenia wielowahaczowe, które dodatkowo mogą być doposażone w pneumatykę. Na drugim końcu skali mamy zawieszenia najtańsze składające się z układu McPherson z przodu i belki podatnej na skręcanie z tyłu.
Dla przykładu – przy kołach na osi przedniej zawieszenia wielowahaczowego znajdują się zwykle po cztery poprzeczne wahacze wykonane ze stopów aluminium oraz sprężyny śrubowe zintegrowane z dwururowymi amortyzatorami gazowymi. Całość uzupełniona jest z każdej strony imponujących rozmiarów zwrotnicą. Łączący oba koła stabilizator rurowy zamocowany jest na ramie pomocniczej osadzonej na poduszkach gumowych. Liczba elementów, które podlegają zużyciu, jest spora a łączny koszt dobrej jakości części i robocizny liczymy w tysiącach złotych.
W przypadku przedniego zawieszenia typu McPherson (np. w Renault Lagunie III) klasyczne kolumny McPherson, współpracują z dolnymi wahaczami trójkątnymi. Wahacze mają wymienne końcówki (sworznie, czyli popularne gałki), a zatem ewentualne wydatki redukują się do minimum. Do ich wymiany nie trzeba demontować wahacza – wystarczy odkręcić sworzeń. Wymieniać możemy najczęściej także same elementy gumowe (silentbloki wahaczy). Tę operację trzeba już wykonać z wykorzystaniem prasy po demontażu wahacza. Tego typu zawieszenia przednie są najtańsze w serwisowaniu i pod względem trwałości prezentują się bardzo dobrze. W praktyce najczęściej wymienianym elementem są łączniki stabilizatora (na szczęście są tanie), oraz końcówki drążków kierowniczych. Przy większych przebiegach wymienia się także górne łożyska kolumn McPherson.
W przypadku tylnych układów wielowahaczowych na każde koło także przypada po kilka wahaczy (zwykle od trzech do pięciu), co również drastycznie ponosi koszty ich regeneracji/wymiany. Dla odmiany głównym elementem, który wymienia się w belkach podatnych na skręcanie (nie mylić z belkami skrętnymi wyposażonymi w drążki skrętne), są zwykle… dwie tuleje belki. Różnica w cenie jest oczywista.
Już na etapie wyboru samochodu używanego warto zdecydować się na samochód prosty konstrukcyjnie, który z natury rzeczy będzie tani w naprawach. Właściwości jezdne spadają na drugi plan, ponieważ lepiej jeździć prostym samochodem ze sprawnym zawieszeniem, niż cudem techniki, w którym połowa rzeczy w podwoziu nadaje się do wymiany i czeka na „przypływ gotówki” – mówi Andrzej Ohirko Product Management Director z ELIT Polska.
Serwis zawieszenia
W podejmowaniu decyzji zakupowych warto kierować się opinią ekspertów oraz doświadczeniem przedsiębiorstwa w danej branży. Jeśli chcemy mieć pewność, że zawieszenie naszego samochodu wytrzyma tysiące kilometrów należy zwrócić się do fachowców i firmy, która zaoferuje w przystępnej cenie najczęściej psujące się części układu kierowniczego i zawieszenia takie jak:
- wahacze,
- przeguby kulowe,
- łączniki stabilizatora,
- końcówki drążka kierowniczego,
- silent bloki.
Źródło: Sidem, Elit
Najnowsze
-
Gosia Rdest z kolejnym podium w tym roku!
Autodromo Nazionale di Monza docenia zazwyczaj tych kierowców, którzy nie boją się wysokich prędkości, podejmują próby wyprzedzania w nielicznych zakrętach i wykorzystują błędy popełnione przez rywali. To właśnie oni, najlepsi z najlepszych, mają szanse stanąć na podium na włoskiej ziemi. Gosia Rdest w ostatnim wyścigu sezonu dowiodła, że należy do tego grona, zajmując trzecią pozycję w klasie Challenger. -
Brak miejsca na pieczątki w dowodzie rejestracyjnym. Czy trzeba wymieniać go na nowy?
-
Ford Puma 2024 – test. Miejski crossover ze sportowymi korzeniami
-
La Squadra One Shoot – do takich samochodów wzdychają fani motoryzacji!
-
8 typowych błędów, jakie polscy kierowcy popełniają na rondach
Zostaw komentarz: