Wydał 90 tys. zł na auto, policja zabrała mu je pół roku później!
Wielokrotnie kupując nowy samochód, słyszymy, że trzeba być ostrożnym i odpowiednio sprawdzić interesujący nas egzemplarz. Nie każdy wie jednak, że weryfikacja nie może ograniczyć się do stanu technicznego i blacharskiego.
Oto historia, która jest prawdziwym koszmarem nowego właściciela samochodu. Niestety to ten rodzaj historii, o których bardzo rzadko się mówi. Niedawno pewnego mieszkańca Żagania odwiedzili policjanci, poinformowali go, że jego auto tak naprawdę nie należy do niego i muszą je zarekwirować. I nic nie może na to poradzić.
Ukradł Porsche podczas jazdy próbnej. Teraz może trafić do więzienia na długie lata.
Okazało się, że Mazda CX-30 którą kupił około pół roku temu, pochodziła z wypożyczalni samochodów w Belgii. Auto zostało wynajęte w grudniu 2020 roku, ale po upływie zapisanego w umowie terminu, nie zostało zwrócone.
Nowy „właściciel” sfałszował dokumenty pojazdu i sprzedał go mieszkańcowi Żagania za 20 tys. euro (ok 90 tys. zł). Kupujący był przekonany o tym, że auto pochodzi z legalnego źródła, a tymczasem został oszukany i stracił pieniądze, które przez wiele lat odkładał na nowy samochód. Pojazd został zabezpieczony przez policjantów i po wykonaniu wszystkich czynności, wróci do prawowitego właściciela.
Jak kradnie się Ferrari za milion złotych? To proste – w biały dzień wsiadasz i odjeżdżasz
Ta historia dobitnie pokazuje, jak ważne jest odpowiednie sprawdzenie auta przed zakupem, szczególnie auta sprowadzonego zza granicy. Najprościej to zrobić wykupując raport VIN, w którym poza informacjami o przebiegu auta oraz ewentualnych kolizjach w jakich brało udział, powinna także widnieć adnotacja, czy nie zostało ono skradzione. Jeśli kupimy kradzione auto, to nikogo nie interesuje, że zrobiliśmy to zupełnie nieświadomie. Pojazd prawnie należy do kogoś innego i musi do niego wrócić. Możemy domagać się zwrotu pieniędzy od oszusta, ale to kiedy i czy w ogóle uda nam się odzyskać pieniądze, zawsze pozostaje niewiadomą.
Najnowsze
-
Cena ropy naftowej w 2025 r. będzie spadać. Czy potanieją też paliwa?
Analitycy są przekonani, że trwający od ponad pół roku trend spadkowy na rynku ropy naftowej utrzyma się również w przyszłym roku. Nie ma jednak wśród nich zgody na temat jego skali. Jedni przewidują umiarkowane obniżki cen giełdowych, inny wieszczą drastyczne spadki. Ale czy spowoduje to spadki na stacjach paliw w Polsce? Jest taka szansa, ale wiele zależy od kursu dolara. -
Joanna Modrzewska – pierwsza Polka z Pucharem Świata w sportach motocyklowych za 2024 rok
-
Range Rover L460 SV Serenity – TEST – kiedy “zwykły” luksus to za mało
-
W pełni elektryczny SUV Volvo EX30 zdobywa 5 gwiazdek w najnowszych testach Euro NCAP
-
MotoMikołajki.pl 2024 edycja XVI