Nie przyznał się do kierowania własnym autem. Dostał 2000 zł mandatu!
Nowe mandaty są naprawdę dotkliwe, także w sytuacjach, które wcześniej kierowcy uznawali za korzystne dla siebie. Jak na przykład niewskazywanie kto kierował ich samochodem w momencie popełnienia wykroczenia.
Dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Kościanie otrzymał zgłoszenie, od służby drogowej o pozostawionym na poboczu drogi S5 samochodzie, który uniemożliwia przejazd pługosolarki. W trakcie patrolu drogi S5, w kierunku Poznania policjanci zj drogówki zauważyli zaparkowanego na poboczu Mercedesa GLC 200. W pojeździe uszkodzona była lewa przednia opona, co uniemożliwiało dalszą jazdę. Kierowca nie zadbał o prawidłowe oznakowanie uszkodzonego pojazdu – nie ustawił trójkąta ostrzegawczego oraz nie włączył świateł awaryjnych lub pozycyjnych.
Nie wskazał, kto prowadził auto na zdjęciu z fotoradaru, dostał 10x większą karę!
Samochód zaparkowany był przy linii ciągłej jezdni, pozostawiony w miejscu zabronionym, utrudniał ruch i stwarzał zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Policjanci ustalili, że pojazd ten był tam pozostawiony od trzech dni. Policjanci skontaktowali się z właścicielem Mercedesa, który nie wyraził woli zabrania pojazdu. Z uwagi na realne zagrożenie, które stwarzał samochód, względem innych użytkowników drogi, został odholowany na strzeżony parking policyjny.
Przekroczył prędkość o 16 km/h. To był początek całej serii poważnych kłopotów!
O wszystkim poinformowano właściciela Mercedesa, 55-letniego mieszkańca Poznania, który został wezwany do stawienia się na komendzie. Mężczyzna nie wskazał, wbrew obowiązkowi, komu został powierzony pojazd do użytkowania w czasie od 4 do 7 stycznia br. W związku z tym został na niego nałożony mandat karny w wysokości 2000 zł. Z uwagi na to, iż Mercedes został zabezpieczony na policyjnym parkingu właściciel, aby odzyskać pojazd musi także pokryć koszty odholowania i postoju na parkingu strzeżonym.
Najnowsze
-
Gosia Rdest z kolejnym podium w tym roku!
Autodromo Nazionale di Monza docenia zazwyczaj tych kierowców, którzy nie boją się wysokich prędkości, podejmują próby wyprzedzania w nielicznych zakrętach i wykorzystują błędy popełnione przez rywali. To właśnie oni, najlepsi z najlepszych, mają szanse stanąć na podium na włoskiej ziemi. Gosia Rdest w ostatnim wyścigu sezonu dowiodła, że należy do tego grona, zajmując trzecią pozycję w klasie Challenger. -
Brak miejsca na pieczątki w dowodzie rejestracyjnym. Czy trzeba wymieniać go na nowy?
-
Ford Puma 2024 – test. Miejski crossover ze sportowymi korzeniami
-
La Squadra One Shoot – do takich samochodów wzdychają fani motoryzacji!
-
8 typowych błędów, jakie polscy kierowcy popełniają na rondach
Zostaw komentarz: