Tesla Semi – dostawy ruszyły oficjalnie, ale wciąż wiele niewiadomych
Tesla Semi - pierwsze egzemplarze trafiają do klientów, ale masowa produkcja elektrycznej ciężarówki Elona Muska to jeszcze śpiew przyszłości.
Tesla ogłosiła rozpoczęcie dostaw oczekiwanej od dawna na rynku elektrycznej ciężarówki Tesla Semi. Przypomnijmy, że pierwsza prezentacja tego modelu miała miejsce… 5 lat temu. Pierwotnie ogłoszone dostawy miały rozpocząć się jeszcze przed pandemią, 3 lata temu. Teraz „oficjalnie” dostawy ruszyły, ale dalej jest więcej niewiadomych niż faktów na temat tego elektrycznego i elektryzującego opinię publiczną modelu.
To co wiadomo na pewno, to fakt, że Tesla Semi jest pojazdem, który korzysta z unikalnego systemu elektrycznego pracującego z napięciem aż 1000 V. Po co tak wysokie napięcie? Chodzi o maksymalizację szybkości ładowania. Ta ma być imponująca, bo Tesla Semi jest w stanie przyjąć z zewnętrznego źródła moc nawet do 1 megawata. Oczywiście o ile ktoś dysponuje na tyle potężną mocą przyłącza by wybudować tak mocną ładowarkę.
Tesla Semi – układ napędowy przypomina ten z Tesli Model S Plaid
Choć mamy tu do czynienia z ciężarówką, a nie autem osobowym, to układ napędowy pod pewnymi względami przypomina to co już znamy z topowych modeli Tesla Model S Plaid czy Tesla Model X Plaid. Tesla Semi jest pojazdem wyposażonym w potrójny system elektryczny, co oznacza, że samochód napędzany jest przez aż trzy silniki elektryczne. Jakiej mocy? Tym niestety Tesla się nie chwali. Wiadomo jedynie, że jeden z trzech silników służy do maksymalnie ekonomicznej, równej jazdy, dwa pozostałe wykorzystywane są podczas przyśpieszania (logika nakazuje domyślać się, że biorą one udział również w procesie odzyskiwania energii, czyli w rekuperacji.
Tesla Semi – jaki zasięg?
Deklarowany przez firmę Elona Muska zasięg ciężarówki Tesla Semi to 500 mil (około 800 km) bez konieczności doładowywania pojazdu po drodze. Tesla nie podaje nie tylko mocy napędu, ale też pojemności zespołu akumulatorów w jakie wyposażono model Tesla Semi. Pierwsze egzemplarze elektrycznej ciężarówki amerykańskiej marki trafiły do koncernu Pepsi, który od wielu lat posiada rezerwacje na ten model. Według amerykańskich przepisów Tesla Semi należy do tzw. 8. klasy samochodów ciężarowych, czyli do aut o dopuszczalnej masie całkowitej do 80 000 funtów (ok. 36,3 tony). Tesla jednocześnie oświadczyła, że model w pełni załadowana ciężarówka Semi pokonała bez konieczności doładowywania zapowiadany zasięgowo dystans 500 mil.
Tesla Semi – wciąż więcej pytań niż odpowiedzi
Mimo dostarczenia pierwszych egzemplarzy oczekiwanej od lat elektrycznej ciężarówki Tesli wciąż jest wiele pytań bez odpowiedzi dotyczących tego modelu. O ile znana jest dopuszczalna masa całkowita tego modelu wynikająca z jego amerykańskiej klasyfikacji, to nie wiadomo jaka jest masa własna zespołu (ciężarówka + naczepa), a to jest istotny parametr, bo decyduje o ładowności (a tym samym, ekonomicznej opłacalności takiego transportu). Według amerykańskiego serwisu Electrek, ciężarówki klasy 8 mogą ważyć (masa własna, a nie DMC) od ok. 5,4 do 11,3 ton (od 12 tys. do 25 tys. funtów). Zatem zależnie od tej masy własnej pojazdu różna może być jego ładowność.
Kolejną niewiadomą jest cena. Nie jest tajemnicą, że firma Pepsi zamówiła te ciężarówki ze względów wizerunkowych, a nie kierując się rachunkiem ekonomicznym, o czym świadczy choćby fakt, że zamówienie złożono na tyle dawno, że wówczas można było co najwyżej zgadywać, jaka będzie faktyczna cena dostarczonych egzemplarzy.
Wreszcie warto pamiętać, że choć pierwsze egzemplarze Tesla Semi trafiają już do klientów, to wciąż nie ma mowy o masowej produkcji tych ciężarówek przez firmę Elona Muska. Nie wiadomo też, kiedy taka masowa produkcja tych pojazdów mogłaby się rozpocząć. Z nowych informacji, które pojawiły się podczas najnowszej prezentacji Tesla Semi warto wspomnieć o deklaracjach amerykańskiego producenta, że zapowiadany również od dawna elektryczny pickup, czyli Tesla Cybertruck, ma korzystać z tego samego systemu ładowania co Tesla Semi, oznaczałoby to potencjalną możliwość ładowania Cybertrucka z mocą do 1 MW. Tyle, że póki co takie zapowiedzi to co najwyżej marketing, ale chętni na akcje Tesli zapewne się znajdą.
Najnowsze
-
Test Skoda Enyaq Coupe RS Maxx. Ile warta jest najdroższa Skoda w historii?
Kiedy debiutowała na rynku, wielu przecierało oczy w niedowierzaniu. Elektryczna Skoda wyceniona na ponad 300 tys. złotych zwiastowała poważną zmianę wiatru w ofercie czeskiego producenta. Co otrzymamy, kupując najdroższy model w historii marki? Sprawdziłyśmy to, testując model Enyaq Coupe w topowej wersji wyposażenia RS Maxx. -
Gosia Rdest z kolejnym podium w tym roku!
-
Brak miejsca na pieczątki w dowodzie rejestracyjnym. Czy trzeba wymieniać go na nowy?
-
Ford Puma 2024 – test. Miejski crossover ze sportowymi korzeniami
-
La Squadra One Shoot – do takich samochodów wzdychają fani motoryzacji!
Zostaw komentarz: