![](https://www.motocaina.pl/thumbor_image/1920/864/1/0/!2F2021!2F07!2F22A_Final_2-1-1024x711-1.jpg)
Stworzył motocykl na metan, który sam pozyskuje za darmo. Wizjoner czy… świr?
Różne są pomysły na ekologiczny transport i chociaż za kolejny krok w rozwoju zwykle uważa się pojazdy elektryczne, to istnieją alternatywne rozwiązania. Co powiecie na przykład na motocykl zasilany metanem, jeżdżący ekologicznie i za darmo?
Gijs Schalkx to Holender, który jest zapalonym miłośnikiem ekologii, a także niezłym mechanikiem i wynalazcą. Stworzył jeżdżący za darmo ekologiczny motocykl. Zanim jednak okrzykniemy go wizjonerem, przyjrzyjmy się jego dziełu, nazwanemu Slootmotor.
Jak łatwo dostrzeże każdy miłośnik motocykli, mamy do czynienia z Hondą PC50 z dodatkową drewnianą „zabudową” oraz dziwnym szklanym cylindrem z tyłu. Cała ta konstrukcja to miejsce na zbiornik oraz system zasilania silnika metanem.
Metanem, który Gijs Schalkx pozyskuje sam z jeziora. Zbudował prostą, unoszącą się na wodzie konstrukcję, potrafiącą magazynować ten naturalnie powstający gaz. Proces ten można przyspieszyć, szturchając kijem w dno akwenu. W ten sposób pozyskany metan, jest przepompowywany za pomocą ręcznej pompki do gumowego „zbiornika”, otoczonego szklanym cylindrem. Silnik odpala się na benzynie (malutki jej zbiorniczek widać przy kierownicy), a potem jedzie już na metanie. Paliwie ekologicznym i pozyskanym ekologicznie, a do tego za darmo.
Czy Gijs Schalkx jest wizjonerem, który wpadł na pomysł prawdziwie ekologicznego transportu? Mamy co do tego pewne wątpliwości. Silniczek o pojemności 49 ccm generuje 1,75 KM oraz 2,9 Nm momentu obrotowego, więc nie jest to pojazd szybki. To samo można powiedzieć o fabrycznej Hondzie PC50, ale ona waży 50 kg, podczas gdy Slootmotor 83 kg. Przyspieszenie do 22 km/h zajmuje 12,3 sekundy, a prędkość maksymalna to 43 km/h.
Najgorszy jest jednak zasięg, który wynosi zaledwie 20 km, a ponowne zebranie metanu, na zatankowanie motocykla trwa… 8 godzin. Nic dziwnego, że pojazd ma również pedały, a młody wynalazca często z nich korzysta )na tyle często, że nawet po zatankowaniu i odpaleniu silnika, jeździ po chodnikach, drogach dla rowerów i nie ubiera kasku). Dlatego też mamy dziwne wrażenie, że jego pomysł raczej się nie przyjmie i na pytanie czy jest wizjonerem czy świrem, ludzie zwykle wybierać będą opcję numer dwa.
Najnowsze
-
Pachnieć Rolls-Roycem? Teraz można! Marka wprowadza nowy zapach perfum Rolls-Royce Scent
Rolls-Royce, synonim luksusu i wyrafinowania, przenosi doświadczenie podróżowania swoimi samochodami na nowy, zmysłowy poziom. Wprowadzając Rolls-Royce Scent, marka debiutuje z unikalnym konceptem zapachowym, który wzbogaca wnętrze flagowego modelu Phantom o nowy wymiar doznań. -
Citroen C5 X PHEV 225 KM – test. Hybryda, która cię zaskoczy
-
70 990 zł za nowe, spalinowe auto z takim wyposażeniem? MG3 miażdży konkurencję!
-
Chiński desant na polskie drogi – spis modeli i cen. Czy Kowalski z Malinowską wiedzą, co kupują?
-
Masz problem z odpaleniem swojego diesla w mroźny poranek? Te sposoby ci pomogą