Obywatelskie zatrzymanie rozgrzesza ze stwarzania zagrożenia karambolem?
To bardzo ważne, aby nie być obojętnym i podejmować działania, z myślą o bezpieczeństwie innych. Tylko czy troska o to bezpieczeństwo, usprawiedliwia stwarzanie samemu zagrożenia?
Pijani kierowcy to potencjalni zabójcy – nie bójmy się tego określenia. Dlatego zawsze powinniśmy reagować, widząc ich na drodze. Tylko trzeba to robić z głową, a nie bawić się w policję.
Spójrzcie tylko na poniższe nagranie. Kierowca Renault Espace zajeżdża drogę srebrnemu Yarisowi i zmusza go do zatrzymania. Na autostradzie A1! To samo w sobie grozi karambolem. Zatrzymuje się też autor nagrania, obaj wysiadają z samochodów (osoby przechadzając się po autostradzie wcale nie stwarzają zagrożenia dla siebie i innych). Kierujący Renault próbuje przez otwartą szybę wyciągnąć kluczyk ze stacyjki Toyoty, ale mu się to nie udaje. Yaris rusza, wjeżdżając na lewy pas, który to manewr mógł skończyć się kolejną tragedią.
Rozpoczyna się pościg po autostradzie. Kierowca Yarisa próbuje za wszelką cenę uciec, spychając nawet z lewego pasa inne auto i najeżdżając kołami na trawę. Kolejne zagrożenie wypadkiem i potencjalnie karambolem, spowodowane ryzykowną i nieudaną próbą zatrzymania go. Później Toyota zjechała z autostrady, a pościg trochę się uspokoił, chociaż trudno oszacować z jakimi prędkościami poruszały się auta.
Koniec końców kierowca Yarisa sam się zatrzymał na parkingu, przyjechała policja, a on wydmuchał najpierw 2,5 promila, a później 2,7. Wspaniale, że udało się go zatrzymać. Można było co prawda od razu zadzwonić na policję i śledzić podejrzanego (który jak zauważa wielu komentujących jechał „lepiej niż niejeden trzeźwy” i są zaskoczeni po czym inni kierujący poznali, że jest pijany), podając gdzie zmierza. Opisywaliśmy już kilka przypadków, w których taka zabawa w policjantów i pościgi za pijanymi, nie kończyły się dobrze. Ten zakończył, ale kilkukrotnie mogło dojść do tragedii.
Najnowsze
-
Cena ropy naftowej w 2025 r. będzie spadać. Czy potanieją też paliwa?
Analitycy są przekonani, że trwający od ponad pół roku trend spadkowy na rynku ropy naftowej utrzyma się również w przyszłym roku. Nie ma jednak wśród nich zgody na temat jego skali. Jedni przewidują umiarkowane obniżki cen giełdowych, inny wieszczą drastyczne spadki. Ale czy spowoduje to spadki na stacjach paliw w Polsce? Jest taka szansa, ale wiele zależy od kursu dolara. -
Joanna Modrzewska – pierwsza Polka z Pucharem Świata w sportach motocyklowych za 2024 rok
-
Range Rover L460 SV Serenity – TEST – kiedy “zwykły” luksus to za mało
-
W pełni elektryczny SUV Volvo EX30 zdobywa 5 gwiazdek w najnowszych testach Euro NCAP
-
MotoMikołajki.pl 2024 edycja XVI