
Lewis Hamilton wściekły na władze F1: „Pieniądze przemówiły”
Siedmiokrotny mistrz świata w mocnych słowach skrytykował decyzję o rozegraniu Grand Prix Belgii za samochodem bezpieczeństwa.
Tegoroczne Grand Prix Belgii na długo pozostanie w pamięci kibiców i kierowców.
Rywalizacja miała ruszyć o godzinie 15, ale po dwóch okrążeniach formujących samochody zjechały do alei serwisowej. Po dwóch godzinach i 52 minutach oczekiwania na poprawę pogody, o godzinie 18:17 zapaliło się zielone światło i Bernd Mayländer poprowadził stawkę na pierwsze okrążenie „wyścigu”. Nadal padało i warunki były gorsze niż przed pierwszą czerwoną flagą. Po trzech okrążeniach wyścig ponownie przerwano. Ale najważniejsze, że zostały spełnione warunki, by przyznać zawodnikom połowę punktów – dwa okrążenia przejechane za samochodem bezpieczeństwa dają podstawy do ogłoszenia wyników i przyznania połowy punktów; taka sytuacja ma miejsce w F1 pierwszy raz od GP Malezji 2009.
Max Verstappen został zwycięzcą Grand Prix Belgii, zostając zwycięzcą najkrótszego wyścigu Formuły 1 w historii – do tej pory rekordzistą było Grand Prix Australii z 1991 roku, kiedy kierowcy przejechali 14 okrążeń.
Trzeci był Lewis Hamilton, który po wyścigu w rozmowie z telewizją Sky Sports F1 stwierdził, że jest bardzo rozczarowany tym co zaszło, głównie ze względu na kibiców, którzy zostali „okradzeni” z wyścigu i zasługują na zwrot pieniędzy. Siedmiokrotny mistrz świata w mocnych słowach skrytykował decyzję o rozegraniu Grand Prix Belgii za samochodem bezpieczeństwa:
Pieniądze przemówiły. Dosłownie. Jazda przez dwa okrążenia to scenariusz ze względu na pieniądze. Wszyscy dostaną pieniądze, więc kibice również powinni otrzymać swoje. Niestety, nie dostali tego, po co przyszli i za co zapłacili.
Uważam, że F1 podjęła dziś złą decyzję. Oczywiście, chcieliśmy wyścigu. Potrzebne są minimum dwa okrążenia, a między pierwszym i drugim zatrzymaniem padało nieustannie. Jest tylko jeden powód, dla którego nas wysłali na tor. I dlatego jestem zły ze względu na fanów.
Najnowsze
-
Cena ropy naftowej w 2025 r. będzie spadać. Czy potanieją też paliwa?
Analitycy są przekonani, że trwający od ponad pół roku trend spadkowy na rynku ropy naftowej utrzyma się również w przyszłym roku. Nie ma jednak wśród nich zgody na temat jego skali. Jedni przewidują umiarkowane obniżki cen giełdowych, inny wieszczą drastyczne spadki. Ale czy spowoduje to spadki na stacjach paliw w Polsce? Jest taka szansa, ale wiele zależy od kursu dolara. -
Joanna Modrzewska – pierwsza Polka z Pucharem Świata w sportach motocyklowych za 2024 rok
-
Range Rover L460 SV Serenity – TEST – kiedy “zwykły” luksus to za mało
-
W pełni elektryczny SUV Volvo EX30 zdobywa 5 gwiazdek w najnowszych testach Euro NCAP
-
MotoMikołajki.pl 2024 edycja XVI