Pamiętacie rondo, na którym Amerykanie nie wiedzieli, co robią? To była ustawka!

Jeden zręcznie przygotowany, prowokacyjny materiał, może mieć zaskakująco duży wpływ na ludzi na całym świecie, stając się tak zwanym viralem. Niestety nie wszystkie virale, zwracające uwagę na realny problem, wychodzą ponad swój rozrywkowy aspekt.

„Ale ci Amerykanie głupi” myślała zapewne duża część internetu, oglądając drogowe wyczyny mieszkańców Kentucky, w których okolicy nagle pojawiło się rondo. Niektórzy jechali prawidłowo, ale ci skręcający w lewo, głównie pod prąd. Śmiechom i szokom nie było końca.

Lewy kierunkowskaz na rondzie – egzaminatorka przegrała w sądzie

Okazało się jednak, że nie taki Amerykanin głupi, jak go malują. To wszystko było jedynie ustawioną akcją, zorganizowaną przez firmę Walker Construction, która przygotowała prowizoryczne rondo (na tyle prowizoryczne, że nie było nawet rondem, ponieważ zabrakło stosownych znaków). Chciała ona w ten sposób zwrócić uwagę na problemy z jazdą po skrzyżowaniach o ruchu okrężnym, trapiące niektórych kierowców oraz ogólniej na problem bezpieczeństwa na drogach.

„Patrz na znaki!” „Nie, to ty patrz!”, czyli kłótnia kierowców na kontrowersyjnym rondzie

Akcja bez wątpienia okazała się sukcesem, przynajmniej pod kątem zasięgów. Czy auta jeżdżące pod prąd skłoniły do refleksji kierowców, którzy mają problemy z jazdą po rondach? Tu można mieć wątpliwości. Samo to, że ktoś wie jak nie jechać pod prąd, nie znaczy, że świadom jest innych „niuansów” skrzyżowań o ruchu okrężnym (jak zajmowanie pasów czy używanie kierunkowskazów). Ludzie więc się pośmiali, ale na większą refleksję raczej byśmy nie liczyli. Zwłaszcza, że w samym filmiku brak później wyjaśnienia, jak poruszać się po rondzie.

Dwóch osiłków z Punto chciało wyjaśnić innemu kierowcy, jak według nich jeździ się po rondach

Prawdopodobnie aspekt edukacyjny tej akcji, miał polegać na tym, że rozpocznie się dyskusja na temat takich skrzyżowań, a media branżowe będą przypominały swoim czytelnikom co to rondo i jak po nim jeździmy. My pisaliśmy o tym już wielokrotnie, więc jeśli macie wątpliwości co do swojej wiedzy, to nie wahajcie się klikać w linki zamieszczone w tekście.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze